Produkty Light: Trend light uwodzi Europę

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Biznes 3/2009 (06)

Na skutek postępu technologicznego możliwe stało się znaczące zmniejszenie wydatku energetycznego związanego z codzienną aktywnością. Równocześnie zwiększył się dostęp do żywności i jej konsumpcja. Wzrosła również wartość energetyczna łatwo dostępnego pokarmu, który jest dodatkowo ubogi w witaminy, sole mineralne i błonnik. Zaliczanymi do częściej wymienianych są np. czynniki psychologiczne – takie jak zaburzenia nastroju. Osoby, u których występuje tendencja do przyrostu masy ciała, podczas każdego kolejnego nawrotu depresji zwiększają swoją masę ciała.

Od dziesięcioleci ludzie stosowali różne diety. W latach 40. diety obiecywały szybkie chudnięcie przy objadaniu się ulubionymi smakołykami na bazie produktów wysokobiałkowych i wysokotłuszczowych przy jednoczesnej eliminacji z diety węglowodanów. W latach 50. słynne były diety: dr Penningktona (który twierdził, że można jadać dowolne ilości tłuszczu, z wyłączeniem węglowodanów, w myśl zasady tłuszcz spali tłuszcz) i dieta hollywoodzka, która dostarcza 650 kcal, bardzo dużo białka, mało tłuszczu i węglowodanów. W latach 60. do głosu doszły diety dr. Stilmana o wysokiej zawartości białka i ubogie w węglowodany. Kolejnym hitem stała się w latach 70. dieta dr Atkinsa, która zalecała nieograniczone spożycie białka i tłuszczów, z wyłączeniem węglowodanów. W latach 70. pojawiły się po raz pierwszy substytuty posiłków, które zapoczątkowały erę diet płynnych i produktów niskokalorycznych. W latach 80. przebojami stały się krótkie jednostronne diety: ryżowa, owocowe, warzywne. Jednak na dobre w umysłach ludzi zakorzeniło się pojęcie diet i produktów light.

Za niskokaloryczną uważa się dietę pozwalającą konsumować nie więcej niż 2000 kcal na dzień. Aby sprostać temu zadaniu potrzebne są różnorodne produkty ułatwiające utrzymanie odpowiedniego wkładu kalorycznego oraz wartości odżywczej. Dlatego też wielu producentów żywności zauważyło niezwykły potencjał, który tkwi w produkcji tego typu wyrobów. Okazuje się, że mleczarstwo stanowi jedną z bardziej wdzięcznych branż do wprowadzania produktów „light style”.

Marketing a nowy „light styl” życia

Konsumpcja żywności niskokalorycznej wydaje się być czymś więcej niż tylko trendem. To po prostu sposób na życie. Należy pamiętać, iż w ostatnich latach nastąpiła silna zmiana w preferencjach smakowych ludzi i zauważono większe spożycie produktów o podwyższonej zawartości cukru, tłuszczu i soli, które silnie wpływają na smak i teksturę produktów. Dobrobyt i łatwa dostępność tych składników umożliwiają stosowanie ich w nadmiernej ilości. Obecnie wykorzystywane technologie umożliwiają szybkie zaspokojenie nowo ukształtowanych preferencji smakowych po relatywnie tanich kosztach. Do tego dochodzi sugestywny marketing, który zachęca do spożywania tego typu dobrze smakujących produktów.

Tłuszcz jest nie tylko nośnikiem energii, ale także smaku i tekstury produktów. Z tego względu tworzenie oferty produktów light to prawdziwe wyzwanie dla działów badań rozwoju w mleczarniach. Uzyskiwane wskutek wielu lat pracy receptury produktów o niskiej zawartości kalorii są wynikiem pracy speców od zaawansowanej technologii, ale również nowym spojrzeniem marketingowym na t´ grup´ produktów oraz potrzeby klienta.

Niemniej jednak wiele osób rezygnuje ze spożywania słodkich bądź tłustych potraw w imię dobrego wyglądu, zdrowia czy samopoczucia, jednakże poszukują one swego rodzaju atrakcyjnych zamienników. Z marketingiem produktów light jest jak z kosmetykami. Cytując słowa słynnej producentki luksusowych kosmetyków Heleny Rubinstein – ludzie kupując kosmetyki – w naszym przypadku produkty light – kupują... nadzieję – na sukces (przyp autora). Agresywnie prowadzony marketing wspierający się współczesnymi możliwościami technologicznymi oferuje całą gamę produktów ułatwiających „osiągnięcie” wymarzonego celu. Klienci majà do wyboru całą gamę produktów, począwszy od tych o zredukowanej ilości tłuszczu, cholesterolu, cukru bądź soli. Chcąc korzystnie wyróżnić ten segment marketingowcy wprowadzili swego rodzaju klasyfikację dzieląc produkty na light, niskokaloryczne (low-cal) o zredukowanej ilości tłuszczu (low, less lub reduced fat) czy bezcukrowe. Ostatnio karierę robią produkty o zredukowanej ilości soli lub z dodatkiem probiotyków „podkręcających” działanie flory bakteryjnej. W ten sposób pojawiała się nowa klasa żywności bardzo silne reklamowanej, ale także bardzo pozytywnie przyjętej przez klientów.

Strona 2 z 5