Grupa Polmlek: W dobie kryzysu oferujemy bezpieczeństwo

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 4/2023 (118)
Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski
© grupa polmlek

polmlek logoRekordowy przychód Grupy Polmlek – 9,8 mld złotych za 2022 r. – plasuje firmę na pierwszym miejscu polskiej branży mleczarskiej. Mleczarski gigant wyprzedził Grupę Mlekovita i Mlekpol. Według rankingu Rzeczpospolitej jest drugą firmą produkcyjną branży spożywczej po Maspeksie. Jak udało się zbudować spożywczego giganta ze 100% polskim rodowodem, a także o planach na przyszłość, udanych i możliwych akwizycjach, rozwoju biznesu w Maroko i współpracy z rolnikami – mówią Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski, twórcy i właściciele Grupy Polmlek. 

 

Janusz Górski: Duże prywatne koncerny posiadają kilka filarów swojej działalności, które nawzajem się uzupełniają i łagodzą wzajemnie wstrząsy rynkowe. Jakie branże pasują do Grupy Polmlek z marzeń jej właścicieli?

Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski: Filarem i podstawą prawie 30-letniej działalności Grupy Polmlek jest, było i będzie mleczarstwo. Dziś Polmlek to w sumie 15 zakładów, w tym 13 mleczarskich w Polsce, jedna z większych mleczarni w północnej Afryce – Jibal w Maroko – oraz nowoczesny zakład sokowy Fortuny. Dywersyfikację działań na przestrzeni lat, a także spełnianie marzeń o rozwoju Grupy pokazują kolejne przejęcia i inwestycje – dlatego wolimy mówić o faktach i o marzeniach, które już się spełniły. Gdy w 2015 roku do Grupy Polmlek dołączyła Fortuna, rozpoznawalny i ceniony na rynku producent soków, wielu pytało, czy nam się uda w branży sokowej – Fortuna nie tylko zwiększa z roku na rok produkcję, wprowadza nowe innowacyjne produkty (bio, smoothie, napoje i soki funkcjonalne) ale także notuje wzrost sprzedaży na kolejnych rynkach zagranicznych. Mówiąc o rozwoju Grupy poza branżą mleczarską warto przypomnieć, że Polmlek to także zabytkowe, odrestaurowane hotele: Krzyżacki Zamek w Gniewie – od podstaw wyremontowany w każdym detalu oddając historyczny klimat; luksusowy, butikowy hotel w nieco mniejszym zamku w Giżycku, a także piękna willa Witoldówka – klimatyczny pensjonat w samym sercu zabytkowej Krynicy Zdrój. Wracając do marzeń już spełnionych w 2019 r., kiedy do Grupy Polmlek dołączył Lacpol, podwoiła się liczba zakładów produkcyjnych. Kolejne spełniło się w 2022 roku – jako pierwsza polska firma, nie tylko branży mleczarskiej, ale spożywczej w ogóle, rozpoczęliśmy międzynarodową ekspansję na rynku afrykańskim. Polmlek od francuskiego giganta, koncernu Bel, kupił zakład w Maroku – to nowoczesna mleczarnia i duża sieć dystrybucji, spółka zatrudniająca blisko 1500 pracowników. Wprowadzamy w Maroku nasze polskie „know how” – modernizujemy zakład, trwa montaż nowej linii do pakowania masła. Inwestujemy w znaną i cenioną w północnej Afryce markę Jibal. O marzeniach na przyszłość opowiemy, gdy będą to już zrealizowane plany, bo tylko wówczas ma to sens, gdy ciężko pracujemy, by nasze założenia nie pozostały wyłącznie w sferze marzeń. 

Rozwój części mleczarskiej biznesu warunkuje dostęp do surowca. Czy w 2022 r. udało się Grupie zwiększyć skup mleka? Jakie są perspektywy na 2023 r.?

Dziś Polmlek jest stabilnym partnerem dla ponad 9600 rolników, w tym głównie dostawców mleka, ale również warzyw i owoców. Ta liczba zwiększa się codziennie, tak z pewnością będzie w całym 2023 roku. Najlepiej obrazuje ten proces pozyskanie rolników, którzy współpracowali dotąd z OSM Końskie, a dziś zwiększają wolumen mleka Grupy Polmlek. W dobie kryzysu liczą się stabilność i bezpieczeństwo, dlatego wyznajemy zasadę długofalowego partnerstwa między nami a naszymi dostawcami. Czujemy na sobie odpowiedzialność – szczególnie teraz, gdy wszyscy odczuwamy dekoniunkturę, należy z uwagą analizować plany na przyszłość. Grupa Polmlek dziennie w polskich zakładach przerabia ponad 4,5 mln litrów mleka i ponad 2 mln litrów soków i napojów – te liczby obrazują, gdzie dziś jesteśmy, a to wcale nie koniec. Możemy zdradzić, że mimo trudności, jakie przeżywa dziś branża mleczarska, nie zamierzamy zwalniać tempa. Rok 2022 zarówno dla nas, jak i dla rolników był rekordowy, jeśli chodzi o przychody, dlatego – nie wstrzymując inwestycji –patrzymy optymistycznie w przyszłość. 

Okres grudzień–kwiecień okazał się dla wielu mleczarni synonimem koszmaru. „Pod opiekę” dużych graczy w branży oddały się dwie spółdzielnie mleczarskie o rocznych obrotach powyżej 100 mln zł oraz mniejszy zakład o obrotach rzędu 20-30 mln zł. Grupa Polmlek uczestniczyła aktywnie w konsolidacji w tym czasie, nawiązując współpracę z mleczarnią Końskie (OSM). Jak rozwija się ta współpraca i czego możemy od niej oczekiwać w przyszłości?

Początek 2023 roku pokazał, jak szybko zmieniają się tendencje rynkowe i uwarunkowania ekonomiczne. Po świetnym mimo popandemicznych i wojennych okoliczności roku 2022, przyszedł rok chudy. Możemy wprost mówić o dekoniunkturze i spadku opłacalności produkcji. Od niemal trzech miesięcy miesiąc do miesiąca spadają ceny mleka w proszku na światowych giełdach, zniżki notują także sery. Rosną koszty produkcji. Konsolidacja branży mleczarskiej jest nieunikniona. Przejęcia na przestrzeni ostatnich lat pokazują, że w grupie siła. Dziś stabilizację i bezpieczeństwo zyskały poszczególne spółki i zakłady, które na przestrzeni lat dołączyły do nas. Lacpol, za którego przejęcie w 2019 roku otrzymaliśmy nagrodę zatytuowaną „Przejęcie Dekady”, przechodzi w naszych barwach skuteczną restrukturyzację, zwiększyliśmy znacznie skup mleka, wzrosła sprzedaż, wyspecjalizowaliśmy zakłady, dywersyfikując produkcję, wprowadzając nasze wyroby na rynki międzynarodowe, a także do dużych sieci. Ceko – producent serów premium z Goliszewa – także notuje wzrost sprzedaży i produkcji, zainwestowaliśmy w promocję i wzmocnienie marki Sery z Goliszewa – Antka, Jagny, Boryny i Dobrodzieja (serów żółtych dojrzewających). Przejęcie przez nas zakładu w Końskich pokazuje, że nie wystarczy już tylko produkować dobre mleko lub ceniony w okolicy twaróg, liczy się skala produkcji, jakość i elastyczność. Obecnie trwa proces finalizacji umowy sprzedaży zakładu w Końskich (zgoda UOKIK-u) – do tego czasu nie chcemy zdradzać szczegółów inwestycyjnych. Prowadzimy dzierżawiony zakład, kontynuujemy dotychczasową produkcję, zwiększamy skup, jednocześnie podtrzymując współpracę z rolnikami OSM Końskie. 

polmlek zakład
© grupa polmlek

Mamy w kraju ponad 120 firm mleczarskich, nie licząc tych, które pracują w ramach istniejących grup przetwórców. Czy z powodu wstrząsów rynkowych powinniśmy oczekiwać kolejnych przejęć i konsolidacji? 

Przyglądamy się temu, co dzieje się na rynku. W tym roku weszliśmy do Końskich, przejęta przez konkurencyjną grupę została mleczarnia w Czarnkowie itd. Myślę, że to nie koniec. Obserwujemy dużą nerwowość na rynku, z pewnością w 2023 roku będziemy świadkami kolejnych przejęć, a może także uczestnikami kolejnych akwizycji… Możemy się też spodziewać, że część zakładów, spółdzielni zniknie z rynku, a to sytuacja ostatnimi czasy rzadka w branży mleczarskiej. Pocieszające jest, że w Polsce nadal mamy wysoki popyt na produkty mleczarskie, jest zatem miejsce na wypełnienie luki spowodowanej upadkiem lub likwidacją podmiotów, które nie przetrwają kryzysu, co z perspektywy rolników produkujących mleko także jest pocieszające. 

Pomówmy o rachunkach. Po zeszłorocznych niebotycznych wzrostach cen gazu, w tym roku ceny gazu spadły, ale szokująco wzrosły koszty energii elektrycznej. Jak w Grupie Polmlek, ukształtowały się po ostatnich podwyżkach ceny czynników energetycznych, komponentów, opakowań?

Jeśli mowa o rachunkach za energię i gaz, wolimy w tej kwestii porozmawiać o zielonej transformacji energetycznej naszych zakładów. Niewątpliwie ubiegły rok uderzył w nas dużą niepewnością, nie tylko cenową – wszyscy pamiętamy grudzień, gdy praktycznie żadna mleczarnia nie miała podpisanych umów na dostawy prądu. To tylko przyspieszyło inwestycje, które zaczęliśmy przed laty – inwestowanie w samowystarczalność energetyczną. Stawiamy mocno na oszczędzanie energii. W mleczarni w Lidzbarku Warmińskim w sumie zainwestowaliśmy już 80 mln złotych w transformację energetyczną. Produkujemy samodzielnie, ekologicznie prąd i ciepło, a także chłód – działają wysokosprawne kogeneratory. W zakładzie trwa największa inwestycja zarówno proekologiczna, jak i energooszczędna. Budujemy nową oczyszczalnię ścieków z innowacyjnym bioreaktorem, który również będzie wzmacniał naszą niezależność i samowystarczalność energetyczną, przerabiając na prąd niemal wszystkie mleczarskie odpady. Dziś tych działań nie oceniamy już w kategorii czysto ekologicznej, a w kontekście przetrwania na rynku i opłacalności produkcji. Podobne inwestycje na szeroką skalę podjęliśmy w naszych zakładach w Piotrkowie Kujawskim, Grudziądzu, Wolsztynie. W mniejszych mleczarniach także obniżamy energochłonność produkcji i wprowadzamy odnawialne źródła energii, obniżając emisję CO2. To dziś klucz do obniżenia kosztów produkcji, a co za tym idzie do utrzymania konkurencyjności. 

Rozkwit private labels jest widoczny już od ponad roku. Czy Grupa Polmlek rozwinęła swoją sprzedaż w obrębie marek własnych sieci handlowych?

Oczywiście, że tak. Z sukcesami dostarczamy do dyskontów i innych dystrybutorów z kanału nowoczesnego produkty w markach własnych. Są one bardzo wysokiej jakości, z najlepszych surowców, ściśle według oczekiwanych parametrów. Współpraca z dystrybutorami marek własnych rozwija się od kilkunastu lat, nie tylko w ostatnim roku, dlatego możemy z całą pewnością powiedzieć, że mamy bardzo duże doświadczenie, a nasze kontakty z kupcami oparte są na zaufaniu, znajomości panujących w sieciach zasad i wypracowanych przez lata najwyższych standardach obsługi kontrahentów.

Nie moglibyśmy w tej rozmowie pominąć spółki Safilait. Jakie cele długoterminowe przyświecają tej inwestycji w tej części globu? 

Jak już wspomnieliśmy, spółka Safilait jest przez nas zarządzana i rozwijana. Trzeba podkreślić, że firmę prowadzi polski menadżer. Priorytetem na 2023 rok jest wzmocnienie marki Jibal, znanej na afrykańskim rynku ze sprzedaży świeżych i fermentowanych wyrobów mleczarskich oraz mleka UHT – w tym celu nieco zmieniamy podejście do handlu naszych marokańskich menadżerów. Produkcja w Maroku będzie w najbliższym czasie poszerzona między innymi o masło formowane (powstaje nowa linia). Trwają prace, by gamę sprzedawanych pod marką Jibal produktów uzupełnić także produktami wytwarzanymi przez Polmek w polskich zakładach, w tym sokami i napojami produkowanymi przez Fortunę. Utrzymana będzie także produkcja marek własnych. To odważne wejście na rynek, który ma ogromny potencjał. Poziom życia w Maroku wzrasta, wzrasta też świadomość konsumencka i poziom konsumpcji. Rynek afrykański jest obecnie najszybciej rozwijającym się rynkiem na świecie. Wykorzystujemy fakt, że wraz z nowoczesnym zakładem produkcyjnym przejęliśmy dużą sieć dystrybucyjną. W przypadku budowy proszkowni WPC i laktozy w Lidzbarku Warmińskim byliśmy pierwsi, tu też nie chcemy dać się innym europejskim producentom wyprzedzić. Tym bardziej że możemy wykorzystać sieć dystrybucji i wysoką rozpoznawalność marki Jibal w Maroku. 

Zobacz także