Skandal mleczny w Chinach

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Biznes 2/2008 (02)

Umoczeni

Bardzo wiele na chińskim skandalu może stracić Fonterra Coperative Group, która posiada 43% udziałów w mleczarni Sanlu, która wypuściła na rynek najwięcej skażonych produktów. Dlatego też Zarząd firmy Fonterra przedstawił na konferencji prasowej kulisy wydarzeń, których firma była uczestnikiem. Fonterra miała dowiedzieć się o wszystkim na początku sierpnia 2008 r., a we wrześniu rząd Nowej Zelandii oficjalnie poinformował o tym rząd Chin. Zarząd Grupy zarzekał się też, że nie był informowany przez menedżerów mleczarni Sanlu o kłopotach związanych z melaminą. Podkreślił jednak, że menedżerowie Sanlu wiedzieli o problemie już na 8 miesięcy przed tym, jak poinformowana została Fonterra Cooperative Group.

Według FAMMU/FAPA na podst. Agra Europe Fonterra musi odpisać z powodu kryzysu, jaki wybuchł w Chinach m.in. wskutek skażenia wykrytego w produktach tej ostatniej, 139 mln dolarów nowozelandzkich tj. 65 mln euro. Stanowi to aż 70% zaangażowanego kapitału Fonterry. Co więcej Sanlu Diary jest już nie do uratowania!

Cały skandal dotyka także firmę Arla Foods, która powiązana jest poprzez spółkę joint-venture z mleczarnią Mengniu. Dlatego też Arla Foods podjęła w dniu 22 IX decyzję o zakupie najnowszego sprzętu wykrywającego melaminę w mleku.

Z kolei firma Friesland Foods zdecydowała się zawiesić korzystanie z mleka chińskiego pochodzenia po tym, jak służby w Singapurze wykryły zbyt wysoki poziom melaminy w mleku smakowym truskawkowym Dutch Lady w plastikowych butelkach. Mleko i inne wyroby marki Dutch Lady nie korzystają już z żadnych chińskich komponentów, ale mimo to część z nich zdecydowano się wycofać.

Odłamki rażą wszędzie i wszystkich

21 IX media doniosły, że supermarkety w Hongkongu wycofały z półek mleko proszkowane po tym, jak u 3-letniej dziewczynki pijącej mleko proszkowane stwierdzono kamienie nerkowe. Po tym jak jedna z gazet wspomniała o firmie Nestlé w kontekście tego wydarzenia, niektóre sklepy wycofały z półek mleko w proszku Neslac Gold 1+ firmy Nestlé.

Deja vu
Obecny skandal przypomina wszystkim Chińczykom tragedię przynajmniej 13 dzieci, które zmarły w wyniku spożycia skażonego mleka w proszku w 2004 roku. Europejczycy pamiętają zaś skandal ze skażeniem mleka Humana przeznaczonego na rynek izraelski.

Niedługo potem Centrum Bezpieczeństwa Żywności w Hongkongu przyznało, że próbki wykazały obecność szkodliwej substancji w innym mleku: Nestlé Dairy Farm UHT Pure Milk dla cateringu, w ilości, która może być szkodliwa dla małych dzieci.

Firma Nestlé natychmiast zaprzeczyła jakoby mleko w proszku Neslac Gold 1+ zawierało melaminę. Zaakceptowane przez rząd Chin niezależne laboratoria Hong Kong Standards and Testing Centre oraz Food Industry Research and Development na Tajwanie nie wykazały melaminy w tych produktach. W przypadku mleka Nestlé Dairy Farm UHT Pure Milk ma ono spełniać wszystkie normy zawartości melaminy w produktach mlecznych. Mimo to Nestlé zdecydowała się wycofać wspomniane mleko z obrotu i uciąć wszelkie spekulacje

Melamina powoduje ostre schorzenia nerek z wytworzeniem się kamieni nerkowych włącznie.

Jak donoszą agencje, koncern Unilever wycofał z rynku w Hongkongu i Makao herbatę Lipton z mlekiem, w której wykryto ślady melaminy. Wycofano cztery partie herbaty, gdy wewnętrzna kontrola wykazała, że zawierają śladowe ilości melaminy – podał koncern. Do wytwarzania skażonych produktów użyto chińskiego mleka w proszku. Jak podaje Associated Press, Unilever wcześniej wycofał herbatę z mlekiem Lipton Green Milk Tea z tajwańskiego rynku.

Skandal zataczał coraz szersze kręgi. Firma Cadbury po znalezieniu śladowych ilości melaminy w czekoladzie wytwarzanej w Chinach wycofała 11 swoich asortymentów z rynku w Hongkongu, Australii i na Tajwanie. Jakkolwiek zawartość melaminy w produktach była niższa niż przewiduje norma, koncern nie chce mieć nic wspólnego ze skandalem, który podważył zaufanie do chińskich produktów.

Podejrzeń, tym razem ze strony Indonezji nie uniknął koncern Mars. Rząd Indonezji po informacjach ze strony miejscowych naukowców i organów kontroli oficjalnie zgłosił zapytanie do amerykańskiego koncernu. Lokalny urząd kontroli zniszczył nawet partię amerykańskich produktów, o których wypowiadał się jakoby zawierały melaminę. W odpowiedzi Mars powołał się na testy przeprowadzone przez instytuty zaakceptowane przez rządy państw Płd.-Wsch. Azji, które wykluczyły obecność melaminy w produktach Mars. Mleko wykorzystywane przez oddział Mars China ma pochodzić z zakładów niezamieszanych w aferę. AQSIQ – chiński urząd kontroli jakości – potwierdził czystość produktów firmy.

Strona 2 z 3