Sery plastrowane: Wygoda nade wszystko
Korzyści konsumentów

Konsument wchodzący do sklepu, w którym większość towaru byłaby „no name” mógłby wpaść w panikę. Co kupić, by nie przepłacić, jak kupić towar dobrej jakości? I to szybko, bo Polacy przywykli dziś w 3-4 sekundy podejmować decyzję o zakupie danego produktu. Dlatego klienci nie lubią sklepów, w których sprzedawcy oferują głównie wyroby bezmarkowe. Dlatego – i słusznie – dostawcy sprytnie przekonują handlowców o korzyściach z etykietowania serów plasterkowanych w dziale tradycyjnym za pomocą dodatkowej nalepki identyfikującej producenta. W istocie problem wyboru rozwiązuje marka.
Producenci i handlowcy nie do końca doceniają znaczenie marki w procesie wyboru serów twardych dokonywanych przez konsumentów przy półce. Inaczej sytuacja wygląda, kiedy mają podać ile tych zmarkowanych plastrów i kawałków sprzedają. Wówczas okazuje się, że wygoda, a później cena i marka decydują o zakupie.

Ewa Gromadzka
Kierownik Działu Marketingu w Mlekpol (SM)
Segment serów plasterkowanych jest dynamiczny i coraz bardziej konkurencyjny. Na rynku mamy bardzo szeroką ofertę serów tego typu zarówno producentów rodzimych, jak też produkty importowane. Sery plasterkowane stanowią znaczącą część oferty serów naszej spółdzielni i wielkość ta sukcesywnie zwiększa się. Rocznie odnotowujemy bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży tych serów i taki trend utrzymuje się od kilku lat. Rosnące zainteresowanie serami plasterkowanymi można tłumaczyć głównie wygodą klienta. Nasze sery plasterkowane pakowane są w opakowania typu „otwórz-zamknij” o gramaturze 100 oraz 150 g. Spełniając oczekiwania klientów detalicznych wprowadziliśmy również sery plastrowane o gramaturze 1 kg – skierowane są głównie do małej gastronomii i niedużych sklepów. Mlekpol (SM) ma bardzo bogatą ofertę serów, znajdują się w niej zarówno preferowane przez konsumentów sery typu holenderskiego (Gouda, Edamski, Morski, Złoty Mazur, Mrągowski, Podlaski, Zamojski) i szwajcarskiego (Królewski z Kolna, Kurpiowski, Kormoran, Kamedulski), ale również Havarti i Salami. Naszą nowością wśród serów plasterkowanych jest Gouda z Pieprzem oraz Gouda z Przyprawami, a także Złoty Mazur oraz Tylżycki, które dotychczas obecne były tylko w blokach. Na rynku nasze sery mają silną pozycję, na co zapracowaliśmy wysoką jakością, ale także bogactwem oferty.
Czego szukamy w sklepie?
Producenci i handlowcy wciąż nie są świadomi lub nie doceniają, jak zmieniają się potrzeby klientów. Klienci nie tylko chcą dziś kupować sery w opakowaniach jednostkowych. Pragną kupować sery ściśle określonego gatunku, wysokiej jakości, o sprawdzonej marce oraz oznaczonej gramaturze. Nawet jeśli nie stać ich na nie (sery plasterkowane są nieco droższe), będą dążyć, by móc je kupować w przyszłości.

Prześledźmy ewolucję rynku jaka dokonuje się na naszych oczach. W placówkach wielkiej dystrybucji sery konfekcjonowane kupowane na działach samoobsługowych to już około 70% sprzedaży. Ostatnie 3 lata były kluczowe dla ukształtowania się takiej proporcji wobec serów oferowanych na wagę. Teraz te proporcje powinny być dość stabilne, gdyż podobne występują na dojrzałych rynkach w Europie Zachodniej. Zmian możemy spodziewać się w strukturze sprzedaży wewnątrz grupy serów konfekcjonowanych. Już dziś uwidacznia się proces „kanibalizacji” kawałków przez plastry. Choć bowiem mieliśmy do czynienia z zahamowaniem popytu na sery, to dyrektorzy handlowi mleczarni oraz handlowcy zgodnie podkreślają, że rok 2009 należał do serów plasterkowanych. Zdaniem Lecha Karendysa, Dyrektora Handlowego w firmie Mlekpol (SM), sery plasterkowane były liderem wzrostów wśród kategorii mleczarskich w handlu detalicznym. Według informacji do których dotarło Forum Mleczarskie Handel możemy oczekiwać także wzrostu kategorii serów z opcją open/close, kosztem serów we flow-packu, które oferują częściej mniejsi dostawcy.
Obok tego czynnika występuje inne zjawisko, które nie cieszy producentów. Struktura sprzedaży serów pozostaje dość stabilna, ale detaliści „wycinają” – albo mówiąc bardziej elegancko – optymalizują asortyment. Trudno mieć bowiem na dziale kilka serów gouda i serów edamskich. Łatwiej mieć takie zmarkowane sery w dziale samoobsługowym, trudniej na dziale tradycyjnym.