Mleko: Płynne złoto

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 4/2012 (53)

Mleko towarzyszy nam od najmłodszych lat, choć później skuszeni swobodą, samodzielnością, zaangażowani w swój własny rozwój, zapominamy o nim. Wolimy opić się colą, fantą, albo sprite’m. Wolimy wejść do McDonald’s lub Pizza Hut, zjeść szybko oraz smacznie.

Nostalgia i …

Chwila refleksji przychodzi, gdy odwiedzamy miejsca, gdzie na wsi żyje nasza bliższa lub dalsza rodzina, gdy wkurzeni brakiem internetu i facebooka zauważamy, że w tym leniwie płynącym czasie jest metoda na cieszenie się życiem. Gdy poczujemy zapach grzybów i zboża, a wieczorem gdy usłyszymy ciszę, wracamy myślą do czasów, gdy starym fiatem, ładą lub wartburgiem jeździliśmy na wieś na wakacje. Wtedy nikt nie liczył kalorii na wiejskim obiedzie, nikt nie pisał kolejnych esemesów, ani nie sprawdzał poczty w telefonie. Życie było proste: a jego ważnym punktem było mleko prosto od krowy. Kiedy dziś uciekamy z dala od cywilizacji wspomnienie dawnych lat, imprez w remizie, gry w futbol na prowizorycznym boisku z nie mniej prowizorycznymi bramkami, pozwala wczuć się w klimat starych miejsc, gdzie zostawialiśmy coś z siebie.

I kiedy dziś nalewamy mleko z kartonika lub butelki do szklanki wspomnienie butelek z mlekiem znajdowanych pod drzwiami lub jeszcze ciepłego mleka, prosto od krowy na wakacjach rysuje uśmiech radości na niejednej twarzy. Dziś zamiast czarno-białych odbiorników TV, w których niewiele było widać, mamy odbiorniki ledowe i 3D. Zamiast mleka w woreczku foliowym mamy mleko w kartonie lub butelce. Wszystko jest inne, bardziej kolorowe, bardziej zakręcone i wieloformatowe.

„Nic nie wyszło tak dobrze na Podlasiu jak produkcja mleka” podsumowuje słusznie przy każdej okazji Dariusz Sapiński, Prezes Zarządu w Grupie Mlekovita. I ma rację, bo produkcja mleka stała się szansą na rozwój i dostatek wsi oraz rolników. To też szansa na zdrowe odżywianie się społeczeństwa w czasach, kiedy szybka, spożywana w biegu żywność, zabija racjonalność i radość jedzenia.

Im bardziej przyśpiesza świat dookoła nas, tym pod większą presją się znajdujemy: pracujemy szybciej i wydajniej. Coraz trudniej o zachowanie właściwych proporcji w żywieniu, do którego wkraczają hamburgery, pizza, panierowane skrzydełka w kubełkach z sosami i napojami colopodobnymi. A jednak wbrew temu wszystkiemu szukamy coraz chętniej informacji o zdrowych, naturalnych produktach, gdyż w końcu zauważamy, że najważniejsze jest nasze zdrowie i nasze dobre samopoczucie. Wymagając od siebie coraz więcej, chcemy dbać o siebie bardziej. Zamiast kolejnej butelki coli i hamburgera, bierzemy w rękę jogurt w butelce lub maślankę w kartoniku. Mleko smakowe dla najmłodszych, chuda maślanka dla dziewczyny bądź orzeźwiający kefir dla chłopaka. Nikt nie chce eliminować ukochanej coca-coli, chce tylko, aby znalazła odpowiednie miejsce. No może wciąż skusimy się na nią częściej niż powinniśmy, ale jesteśmy świadomi. Coraz bardziej i w sposób nieodwołalny.

… zagrożenia

Mleko staje się jeszcze jednym produktem podstawowym i jednolitym, który ma dla nas wyrównaną jakość. To jak kolejna butelka wody mineralnej, torebka cukru lub zwykłego soku jabłkowego. W świadomości konsumenta mleko mleku jest równe, co niestety finalnie kształtuje tendencje do nabywania produktów według niższej ceny i najlepiej marki własnej. Markę jest tu tworzyć coraz trudniej, a wszyscy ci, którzy uważali, że jest zbędna sprawili sobie i swoim firmom przykry, choć spodziewany prezent. Nie bez przyczyny reklama Łaciatego służy dziś bardziej obronie pozycji firmy Mlekpol (SM) przed markami własnymi niż rozwijaniu posiadanej już pozycji w segmencie mleka UHT.

Rynek jest jednak całkowicie niejednoznaczny i dostarcza analitykom wielu zagadek skutkujących sprzecznymi raportami. Wynika to z rotacji dostawców pod marki własne, szybkości reakcji na te fakty ze strony agencji badawczych oraz przejęć w gronie producentów mleka (np.: zakład w Kościanie).

Według Nielsen w okresie czerwiec’11-maj’12 konsumenci zakupili 596,242 mln litrów mleka UHT, wydając 1372,48 mln złotych. W porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, sprzedaż tych produktów wzrosła o 11,5% w ujęciu wartościowym, natomiast pod względem wolumenu wzrosła o 5,5%. Według innych źródeł (Nielsen nie monitoruje rynku mleka pasteryzowanego) wielkość rynku mleka pasteryzowanego ocenia się w 2011 roku na 624 mln litrów. W tym należy liczyć również mleko ESL.

Według Forum Mleczarskiego karty na rynku mleka rozdają dwie największe firmy w Polsce: Grupa Mlekovita i Mlekpol (SM). Na rynku mleka pasteryzowanego udział marek należących do Mlekpol (SM) określa się na 17%, Łowicz (OSM) 10%. Informacje dotyczące Mlekovity (GK) do jakich dotarliśmy wskazują z kolei, że sprzedaż sięga 28% całego rynku mleka pasteryzowanego oraz 33% w rynku UHT co czyni z tej Grupy Kapitałowej dostawcę absolutnie strategicznego.

Strona 1 z 5