Najgorsze mamy za sobą
Poprosiliśmy Prezesa Zarządu mleczarni Kosów Lacki (OSM) Andrzeja Minarczuka o podsumowanie mijającego roku w kontekście sytuacji na rynku wewnętrznym i w eksporcie artykułów mleczarskich. – Dobiega końca dramatycznie trudny rok dla branży mleczarskiej. Jest wiele powodów, by ten rok uznać za najtrudniejszy w ostatnim dziesięcioleciu, a może i dwudziestoleciu. Spadki cen sprzedawanych produktów musiały przełożyć się na niższe ceny płacone rolnikom za mleko. Trwało długie 10 miesięcy, zanim na rynku pojawiło się lekkie ożywienie. A i dzisiaj – mimo wyższej ceny mleka – trudno oczekiwać entuzjazmu u rolników. Jeszcze niedawno otrzymywali ponad 3 złote za litr mleka, a teraz ledwie 2 złote.
Jak mleczarnia w Kosowie Lackim poradziła sobie z tegorocznymi wyzwaniami: inflacją, która doprowadziła do zubożenia klientów, realizacją wolumenów sprzedaży oraz spieniężeniem produkcji?
– Na początku roku – pewnie tak jak większość mleczarni – konsumowaliśmy rezerwy. Bardzo pomogły nam wcześniej wprowadzone działania oszczędnościowe. Nowoczesna kotłownia gazowa wraz z kogeneracją pozwoliła zmniejszyć wydatki na energię elektryczną o 24%. Reżim finansowy, ścisłe oszczędności w wydatkach, racjonalne planowanie zakupów – to wszystko były mało popularne, ale konieczne działania, i to głównie one uchroniły nas przed jakimikolwiek perturbacjami. Jeśli ten kryzys mamy za sobą, to śmiało mogę powiedzieć, że przeszliśmy go suchą stopą.
Więcej w Forum Mleczarskie Handel 1/2024.