0%: Biznes bez grama tłuszczu

Skąd ta nadwaga?
Można by zadać pytanie: dlaczego tak masowo tyjemy? W zasadzie wszystkiemu winny jest nasz historycznie zakodowany – metabolizm. Otóż przez tysiące lat, żeby coś zjeść, człowiek najpierw musiał sporo się natrudzić i spalić energii, aby cokolwiek upolować lub wyhodować. Kiedy nadchodziły cięższe czasy głodu – przeżywali tylko ci, którzy mieli zdolność magazynowania energii i przekształcania jej w ochronny tłuszcz. Gwałtowna podaż przetworzonej żywności, która nastąpiła w XIX wieku okazała się problemem. Okazało się przy tym, że 150 lat dla ewolucji naszego metabolizmu to zbyt krótki okres na przestawienie funkcjonowania naszego organizmu i w jakimś stopniu zmuszenie go do zaabsorbowania nadmiernej podaży energii z żywności, jaką w ciągu doby sobie serwujemy.
Niestety główną przyczyną problemów z otyłością i nadwagą jest niezdrowy tryb życia – zła wysokoenergetyczna dieta oraz nagminny brak aktywności fizycznej. Nadwaga to zwiększona masa ciała w stosunku do przyjętych norm. W linii prostej może prowadzić do groźnej w skutkach otyłości, czyli nadmiaru tkanki tłuszczowej nie tylko w biodrach, ale także w organach wewnętrznych. Musimy pamiętać, że otyłość jest groźna i może być przyczyną wielu chorób, które mogą prowadzić do przedwczesnej śmierci. Powiedzmy szczerze za dużo jemy w stosunku do tego, ile jesteśmy w stanie spalić prowadząc raczej statyczny tryb życia.

Niestety bardzo często czujemy niepohamowany głód, bowiem spożywamy łatwo przyswajalne węglowodany i nadmierne ilości tłuszczu, co natychmiast widać na wadze. Nasz niewidoczny wróg czai się we wszystkich wysokoprzetworzonych produktach spożywczych. Może to być niewinnie wyglądająca porcja frytek, paczka chipsów, fast foodowy hamburger, tłusta wędlina i mięso, ale także pachnąca wanilią francuska bułeczka lub słodki napój.
Obecnie winą za nieprawidłowe spożytkowanie energii uznaje się też geny, hormony i neuroprzekaźniki, czyli substancje odpowiadające za procesy zachodzące w mózgu. To one mają wpływ na powstawanie uczucia głodu i sytości oraz szybkość przemiany materii.
Z roku na rok rośnie pula klientów bardziej świadomych, którzy potrafią czytać etykiety i wyłapują produkty niespełniające reguł gry. Dla wytrawnych, „tropicieli tłuszczu” istotne jest bowiem nie tylko obniżenie jego zawartości w produktach, ale także kaloryczności produktów w ogóle. No, bo co z tego, że kupimy produkt o obniżonej zawartości tłuszczu skoro jego kaloryczność zostanie podbita porcją cukru lub słodkich dodatków. Dlatego w ich menu „pogromców tłuszczu” mają szanse tylko te produkty, które spełniają te dwa zasadnicze kryteria.
Co buduje naszą kondycję?

Z punktu widzenia nauki i żywienia człowieka nasz organizm czerpie energię z trzech podstawowych składników, z których składa się żywność. Należą do nich: węglowodany, tłuszcze i białka. Warto więc pamiętać, że nie wszystkie składniki dostarczają takich samych ilości energii. Dlatego warto przyjrzeć się co i ile jemy. Pamiętajmy bowiem, że każdy gram białka i węglowodanów dostarcza naszemu organizmowi po 4 kalorie, a gram tłuszczu 9 kalorii. Węglowodany powinny dostarczać z pożywienia około 60% całej energii. Źródłem węglowodanów (głównie złożonych) powinny być ziemniaki, ciemne pieczywo, pełnoziarniste makarony i kasze. Kolejnym elementem są białka. Udział energii z białek powinien kształtować się na poziomie 10-12%. Najwięcej białka dostarczają mleko i jego przetwory, mięso, wędliny i ryby, drób, jaja, nasiona roślin strączkowych. Udział energii z tłuszczu nie powinien być większy niż 30%, a u osób, które stosują dietę o obniżonej wartości energetycznej – nawet tylko 10-20%. Tłuszcz powinien być pod szczególnym nadzorem, bowiem może się on kamuflować, jako tzw. niewidoczny składnik pożywienia. Tłuszcz, widoczny, zwykle utożsamiany jest z olejem, masłem lub margaryną, smalcem, białą otoczką wokół szynki lub białą plamką w przekroju kiełbasy. Tłuszcz niewidoczny występuje w większych ilościach w mięsie wieprzowym i baranim, wędlinach, żółtych i topionych serach, a także w hamburgerach, chipsach, chrupkach, ciastach i ciasteczkach.

Stąd tak ważne jest ograniczenie spożycia tłuszczu, zwłaszcza gdy chcemy stracić kilka zbędnych kilogramów. Najczęściej wówczas zmniejszenie ilości tłuszczu w diecie uzupełnia się zwiększoną podażą węglowodanów złożonych. Reguła w dietach odchudzających jest w zasadzie prosta: jeżeli ilość energii dostarczanej wraz z pożywieniem jest mniejsza w stosunku do potrzeb – chudniemy, gdy zbyt duża – przybieramy na wadze. Oczywiście zaraz podniosą się głosy: łatwo powiedzieć trudniej zrobić! Fakt to niezaprzeczalny. Żywienie to nie tylko pewien sposób dostarczania organizmowi potrzebnych składników, ale także pewna filozofia, styl i konsekwencja stosowana w życiu.
