Za tydzień do półtora, produkcja wyrobów paczkowanych może zostać wstrzymana

Produkcja serów w plastrach, kawałkach i wiórkach zagrożona. – Powrót do bloków? To możliwe, jeżeli nie będziemy otrzymywać dostaw dwutlenku węgla, ale handel detaliczny nie jest na to przygotowany – twierdzi Ryszard Pizior, Prezes Zarządu mleczarni Włoszczowa (OSM), jeden z dużych producentów serów plasterkowanych w Polsce. – Nie będziemy w stanie pakować plastrów – komentuje nasz rozmówca.

Dwutlenek węgla jest składnikiem atmosfery ochronnej w zapakowanych wyrobach tj. sery twarde, twarogi, mięso. Problem jest poważny, ponieważ zapasy dwutlenku węgla są w branży mleczarskiej zaledwie kilkudniowe i zależne od objętości posiadanych zbiorników. – Pytanie brzmi, jakie zapasy mają jeszcze dostawcy – tego nie wiemy. Wszyscy otrzymaliśmy wczoraj wieczorem drogą mailową informację o zaistnieniu siły wyższej. Może się okazać, że za tydzień do półtora tygodnia cała produkcja konfekcji zostanie wstrzymana. Wszystko, co jest pakowane w atmosferze ochronnej, jest zagrożone. A zapasów serów plasterkowanych nie ma w branży. Ten produkt schodzi na bieżąco – dodaje Ryszard Pizior.

Grupa Azoty i Grupa Orlen (właściciel zakładów Anwil) wykorzystują gaz m.in. do produkcji nawozów, gdzie produktem ubocznym jest dwutlenek węgla. Suchy lód jest na skalę przemysłową wytwarzany podczas sprężania i skraplania gazów o wysokim stężeniu dwutlenku węgla.