Włoszczowa (OSM): Inwestycje na przekór pandemii

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 1/2021 (103)
© włoszczowa (osm)



Rozmowa z Ryszardem Piziorem,
Prezesem Zarządu mleczarni Włoszczowa (OSM)


2020 rok okazał się zupełnie nieprzewidywalny. Zakłócił działanie wielu przedsiębiorstw. Jak mleczarnia we Włoszczowie reaguje i działa w drugiej fali pandemii?

Rok 2020 dobiega końca. Nikt nie spodziewał się, że tak wiele może zmienić się w naszym życiu przez pojawienie się nowego zagrożenia – ogólnoświatowej pandemii koronawirusa. Nasi przodkowie doświadczali w przeszłości różnych epidemii. Jedną z największych była grypa hiszpanki, która miała miejsce 100 lat temu i pochłonęła ok. 6% ludności ziemi. Ludzkość w 2020 r. musiała mierzyć się z nową sytuacją. Rozwój koronawirusa zmusił nas do „zatrzymania się”, konieczności rezygnacji z niektórych przyzwyczajeń, większej troski o zdrowie i życie. W krótkim czasie koronawirus rozprzestrzenił się i sparaliżował wiele krajów i gospodarek na całym świecie nie omijając tych najbogatszych i najbardziej rozwiniętych. Chociaż pierwsza fala koronawirusa była dla naszego kraju bardzo łagodna, to jednak obostrzenia i restrykcje jakie zostały wprowadzone niemal sparaliżowały naszą gospodarkę. Być może dzięki temu pierwsza fala nie przyniosła tak wielu zachorowań i śmierci naszych rodaków.

Sektor spożywczy jest bardziej odporny na różnego rodzaju zawirowania bowiem zaspakaja najważniejsze potrzeby człowieka – potrzeby fizjologiczne. Najtrudniejszym miesiącem dla naszej firmy był kwiecień, kiedy po świętach wielkanocnych drastycznie spadły zamówienia na sery żółte w blokach. Wiadomo jest wszystkim, że sery to nasza specjalizacja i ponad 70% mleka jest lokowane w serach żółtych. Z uwagi na niewielkie zamówienia na bloki i ciągle rosnący skup, na koniec kwietnia zapasy serów wzrosły do największych poziomów w historii firmy. Trzeba zaznaczyć, że dojrzewalnie i magazyny były wypełnione po brzegi. Byliśmy zmuszeni do produkcji mleka w proszku.

Ten trudny okres był bardzo stresujący, zarówno dla całej kadry zarządzającej, pracowników jak i dostawców mleka. Groźba pojawienia się koronawirusa wśród załogi, perspektywa ograniczenia produkcji, kłopoty w logistyce, skupie mleka były bardzo realne. Chociaż podjęte zostały różnego rodzaju działania zapobiegawcze, wprowadzony został zwiększony reżim sanitarny, to trzeba jasno powiedzieć, że nie ma 100% zabezpieczenia przed tak groźnym wirusem. Jednak w tej trudnej sytuacji wszyscy tutaj zdaliśmy egzamin.

Druga fala pandemii nie przyniosła już takiego zawirowania na rynkach jak pierwsza. W drugim półroczu produkcja mleka jest zwykle nieco mniejsza, a światowa koniunktura na produkty mleczne po pierwszej fali pandemii była dość dobra. Nie było również tak drastycznego zmniejszenia zamówień w cateringu. Gastronomia i cukiernie, pomimo nałożonych ograniczeń w funkcjonowaniu przygotowały się do drugiej fali i zdecydowanie zwiększyły sprzedaż „na wynos”.

Dobiegający końca 2020 r. zamkniemy rekordową sprzedażą około pół miliarda zł oraz dynamiką skupu mleka na poziomie około 6%.

Jaki to był rok dla branży mleczarskiej w Polsce?

Wydaje się, że pomimo wielu utrudnień jakie towarzyszyły pandemii koronawirusa, branża mleczarska zamknie rok dodatnimi wynikami finansowymi. Cieszy bardzo fakt, że większość przetwórców mleka podniosła ceny surowca i już od października cena mleka w skupie była wyższa niż w 2019 r. Trzeba tutaj dodać, że sytuacja w rolnictwie nie jest dobra. Mamy do czynienia z niskimi cenami skupu wielu produktów rolnych, zaś „piątka dla zwierząt” dodatkowo popsuła nastroje w rolnictwie. Branża mleczarska, pomimo występowania dość dużych wahań cenowych na światowych rynkach jest i tak jedną z najstabilniejszych w sektorze rolnym.

Wśród doświadczonych menadżerów panuje przekonanie, że w czasie pandemii trzeba tym bardziej realizować działania inwestycyjne i śmiało działać wtedy, gdy inni się wahają. Jakie zatem zaplanowane działania inwestycyjne udało się przeprowadzić we Włoszczowie?

Zgodnie z planem inwestycji zatwierdzonym przez walne zebranie przedstawicieli realizowaliśmy bardzo ważne dla firmy inwestycje, które miały na celu poprawę infrastruktury technicznej, jakości wyrobów oraz zwiększenie mocy produkcyjnych. Szybko reagujemy na potrzeby rynku. Tak było w przypadku nagłego wzrostu zapotrzebowania na sery paczkowane. Błyskawicznie podjęliśmy decyzję o zakupie kolejnej nowej linii, która została uruchomiona już w listopadzie. Poprzednią oddaliśmy do użytku w kwietniu 2019 r. W tym roku oddaliśmy do użytku również: nową stację mycia, aparatownię mleka o wydajności 50 tys. l/godzinę. Zmodernizowaliśmy maszynownię chłodniczą oraz wybudowaliśmy nową halę produkcyjno-magazynową. W części produkcyjnej zlokalizowaliśmy nową linię do pakowania produktów w kubki. W pierwszym kwartale 2021 r. planowane jest uruchomienie produkcji energii elektrycznej oraz energii cieplnej w nowoczesnej jednostce trigeneracyjnej. Ta bardzo ważna inwestycja pozwoli na redukcję kosztów energii i jest jedyną w ostatnich latach inwestycją z dofinansowaniem.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także