Tłuszcze do smarowania: Między ceną a aspiracją
Historia margaryny: „Perła” warta cesarskiego złota
Głównymi ideami przyświecającymi podjęciu prac nad stworzeniem alternatywnego dla masła tłuszczu do smarowania (i także pieczenia) było wymyślenie uniwersalnego tłuszczu dla wszystkich. Nowy produkt miał być tani, smaczny i łatwy w przechowywaniu. Niektóre źródła donoszą, że właśnie takie warunki postawił przed ówczesnymi technologami cesarz Napoleon III. Pragnieniem władcy było stworzenie uniwersalnego produktu tłuszczowego, który mógłby zastąpić tradycyjne, ale trudne w przechowywaniu i drogie masło m.in. w diecie żołnierzy oraz biedniejszej części ówczesnego społeczeństwa. Dlatego rozpisano wówczas konkurs na taki właśnie produkt. Nagroda jak na owe czasy była astronomiczna – 10 tysięcy franków w złocie!
Jak się okazało chętnych do nagrody i stworzenia nowego produktu było wielu. Niemniej jednak wygórowane oczekiwania cesarza udało się spełnić dopiero w 1869 r. przez niejakiego Hipolita Mege-Mouriesa. Stworzył on bowiem produkt na bazie tłuszczów zwierzęcych, który po przepuszczeniu przez prasę hydrauliczną i zestaleniu wyglądała jak masa perłowa. Stąd też powstała nazwa nowej kategorii margaryna – z greckiego – „margaritari”, co znaczy perła.
Kolejnym etapem w rozwoju margaryn było wykupienie patentu na produkcję margaryny przez Holendra Jana Jurgensa oraz działania jego konkurenta – Simona Van den Bergha, który przy pomocy Daniela Hipkinsa opracował recepturę na kolejną wersję oleomargaryny, która tym razem powstała w oparciu wyłącznie o tłuszcze roślinne.
Rywalizacja obu firm w segmencie margaryn trwała do roku 1906, kiedy to w związku z kryzysem na rynku surowców obie firmy nawiązały współpracę, która zaowocowała powstaniem w 1927 r. słynnej Unii Margarynowej. Od tego momentu nie tylko zwiększyła się produkcja margaryny, ale zaczęto prowadzić zaawansowane prace nad jej składem i sposobami jej pakowania. I tak w latach 60. XX wieku znana nam dzisiaj margaryna trafia do sklepów w charakterystycznych plastikowych pojemnikach, które nie tylko ułatwiają jej przechowywanie, ale mają niejednokrotnie estetyczne i ciekawe designersko opakowania. Dzisiejsze margaryny znacząco odbiegają od ich prototypu sprzed lat, ich skład jest modyfikowany, urozmaicany o korzystne dla zdrowia składniki surowcowe i odżywcze.
Kolejnym wartym poruszenia jest temat opakowań i asortymentu. Rynek masła to opakowania najczęściej 200 g w postaci standardowej kostki. Czasami pojawiają się opakowania mniejsze np. marka Lurpak – Masło czosnkowe 125 g. Najczęściej stosowanymi kolorami są złoty, niebieski, czerwony. Korzystnie na tym tle wyróżnia się właśnie marka Lurpak, która pakuje swoje produkty w metalizowane srebrne opakowania z wyraźnym niebieskim, wystylizowanym brandingiem. Podobnym tropem poszedł też producent wyrobów marki Bieluch z tradycyjnym masłem extra oraz producent masła pod marką Warmia (Grupa Polmlek). Ciekawym rozwiązaniem różnicującym asortyment na półkach jest linia maseł marki Kerrygold – która zarezerwowała dla siebie charakterystyczne zielone liternictwo i złoty kolor. Problemem wielu producentów jest wciąż brak wyraźnego brandingu i spójności z linią marki oraz wyróżniających się elementów, co pozwoliłoby na utożsamiania się klientów z daną marką. Dobrymi pozytywnymi przykładami jest Mlekovita (GK) z marką masło Polskie, Mlekpol (SM) z masłem Łaciate, masło ekstra łowickie (Łowicz OSM) czy marka President z Lactalis Polska. Za ciekawy i owocny pomysł należy uznać koncepcję masła Polskiego, które przynależy do linii Polskie (maślanki, jogurty, mleko, śmietana oraz serki). Zastosowana kolorystyka nadal wyróżnia produkt na półce, mimo powszechnej fali zainteresowania tym kolorem.