Mleczarnia Czarnków (OSM) ofiarą wzrostu cen energii. Odwołanie Zarządu
Jak dowiaduje się nieoficjalnie Forum Mleczarskie, w dniu wczorajszym, decyzją Rady Nadzorczej odwołani zostali Helmut Doliwa, Prezes Zarządu i Zofia Just, Wiceprezes Zarządu mleczarni Czarnków (OSM). Ich obowiązki pełnią Prokurenci i jeden z Członków Zarządu. Zmiany mają ścisły związek z sytuacją rynkową, o której w wywiadzie w Forum Mleczarskie Handel mówiła Wiceprezes Zofia Just. Pełna treść wywiadu znajduje się w opublikowanym niedawno Forum Mleczarskie Handel 2/23.
W ostatnich dniach o problemach energetycznych mleczarni zrobiło się głośno za sprawą spotkań i interwencji członków Parlamentu. Po tym nastąpiło odwołanie Zarządu mleczarni.
Jak powiedziała podczas wywiadu Zofia Just: – Dzięki zakontraktowanym wcześniej czynnikom energetycznym, sytuacja nie była tak zła. Sytuacja wygląda jednak bardzo źle, gdy porównamy styczeń 2023 do grudnia 2022 r. Mamy bardzo znaczne wzrosty cen energii i gazu. I choć jesteśmy chronieni jako średnie przedsiębiorstwa to musimy zapłacić 785 zł oraz koszty manipulacyjne (przesyłowe) ok. 1000 zł/ mWh. W ubiegłym roku było to ok. 450 zł. Mamy zatem ponad dwukrotny wzrost cen.
– Z kolei cena gazu wzrosła ze 130 zł/MWh do 1034 zł/MWh bez opłat manipulacyjnych. Tymczasem w ubiegłym roku oddaliśmy do użytku instalację kogeneracyjną, aby wytwarzać prąd z gazu. Jako, że cena gazu jest wyższa niż energii, to instalacja stoi. Już w trakcie 2022 roku, kiedy było głośno o tym, że gazu może zabraknąć oraz że jego ceny mogą bardzo
wzrosnąć, w zakładzie w Chodzieży przygotowaliśmy się do przejścia z kogeneracji na olej opałowy. W zakładzie w Czarnkowie również dokonaliśmy częściowej zamiany na olej. Gdybyśmy jednak uruchomili drugą wieżę w Chodzieży, która jest na gaz – to produkcja byłaby bardzo droga.
– Wiele firm ma problem, gdyż gaz potaniał tylko tym, którzy korzystali z niego na taryfie, a nie na umowach całorocznych. Tymczasem ceny gazu poszybowały w różnym stopniu. Kiedy podpisywaliśmy umowę na kogenerację, relacje cen produktów detalicznych i przemysłowych były zupełnie odmienne. Tymczasem od listopada obserwowaliśmy stopniowe załamanie cen.