Mlekpol (SM): Potrafimy dostosować się do potrzeb rynku

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 3/2023 (117)
Tadeusz Mroczkowski Mlekpol
© mlekpol (sm)

Rozmowa z Tadeuszem Mroczkowskim

Prezesem Zarządu Mlekpol (SM)

mlekpol logo


Janusz Górski: Jest Pan Prezesem Zarządu mleczarni Mlekpol (SM) od 1 stycznia 2023 r. Jedną z pierwszych Pana decyzji było zaproponowanie przejęcia mleczarni Jogo (ŁSM) członkom tej spółdzielni. Dlaczego zdecydowali się Państwo akurat na Jogo i czy ten niepewny czas sprzyja dobrym przejęciom?

Tadeusz Mroczkowski: Obecna sytuacja gospodarcza sprzyja połączeniom w branży mleczarskiej, bo mniejsi producenci, doświadczając wzrostu kosztów produkcji, borykają się z coraz większymi trudnościami, także pod względem konkurencyjności na rynku. Więksi gracze radzą sobie z tym lepiej. Istniejący w ŁSM potencjał produkcyjny i kwalifikacje tamtejszej załogi zostaną wykorzystane w pierwszej kolejności do rozwoju produkcji wyrobów fermentowanych w butelkach PET i lodów, co poszerzy ofertę Mlekpolu. Dla Spółdzielni każde połączenie to inwestycja. Dołożymy starań, by się ona zwróciła i przyniosła jak największe korzyści.

Czy mleczarnia Mlekpol (SM) będzie aktywnie szukała zakładów z myślą o ich przyłączeniu? Co wyklucza dokonanie takiego przyłączenia, a co przemawia za takim posunięciem?

Polityka konsolidacyjna SM Mlekpol rozpoczęła się na początku lat 90. XX wieku, kiedy to w struktury Spółdzielni włączono podmioty z Bargłowa i Ełku. Potem przyszła kolej na OSM „Kurpianka” w Kolnie. W roku 2000 do Mlekpolu dołączyła OSM w Mrągowie, a następnie jeszcze kilka innych oddziałów. Ostatnie połączenie nastąpiło w 2016 roku i dotyczyło suwalskiej „Sudowii”. Polityka konsolidacyjna służyła i służy przede wszystkim dwóm celom: budowaniu dużej i stabilnej bazy surowcowej oraz rozwojowi produkowanego przez Mlekpol asortymentu. 

Dalszych połączeń nie wykluczamy, natomiast zależy to przede wszystkim od zainteresowania i chęci po stronie partnerów, czyli spółdzielni, które chciałyby się rozwijać, jednak obecny potencjał im na to nie pozwala.

Jakie były inne, pierwsze Pana decyzje jako Prezesa Zarządu Mlekpol (SM)?

Było ich mnóstwo, gdyż aby firma mogła sprawnie funkcjonować, Zarząd codziennie musi rozstrzygać kwestie, które być może początkowo nie wiążą się z jakimiś spektakularnymi rezultatami, ale są bardzo istotne, bo tworząc system naczyń połączonych, w dłuższym okresie przekładają się na sukces przedsiębiorstwa. Nie doszło do żadnej rewolucji, chodzi o decyzje potrzebne do kontynuacji i rozwoju wcześniej rozpoczętych trendów, np. o zmiany technologiczne, innowacje w zakresie produktów czy materiałów opakowaniowych, dywersyfikację sprzedaży, rozwiązania logistyczne oraz kwestie środowiskowe. 

mlekpol zakład
© mlekpol (sm)

Wojna w Ukrainie trwa już rok. Jaki jest obecny wpływ tej wojny na działanie Mlekpolu? Jak zmieniły się ceny surowca, energii, komponentów, opakowań w pierwszym kwartale?

Zarówno koszty produkcji, jak i przetwórstwa mleka są obecnie bardzo duże. Po stronie Spółdzielni inflacja i wysokie ceny nośników energii: paliw, gazu i prądu to poważny problem, ale rosną też wydatki związane z materiałami eksploatacyjnymi, jak dodatki do produkcji, opakowania itp.

Wzrost kosztów następuje także z tytułu wynagrodzeń pracowniczych. Wszystko to powoduje, że ceny wyrobów mleczarskich także rosną, co negatywnie wpływa na poziom krajowej konsumpcji mleka i jego przetworów. Niestety, nie zanosi się na to, by dynamika wzrostu cen żywności w najbliższym czasie wyhamowała. Silną stroną Mlekpolu jest w tej sytuacji wielokierunkowa produkcja oraz możliwość jej dynamicznego dostosowania do potrzeb rynku i klienta. Wierzymy, że ta elastyczność pozwoli Spółdzielni przetrwać najtrudniejszy czas. Przewidując, że w obliczu wzrostu cen coraz większym zainteresowaniem konsumentów będą się cieszyć produkty ekonomiczne, bierzemy też pod uwagę dalszy rozwój ich oferty.

Jak obecna faza wojny wpływa na tegoroczny eksport nabiału?

Produkty wytwarzane przez SM Mlekpol znajdują wielu zagranicznych odbiorców. Poza Polską sprzedawane jest blisko 30% całej produkcji Spółdzielni. Obecna sytuacja związana z konfliktem zbrojnym w Ukrainie w znaczący sposób wpływa na eksport produktów nabiałowych do tego kraju. Możliwości organizacji transportu są ograniczone, wysyłki towaru utrudnione, a sprzedaż nieprzewidywalna. Dlatego ważna jest dywersyfikacja sprzedaży produktów i kierunków również w eksporcie, którą Spółdzielnia realizuje od lat. Aktualnie rozwijamy sprzedaż do klientów z państw takich jak Meksyk, Chile, Filipiny, Japonia, Armenia, Arabia Saudyjska bądź Serbia. Spółdzielnia standardowo wysyła również produkty do krajów Wspólnoty Europejskiej – Litwy, Łotwy, Estonii, Bułgarii, Rumunii, Włoch, Grecji, Słowacji czy też Niemiec. Wzrost eksportu wyrobów Mlekpolu możliwy jest niewątpliwie także dzięki wyrobom z nowego kompleksu proszkowniczego w Mrągowie. Produkcja uruchomiona w nowym zakładzie pozwoliła na poszerzenie bazy odbiorców produktów takich jak WPC czy też permeat. Oprócz UE trafiają one między innymi do Indii, Chin, Korei Południowej czy Japonii. 

mlekpol zakład
© mlekpol (sm)

Jaki będzie wpływ rozchwiania kosztów surowców na Mlekpol (SM) oraz – ogólnie patrząc – na branżę mleczarską w Polsce w 2023 r. biorąc pod uwagę pierwsze trzy miesiące tego roku?

Rozchwianie kosztów surowców negatywnie wpływa na każdą gałąź gospodarki. W branży mleczarskiej stabilizacja i przewidywalność jest szczególnie ważna. Gwałtowny wzrost kosztów, który miał miejsce w 2022 roku, spowodował podwyższenie cen produktów mleczarskich, który i tak nie w pełni pokrywał rosnące obciążenia. Takie duże skoki wydatków i cen są niebezpieczne, zwłaszcza dla mniejszych podmiotów, którym trudniej zdywersyfikować produkcję między poszczególnymi wyrobami oraz między rynkiem krajowym a eksportem. Doprowadziło to z końcem 2022 roku do gwałtownego spadku cen mleka przerzutowego i, co za tym idzie, cen skupu mleka, na czym dotkliwie mogą ucierpieć producenci mleka surowego.

Czy Pana zdaniem należy spodziewać się spadku produkcji mleka w Polsce zważywszy na obecne ceny surowca i spadek popytu na nabiał w Polsce i Europie wskutek wysokich cen na półce?

Rosnące koszty produkcji mleka niewątpliwie zniechęcają część młodych ludzi do przejmowania gospodarstw po swoich rodzicach, a zjawisko braku sukcesji na wsiach obserwujemy już od dłuższego czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że Polska nadal jest jednym z wiodących producentów mleka w Europie. Jeśli w ciągu najbliższych miesięcy sytuacja się poprawi, a rynek wróci do dawnej dynamiki, to istnieje szansa, że branża mleczarska w Polsce nie ucierpi, a producenci będą wciąż zainteresowani rozwojem prowadzonych przez siebie hodowli. Myślę, że nawet jeżeli pogłowie krów w naszym kraju miałoby się nieco zmniejszyć, to skutki tego spadku i tak zostaną zminimalizowane dzięki wzrostowi wydajności mlecznej.

Wybiegnijmy w przyszłość: jak wygląda mleczarnia Mlekpol (SM) w Pana marzeniach o najbliższym dziesięcioleciu?

Za cel stawiam sobie kontynuację dotychczasowej polityki rozwoju i pracę nad utrzymaniem przez Spółdzielnię pozycji lidera na rynku mleczarskim. Najważniejsze, żeby się nie zatrzymywać, ale dopasować się do rynku i zmiennych wymogów klientów, a także wychodzić naprzeciw potrzebom coraz młodszych konsumentów. Stałym priorytetem Mlekpolu jest produkcja i sprzedaż polskich, naturalnych, bezpiecznych oraz autentycznych produktów mleczarskich wysokiej jakości. W myśl polityki SM Mlekpol chcę również dbać o rozwój i zadowolenie członków Spółdzielni, bo zapewni to firmie najwyższy możliwy poziom skupu i przerobu surowca oraz sprzedaży wyrobów gotowych. 

 

Dziękuję za rozmowę
Janusz Górski

Zobacz także