Biogaz dla mleczarni

Piotr Rymanowski
Przegląd Mleczarski 11/2009

Przy stale rosnących cenach energii elektrycznej oraz wrzawie ekologicznej, coraz większym zainteresowaniem cieszą się alternatywne źródła energii. Do instalacji przy zakładach mleczarskich szczególnie nadają się biogazownie.

Wraz z rozwojem technologii, instalacje biogazowe są coraz tańsze i bardziej wydajne. Standardowym „paliwem” dla instalacji produkujących biogaz jest gnojowica. Czasami jednak odpady produkcyjne, jak w przypadku biogazowni gorzelnianych lub przy zakładach mleczarskich mogą zastąpić gnojowicę i stanowić podstawowy substrat do produkcji biogazu. Jest to rozwiązanie bardzo korzystne ze względów ekonomicznych, gdyż oprócz oszczędności, a w późniejszym okresie dochodów z produkcji biopaliwa, powstają znaczne oszczędności dzięki ograniczeniu kosztów ich utylizacji.

Dlaczego warto

Biogaz ma szereg zalet. Może zostać wykorzystany wszechstronnie: do produkcji prądu, ciepła, jako paliwo silnikowe lub gaz sieciowy. Energia cieplna wytworzona w biogazowni 400kW za pomocą agregatu kogeneracyjnego wynosi 3 200 000 kWh i odpowiada rocznemu zużycia 320 000 litrów oleju napędowego. Za 1MWh energii z biogazu można otrzymać w Polsce ok. 450 zł, tzn. że za sprzedaż energii elektrycznej z elektrowni o mocy 400kW, można uzyskać roczny dochód ok. 1 450 000 zł. A warto przypomnieć, że Prawo energetyczne nakłada obowiązek na dostawców energii i ciepła zakupu ich od przedsiębiorstw energetycznych, które uzyskały koncesje na jej wytwarzanie, są przyłączone do sieci oraz znajdują się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Bardziej szczegółowo obowiązek ten jest określony w rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 19 grudnia 2005 roku. Rozporządzenie to zobowiązuje przedsiębiorstwa energetyczne do zakupu całej oferowanej im ilości energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnych źródłach energii, przyłączonych do sieci elektroenergetycznej i znajdującej się w obszarze działania tych przedsiębiorstw.

Procedura

Budowa biogazowni jest procesem skomplikowanym i wymaga pokonania szeregu formalności. Pominięcie któregoś z wymogów może być przyczyną wstrzymania procesu inwestycyjnego w celu uzupełnienia braków lub powtarzania procedur już zakończonych. Z drugiej strony prawidłowa dokumentacja zgromadzona w ramach procesu jest warunkiem uzyskania dofinansowania, np. z funduszy unijnych.

Pierwszym wymogiem jest przeprowadzenie analizy lokalizacji. Inwestor powinien pozyskać informacje czy na terenie planowanej inwestycji może powstać biogazownia i ewentualne inne planowane obiekty lub instalacje oraz zgromadzić podstawową dokumentację nt. lokalizacji. Konieczna będzie wstępna analiza sytuacji działki przeznaczonej pod inwestycję w kontekście miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), a także ocena szans na uzyskanie pozytywnej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, a także w przypadku braku MPZP decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu.

Kolejnym etapem jest uzyskanie wypisu i wyrysu z MPZP. Trzeba udokumentować zgodność zamierzenia inwestycyjnego z prawem miejscowym dotyczącym zagospodarowania przestrzennego.

Niezmiernie istotne jest ocenienie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, pozyskanie decyzji dotyczących infrastruktury i warunków przyłączenia do sieci energetyczne. Następnie uzyskawszy decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu można wystąpić o pozwolenie wodno prawne i uzgodnienia w tzw. Zespole Uzgadniania Dokumentacji Projektowej, który działa przy starostwach powiatowych.

Po dokonaniu wszelkich niezbędnych formalności inwestor otrzymuje pozwolenie na budowę i dopiero wówczas można rozpocząć prace budowlane. Należy wziąć pod uwagę, że pozwolenie na budowę może być wydane po uprzednim przeprowadzeniu oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko lub oceny oddziaływania przedsięwzięcia na obszar Natura 2000.

Koszty

Biogazownia dostosowana do zainstalowania przy mleczarni o mocy 1 MWe to koszt ok 15-20 mln zł. Inwestycja trwa ok. 24 miesiące. Zdaniem Adama Kupczyka, współpracownika firmy Socotec, która się w tym specjalizuje roczny przychód z biogazowni (1 MWe) wynosi około 4 mln zł. – Okres zwrotu takiej inwestycji jest zatem dosyć krótki. Obserwujemy spore zainteresowanie mleczarstwa takimi rozwiązaniami – mówi Adam Kupczyk.

W chwili obecnej przy zakładach mleczarskich powstaje siedem biogazowni. Są to mleczarnie m.in. w Łowiczu, Czarnkowie, Piątnicy, Baranowie, Rypinie, Sierpcu i Wysokim Mazowieckim. Wypada zapytać dlaczego tylko siedem, skoro inwestycja zwróci się po czterech, najdalej pięciu latach, a potem może przynosić przedsiębiorstwu czysty zysk?

Pierwszą przeszkodą są bariery biurokratyczne. Według Rzeczpospolitej, rząd obiecuje ponad 2 mld zł pomocy dla biogazowni, ale część tych funduszy i tak może trafić do deweloperów farm wiatrowych. W tym roku ani jeden projekt biogazowni rolniczej nie dostał jeszcze dofinansowania. Z 29 wniosków, jakie w ubiegłym roku przyjął Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, szansę na dotacje ma mniej niż połowa. Wnioski odpadały z powodu niespełnienia kryteriów. Firmy rezygnowały też same. Poziom dofinansowania, który może zadowolić farmy wiatrowe, dla biogazowni okazywał się za niski. Jedną z głównych barier jest wymóg uwzględnienia w inwestycji przyłączenia elektrowni do sieci, a wiele biogazowni nie ma rozpatrzonych wniosków o przyłączenie. W konsekwencji pieniądze zarezerwowane na biogazownie mogą zostać rozdysponowane między przedsiębiorców inwestujących w inne źródła energii.

Kolejnym i chyba największym problemem jest kryzys jaki przeżywa polskie mleczarstwo. W większości zakładów zawieszono lub ograniczono do minimum inwestycje. Wiele podmiotów chcących uzyskać szeroko reklamowane dofinansowanie z funduszy PROW 2007-2013 nie może doczekać się jakiejkolwiek odpowiedzi z Agencji. Zdaniem Marka Sawickiego, o ile 3,5 mld euro unijnych środków przeznaczonych na Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004-2006 wykorzystano w 99,95%, o tyle z nowego programu PROW na lata 2007-2013 wypłacono dotychczas 13% środków, a do końca roku będzie to 20% – Polska na realizację tego programu ma do wykorzystania 17,2 mld euro. Jeżeli chodzi o dwa podstawowe działania, modernizację gospodarstw i unowocześnienie firm przetwórczych, w tym roku powinno być zakontraktowanych 50% pieniędzy na ten cel – twierdzi minister rolnictwa. Tymczasem bezcenny czas upływa, a mleczarnie tymczasem czekają.