Rynek międzynarodowy: Norwegia: Tine da Ci wszystko

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Biznes 2/2012 (14)

Duże zmiany sprzyjają dywersyfikacji działania. Tine to nie tylko aktywność w Norwegii. W 2010 roku koncern Tine sprzedał nierentowną, szwedzką, lodową markę Diplom – IS, a w 2008 roku kupił Ilchester Cheese Company, brytyjską mleczarnię wytwarzającą sery w znanym z tradycyjnych wyrobów hrabstwie Somerset. Firma ta jest wiodącym brytyjskim producentem szerokiej gamy serów z wartością dodaną.

Tine aktywnie działa również w Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i USA. Sprzedaż na eksport przynosi spółdzielni 10% obrotów. Sery Jarlsberg z Tine stanowią 8% swojego segmentu w USA. W Wielkiej Brytanii sprzedaż Jarlsberga była niższa niż oczekiwana, ale wyższa niż odnotowano rok wcześniej. Pomyślnie ocenia się aktywność na rynkach Szwecji oraz w Danii, gdzie marketing i reklama przyniosły wzrost sprzedaży takich serów jak Jarlsberg i Gudbrandsdalsost.

Realia norweskiego rynku

Rynek norweski charakteryzują podobne zjawiska jak wiele innych europejskich rynków mleczarskich. Produkty markowe mają ustaloną pozycję, a moda na produkty ekologiczne i funkcjonalne rozwija się. Dobre rokowania dla tego segmentu rynku skłoniły Tine do wprowadzenia mleka ekologicznego do programu mleka szkolnego. Właśnie dlatego do 2015 roku Tine chce osiągnąć pułap 6% mleka ekologicznego w skupie.

Spada konsumpcja mleka, które nie wytrzymuje konkurencji z innymi napojami, także mlecznymi. W ciągu dekady 2000-2010 ludność Norwegii wzrosła o 10% podczas gdy konsumpcja mleka spadła o 1%. Co prawda rośnie rola mleka smakowego i napojów fermentowanych, ale w niczym to nie poprawia humorów mleczarzy w Norwegii.


Najbardziej znany norweski ser Jarlsberg został wynaleziony ponad 50 lat temu. Jarlsberg kojarzy się z łagodnym, twardym serem z mleka krowiego o regularnych dużych oczkach i ciemnoożółtej barwie. Dojrzewa przez 3-5 miesięcy. Zawartość tłuszczu: 45% w s.m. Smak słodkawy, orzechowy.

Waga: 8 do 12 kg, bloki 7 kg lub mniej.

Rośnie natomiast popyt na masło kosztem margaryny, które to zjawisko – jak przyznają decydenci w Tine – nie zostało wystarczająco wcześnie rozpoznane, a czego efektem jest zbyt niska podaż tego produktu przez Tine i okazja dla konkurencji. W grudniu 2011 roku doszło do kuriozalnej sytuacji, w której Norwegowie nie mogli kupić masła, a to które udało im się dostać było droższe przynajmniej o kilkadziesiąt procent. Firmy mleczarskie na gwałt poszukiwały dostawców masła, aby złagodzić powstały kryzys. Temat brakującego masła w kontekście gorączki przedświątecznych przygotowań zdominował rozmowy obywateli, a urząd celny wprowadził ułatwienia i ulgi dla firm sprowadzających masło.

Konsumenci norwescy spożywają coraz więcej serów świeżych (białych) oraz podpuszczkowych (twardych), co potwierdza trend charakterystyczny dla wielu rynków europejskich. W przypadku napojów fermentowanych można mówić o stabilizacji rynku, który rósł w poprzednich latach. Warto tu jednak dodać, że wzrosty spożycia napojów fermentowanych były możliwe dzięki innowacyjnym nowościom, jakie Tine oraz konkurenci z zagranicy wprowadzili na rynek. Rynek jogurtów zdominowany jest przez firmy: Tine, Fjordland (51% udziału w spółce ma Tine) i Danone (najsłabsza pozycja), które razem odpowiadają za 96% rynku.

Norweski rynek nie jest przy tym dobrym rynkiem do inwestycji w produkty kozie. Jak podaje Tine, popyt na te produkty w Norwegii spada w perspektywie ostatnich 10-15 lat. Przy dużej nadwyżce podaży mleka koziego nad możliwością sprzedaży produktów kozich, dalszy handel stanowi duże wyzwanie dla norweskiego potentata.

Z uwagi na bardzo wysokie cła na mleko (pitne) i śmietanę, (których wysokość waha się od 439 do 488% ad valorem za kg), import mleka do Norwegii praktycznie nie istnieje, bowiem jakakolwiek produkcja na bazie importowanego surowca jest nieopłacalna.

Rynek serów jest uregulowany w mniejszym stopniu, co sprawia, że zewnętrzni producenci mogą realizować dostawy poprzez tzw. kontyngenty bezcłowe, co wykorzystuje głównie firma Arla Foods.

Źródło: Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej w Oslo

Inni gracze

Według raportu Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej w Oslo, Q-meieriene jest drugą pod względem wielkości firmą mleczarską. Jej udział rynkowy ocenia się w raporcie na rynku na poziomie 10%, a baza dostawców liczy zaledwie 500 gospodarstw. Część mleka Q-meieriene kupuje od Tine i pod tym względem Q-meieriene nie stanowi wyjątku. Inni przetwórcy robią bowiem podobnie. Polska ambasada wyróżnia w tym względzie: Synnove Finden (sery, masło), Normilk (mleko w proszku), Rørosmeieriet (śmietana, masło, serki typu cottage), Kraft Foods Norge (serki typu Philadelfia), Lillehammer Ysteri (sery podpuszczkowe sery białe), Aksüt (sery typu feta).

Synnove Finden dysponuje zakładami Alvdal i Enebakk. Alvdal jest jedną z większych serowni wytwarzającą 8 700 ton serów podpuszczkowych rocznie. Zakład w Enebakk wytwarza z kolei 250 ton tradycyjnych serów tj. Gamalost i Pultost.

Strona 2 z 2