Czysta etykieta: Clean label – nowy trend

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 4/2014 (65)

Pojęcie „clean label”, czyli tzw. czysta etykieta, to termin używany w przemyśle spożywczym, podkreślający że produkt jest naturalny i nie zawiera sztucznych dodatków. Tego typu zabieg stosuje się w celu stworzenia produktów dających konsumentom pewnego rodzaju gwarancje, że wyroby nie zawierają negatywnie kojarzonych przez konsumentów dodatków do żywności. Nowy trend wywodzi się z rynku amerykańskiego, a obecnie rozwija w Europie. Z punktu widzenia interesów konsumenta idea tzw. czystej etykiety jest godna pochwały. Niemniej jednak „clean label” nie jest pojęciem prawnym i nie do końca sformalizowana jest jego definicja, podlega więc różnego typu interpretacjom. Dlatego też przy analizie receptury danego produktu, zawsze warto zwrócić uwagę, czy stosowane oświadczenia to nie tylko pusty frazes.

Skąd się wzięła idea czystej etykiety?

Początki narodzin nowego trendu tzw. czyszczenia etykiet i składów produktów wiążą się z wynikami badań przeprowadzonymi na Uniwersytecie w Southampton w Wielkiej Brytanii. Wyniki tych badań wykazały negatywny wpływ mieszanki kilku barwników pochodzenia syntetycznego oraz benzoesanu sodu na nadaktywność u dzieci. Negatywne wyniki badań pobudziły do aktywności organy UE, która w związku z powyższym wprowadziła obowiązek w zakresie etykietowania, który wymagał od producentów umieszczania stosownych ostrzeżeń na etykietach produktów spożywczych, wykazując że dany produkt zawiera ww. barwniki. W wyniku dalszych badań dla każdego z tych związków osobno nie potwierdzono szkodliwego działania. Niemniej jednak obowiązek pozostał w mocy. Historia miała jednak swój dalszy ciąg.

W wyniku działań Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oraz publikacji związanych z tematem zaczęły wzrastać obawy w środowisku konsumentów, co do wpływu dodawanych składników na zdrowie i samopoczucie. Pozytywnym aspektem wydarzenia był fakt eliminacji „felernych” barwników z wielu produktów spożywczych. To z pozoru przypadkowe zdarzenie zapoczątkowało ideę głębszej analizy składów produktów i systematycznego eliminowania różnych kontrowersyjnych składników z produktów oraz ich etykiet.

Najczęściej eliminowanymi elementami są konserwanty, barwniki i polepszacze strukturalne. Chcąc zyskać przychylność coraz bardziej wyedukowanych i świadomych konsumentów oraz niejednokrotnie zwrócić marketingowo uwagę na konkretne grupy produktów wiele firm rozpoczęło  „firmowe czyszczenie” produktów i ich etykiet ze składników, które wzbudzają u konsumentów niechęć i kontrowersję. W ten oto sposób na rynku pojawia się coraz więcej produktów, które na swoich etykietach noszą wyraźną informację, że nie zawierają m.in. barwników lub konserwantów.

Jacek Wyrzykiewicz

PR & Marketing Services Manager w Hochland Polska

Czysta etykieta to nowy kierunek, który rozwinął się w ciągu ostatnich lat na rynku europejskim, a wcześniej na rynku amerykańskim. Źródłem zjawiska określanego jako czyszczenie etykiet, były przeprowadzone na brytyjskim uniwersytecie w Southampton badania dotyczące wpływu mieszanki kilku barwników pochodzenia syntetycznego oraz benzoesanu sodu na nadaktywność u dzieci. W obecnych czasach ogromną popularnością cieszą się środki spożywcze zwane naturalnymi. Podążanie za trendem czystej etykiety jest pozytywnym zabiegiem, pod warunkiem że faktycznie jest przejawem czystych intencji, a nie zabiegiem marketingowym i o ile faktycznie zostaną dokonane zmiany w składzie produktów. Pod marką Almette rozpoczęliśmy małą rewolucję, promując „czysty” wizerunek marki. Kolejny raz Hochland podjął wyzwanie kreowania innowacyjnych segmentów rynkowych.  W wyniku prac optymalizujących receptury kultowy produkt firmy Hochland – ser Almette – stał się jeszcze lepszy! Almette – zaprasza do strefy wolnej od zagęstników, barwników i konserwantów już od paru lat. Konsument Almette nie musi wiedzieć co to są zagęstniki, barwniki i konserwanty, gdyż w Almette ich po prostu nie ma. Te racjonalne argumenty podkreślają wyróżnialność marki Almette! Nowe opakowania dostępne są na rynku od 2012 roku. Wartościami marki Almette od zawsze były i są lekkość i delikatność, naturalność, wysoka jakość sera, przyjemność z jedzenia oraz bliskość dzielenia się z innymi. Almette to także bardzo silna marka na poziomie emocjonalnym i komunikacyjnym, istnieje na polskim rynku od 1995 roku, jest niekwestionowanym liderem kategorii puszystych serów kremowych twarogowych. Portfolio Almette obejmuje sporo wariantów smakowych, między innymi: śmietanka, zioła, jogurt, chrzan, szczypiorek i cebula, ogórek i zioła, czosnek niedźwiedzi, bazylia. Ostatnio grupa serów Almette została wzbogacona o nowy smak – Almette z kolorowym pieprzem!, która odpowiada na oczekiwania konsumentów, łączy puszysty ser Almette z wyjątkową kompozycją kolorowego pieprzu, co daje idealny, wyrafinowany, ale jednocześnie „swojski” i znany smak! Nowa Almette z kolorowym pieprzem jest zgodna z aktualnymi trendami, „czysta” receptura nie posiada zagęstników, barwników i konserwantów. Jednocześnie do tradycyjnych smaków dołączyła nowa linia owocowa Almette Fruit. Seria Almette fruit składa się z trzech smaków, które inspirują – idąc w parze: gruszka-jabłko, wiśnia-żurawina oraz jagoda-malina. Odpowiednio dobrane kompozycje smaków tworzą oryginalne i aromatyczne pary.

Nasze kompleksowe działania i potwierdzenie naturalności produktu zostały docenione przez konsumentów i okazały się strzałem w dziesiątkę. Kontynuujemy naszą strategię w obszarze serów żółtych dojrzewających. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że żeby zapewnić swojemu organizmowi odpowiednią dzienną dawkę wapnia, musielibyśmy wypić prawie litr mleka, zjeść prawie kilogram twarogu, albo... zjeść 4 plasterki sera żółtego Hochland! Sery żółte Hochland są bogatym źródłem wapnia i nie zawierają konserwantów, antybiotyków i tłuszczów roślinnych, o czym z wielką przyjemnością informujemy naszych konsumentów, także na opakowaniach naszych produktów.


Strona 1 z 5