1. Aktualności
  2. Polska
Polska

Jest pewien poziom kosztów produkcji, których obniżyć się nie da

Źródło: Forum Mleczarskie
Autor: Janusz Górski
© forum mleczarskie

Podczas spotkania branży mleczarskiej z Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Januszem Kowalskim, głos zabrał Ryszard Masalski, Prezes Zarządu mleczarni Maluta Nowy Dwór Gdański (OSM). – Mieliśmy okazję rozmawiać o problemach, które dotyczą naszej branży. Nie chodzi o to, żeby tylko kwestionować i narzekać, tylko żeby zgłosić konkretne propozycje – podkreślił Prezes Masalski. – Chodzi o to, aby tej kryzysowej sytuacji tak boleśnie nie przechodzić. Mówiliśmy o komisji trójstronnej, ponieważ mamy ponad 12 miliardów mleka w skupie, a ponad 4 miliardy w produktach trzeba sprzedać na rynki zewnętrzne. 

– Jeżeli nie daj boże zacznie się obniżać spożycie krajowe, to sprzedaż na eksport automatycznie musi wzrosnąć. Wiemy jednocześnie, że Europa jest dziś pełna produktów mleczarskich. Dlatego mówiliśmy o komisji trójstronnej, żeby wzorem innych krajów można było rozmawiać i nie dopuścić do używania argumentu o niższej cenie mleka w skupie jako argumentu do obniżania cen zakupu produktów z zakładów. Przecież wiadomo, że jest pewna granica kosztów produkcji mleka w gospodarstwach po przekroczeniu której zacznie się proces likwidacji hodowli – argumentował Prezes Maluty.

– Nadwyżka, którą musimy wyeksportować dotyczy głównie masła, mleka w proszku i serów. Jeżeli ta nadwyżka znacząco wzrośnie, to zakłady nie utrzymają płynności finansowej i w takiej sytuacji zaczyna się panika, sprzedawanie tylko po to, aby odzyskać pieniądze, bo po co mi produkt jak nie ma pieniędzy. Dlatego rozmawiamy z Panem Ministrem o interwencji, bo ten wykup byłby najłatwiejszy. Zdejmowałby nadwyżki z rynku. Wzorem innych doświadczeń nadwyżkę serów ponad określony limit mógłby wykupić bank na 2-3 miesiące. Wówczas firmy miałyby pieniądze i nie musiałyby w panice tych produktów wyprzedawać – dodał Ryszard Masalski.

Ostatnie wiadomości o firmie

Warte przeczytania