Rynek mleczarski w Niemczech: Furia za Łabą

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Biznes 1/2008 (01)

Ubiegły rok wyglądał bliźniaczo podobnie w niemieckim i polskim mleczarstwie. Wspólne były wzrost cen mleka i mleka i jego przetworów. W Niemczech najwięksi dostawcy artykułów mleczarskich tj.: Nordmilch, Campina, Müller ustanowili nawet wspólne stanowisko i zażądali zwiększenia ceny mleka, a największe sieci sklepów tj.: Aldi, Lidl, i Edeka bez wielkich targów wyraziły na to zgodę.

Twarde dane

Jak informują związki branżowe, po raz pierwszy od ponad 20 lat niemieckie mleczarnie w 2007 roku wyraźnie podniosły ceny na mleko spożywcze, masło i ser oraz podniosły ceny płacone rolnikom. W efekcie nastąpiło zwiększenie produkcji. Skup mleka surowego w Republice Federalnej Niemiec znacznie wzrósł i osiągnął pułap 27,6 mln ton. Z drugiej strony wyższe ceny w handlu detalicznym ograniczyły spożycie niektórych produktów mleczarskich (np.: masła, mleka spożywczego, jogurtów i serów).

W całym roku 2007 wyprodukowano około 5 mln ton mleka spożywczego. Około 72% tej ilości wprowadzono na rynek w postaci mleka UHT. Reszta to mleko pasteryzowane. Produkcja masła wzrosła do 443 tys. ton (2006: 437 tys. ton). Produkcja śmietany natomiast z poziomem 552.000 t była o około 1% mniejsza.

Produkcja odtłuszczonego mleka w proszku do grudnia 2007 roku włącznie zwiększyła się o jedną piątą w stosunku do roku poprzedniego i osiągnęła 232 tys. ton. Natomiast produkcja mleka skondensowanego i pełnego mleka w proszku utrzymywały się na poziomie z roku 2006.

Spożycie sera jest w Niemczech bardzo stabilne przez co jest jednym z filarów gospodarki mlecznej. Produkcja w ilości 2,16 mln ton oznacza niewielki, ale stabilny wzrost. Największy udział mają sery twarde, krojone i miękkie. Uwzględniając import w ilości 600 tys. ton i eksport 900 tys. ton spożycie w Niemczech kształtuje się w wysokości 1,81 mln ton.

Oczekuje się, że przez Niemcy w ciągu najbliższych dwóch lat może się przetoczyć fala przejęć. Podkreśla się, że będzie to odpowiedź na osłabienie pozycji niemieckich mleczarni przez zagranicznych dostawców dostarczających obecnie do niemieckich sieci handlowych oraz wytwarzających głównie podstawowe produkty mleczarskie. Zdaniem Forum Mleczarskiego Biznes, chodzi o produkty z krajów nowej UE.

Spojrzenie na niemiecki handel zagraniczny przynosi następujące obserwacje: największymi odbiorcami niemieckich serów są Włochy (28% wartości eksportu), Holandia (9,6%) oraz Francja (8%). Holendrzy i Francuzi to z kolei także najwięksi dostawcy na niemiecki rynek. Sery z Francji stanowią około 38% całego importu, z Holandii prawie 20%, z Danii około 13%.

Według szacunków ZNP (Centralny Urząd Analiz Rynkowych i Cen) dostawy mleka na rynek niemiecki będą w dalszym ciągu rosły. Oprócz zwiększonej podaży zagrożeniem dla rynku będą także trudności eksportowe. Ze względu na wysokie ceny produktów i niekorzystny kurs euro do dolara sprzedaż niemieckich produktów mlecznych do krajów trzecich jest utrudniona. Jednak spożycie będzie rosło, a zbyt produktów świeżych z tzw. białej linii utrzyma się na stabilnym poziomie.

Handlowa rzeczywistość

Po euforii 2007 roku sytuacja się odwróciła. Lidl, Aldi i Rewe w końcu kwietnia zadecydowały o obniżeniu ceny zakupu mleka z 0,73 Ř do 0,61 Ř. Same zakłady mleczarskie obniżyły ceny skupu i rolnicy otrzymują co najwyżej 0,35 Ř (a zdarza się sporo niżej) podczas gdy oczekują 0,40 Ř za litr mleka. Furię rolników znad Łaby i Renu potęgują rosnące ceny paliw i pasz. Protesty rozlewają się już poza Niemcy, widoczne są w Holandii, Szwajcarii, Austrii i Belgii. Der Spiegel (28.05.2008) doniósł, iż tysiące niemieckich rolników postanowiło ograniczyć dostawy do zakładów mleczarskich. Jednocześnie rolnicy zablokowali drogi dojazdowe i zatrzymywali cysterny z mlekiem z Czech i z Polski. Protesty odniosły skutek po tygodniu. Jako pierwsza poddała się jedna z bawarskich przetwórni mleka, która zapowiedziała podniesienie ceny skupu do 43 centów / litr. Również Lidl jako pierwsza sieć handlowa zapowiedziała podwyżkę ceny mleka o 10  centów. W jej ślady poszły inne sieci.

Choć z początkiem czerwca bojkot został odwołany, emocje nie opadają. Mleczarnie muszą walczyć o przeżycie: wszyscy są świadomi kłopotów eksportowych spowodowanych silnym euro.

Jest to także sygnał dla mleczarzy niemieckich, iż konkurencja wymaga dalszej konsolidacji. Choć zjawisko fuzji i przejęć w Niemczech w ostatnich latach wygasło, to nasilają się doniesienia o możliwej fuzji kilku czołowych mleczarni. Pogłoski nie są bez pokrycia. Grupa Nordmilch generująca 2 mld euro wartości sprzedaży w 2007 roku i posiadająca 18 zakładów przetwórczych już na jesieni ogłosiła, iż zamierza sprzedać część zakładów zajmujących się wytwarzaniem płynnych produktów mleczarskich.

Najwięksi

Niemiecką ekstraklasę bezapelacyjnie otwiera koncern Nordmilch, który wyprzedza Grupę Humana Milchunion oraz Grupę Müller. Wszystkie wymienione stanowią niedościgła czołówkę pod względem przychodów ze sprzedaży i generują rocznie ponad miliard euro.

Do grupy niemieckich dużych mleczarni, które generują 0,5-1 mld euro zaliczają się Hochwald, Campina Deutschland, Hochland, Bayernland, Ehrmann, Zott i Meggle.

Do nieco mniejszych mleczarni zaliczają się Danone, Naabtaler, MUH, Omira/Neuburger, Grupa BMI, Allgäuland, Oetker, Frischli, Bauer, Goldsteig, Grupa Uelzena, Molkerei Ammerland oraz Rücker.