Produkty bio: Jesteś tym, co wybierasz

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 4/2010 (41)

Zawarty w tytule slogan reklamowy firmy FrieslandCampina, jednej z największych firm mleczarskich na kontynencie europejskim przemawia do konsumentów produktów mleczarskich na tyle skutecznie, że roczne wzrosty sprzedaży odnotowane przez tę firmę wyniosły 20%. To tylko jedna z wielu historii jakie niesie kariera żywności bio. Potrzeba dobrego samopoczucia wynikającego ze spożywania zdrowej żywności, a kreująca pewien styl życia, skłania klientów do poszukiwania produktów wytwarzanych z poszanowaniem starych metod, bez sztucznej, chemicznej ingerencji. Choć kryzys zahamował rozwój segmentu bio w Europie, nie zaszkodził w Polsce, gdzie segment ten raczkuje. Sami handlowcy chętnie przygotowują się na zakupy lepiej zarabiających klientów i wydzielają osobne półki dla mlecznych produktów bio. I jest to dopiero początek, bo w Europie segment bio przebojem wdziera się nawet pod marki własne. To już nie jest żywność tylko dla elit.

Słowo „bionabiał” dla większości handlowców brzmi obco. Spróbujmy zatem przybliżyć, co kryje się za tym terminem. Ale najpierw nazewnictwo. W krajach anglosaskich obowiązuje termin „organic food”, w krajach niemieckojęzycznych „bio”, w Polsce jest to żywność ekologiczna. Wszystkie te terminy są i powinny być sobie równoznaczne. Nabiał bio to artykuły mleczarskie wyprodukowane według rygorystycznych zasad, począwszy od wypasu zwierząt mlecznych na pastwiskach, na których zdjęto wierzchnie, zanieczyszczone warstwy gleby. Krowy, kozy i owce muszą być hodowane według naturalnych metod, co oznacza zakaz podawania pasz innych niż naturalne, zakaz podawania stymulatorów, hormonów i antybiotyków. Zwierzęta wypasane są na otwartym terenie, a nie zamykane w ogromnych oborach, gdzie nie widzą ani trawy ani pastwiska. Gospodarstwa prowadzące hodowlę i produkcję mleka bio podlegają cyklicznej kontroli mającej potwierdzać przyznanie im certyfikatu bio.


Robert Saluda

Prezes Zarządu w Mleczarni EkoŁukta

Rynek produktów BIO rozwija sie bardzo dynamicznie. Po chwilowym spowolnieniu w 2009 roku spowodowanym obawami, jakie skutki w handlu spowoduje kryzys, rok 2010 jest kolejnym, w którym obserwujemy ogromny wzrost zainteresowania produktami BIO.

Świadczy o tym gwałtownie rosnąca liczba sklepów specjalistycznych sprzedających nie tylko certyfikowaną żywność ekologiczną (ze względu na jej nadal ograniczony asortyment), ale także różnego rodzaju produkty tradycyjne i regionalne. Ponadto, stałe poszerzanie asortymentu produktów BIO nie tylko przez sieci delikatesów, ale także super- i hipermarketów pokazuje jak szybko rośnie ten rynek. Dzieje się tak m.in. na skutek coraz większej presji konsumentów na handel. Klienci z coraz większą świadomością poszukują naturalnych, zdrowych produktów. Certyfikowana żywność ekologiczna jest właśnie najlepszą odpowiedzią na potrzeby konsumentów, ponieważ daje gwarancję pochodzenia surowców i innych składników użytych w procesie produkcji.

Ze względu na proste skojarzenie ekologii z naturą i tradycją największą popularnością cieszą się tradycyjne polskie produkty: twaróg, zsiadłe mleko, masło, śmietana. Jednak ze względu na rosnące potrzeby klientów, którzy oczekują pełnej gamy produktów mleczarskich BIO zdecydowaliśmy się sukcesywnie rozszerzać asortyment naszych produktów. Dlatego też w zeszłym roku wprowadziliśmy do sprzedaży jogurty, natomiast w roku bieżącym serki smakowe. Pracujemy nad kolejnymi produktami.

O jakich wolumenach sprzedaży mówimy? W Polsce brak jest miarodajnych danych na ten temat, z racji rozproszenia zakupów i wciąż niezwykle wąskiej grupy ludzi, która jako pierwsza zainteresowała się nabiałem bio. Jak rozległy i perspektywiczny może ten być rynek, niech świadczy to, że lider produkcji nabiału bio w Anglii, firma Yeo Valley Organic uzyskuje rocznie ponad 80 mln euro ze sprzedaży produktów bio, a cały rynek mleka bio w Wielkiej Brytanii opiewa na 500 mln litrów. Według raportu UK Organic Market 2009 wydanego przez Soil Association, w 2008 roku wolumen sprzedaży mleka bio oraz serów bio rósł na poziomie 10-12%. Wartość całego rynku mleczarskiego bio sięgnęła 3% wartości rynku mleczarskiego konwencjonalnego. Gigant światowego mleczarstwa nowozelandzka spółdzielnia Fonterra, ocenia w swym komunikacie z maja 2010 roku, że w najbliższych latach wartość samych dodatków bio do mlecznych produktów bio wzrośnie o 140%. Organic Trade Association wyliczyła w czerwcu 2010 r., że 2,7% amerykańskich krów daje mleko bio w certyfikowanych gospodarstwach. Gigant europejskiego mleczarstwa, FrieslandCampina usilnie nakłania rolników do konwersji tradycyjnej hodowli na produkcję mleka bio. Farmerzy, którzy wykażą tym zainteresowanie mogą liczyć na pomoc finansową. Uaktywnienie się firmy FrieslandCampina jest wywołane stałą presją sieci handlowych na zwiększenie dostaw produktów bio w warunkach ciągłej nadwyżki popytu nad podażą. Podobna sytuacja panuje w USA, gdzie kwitnie import mleka w proszku bio z mleczarni Fonterra. W samej Danii wolumen nabiału bio to ponad 420 tys. ton, a w Austrii ponad 400 tys. ton. Segment bio kwitnie, choć w mniejszej skali, we Francji i Szwecji.

Strona 1 z 2