Włoszczowa (OSM): Znów zainwestujemy 100 mln zł

Rozmowa z Ryszardem Piziorem,
prezesem zarządu mleczarni Włoszczowa (OSM)
Janusz Górski: Jeżeli przyjrzymy się rynkowi serów twardych w Unii Europejskiej, to możemy mówić o pewnych wyżynach cenowych w tej kategorii. Jak sytuację rynkową na gruncie krajowej sprzedaży i eksportu ocenia zarząd mleczarni we Włoszczowie?
Ryszard Pizior: Moim zdaniem do wyżów cenowych nam jeszcze daleko, bowiem musimy uwzględnić, jak w ostatnich latach na skutek pandemii oraz wojny na Ukrainie wzrosły koszty produkcji. Inflacja od kilku lat daje się we znaki i sprawia, że wartość pieniądza spada, stąd pojawiają się oczekiwania rekompensaty wzrostu kosztów ze strony zarówno dostawców mleka jak i pracowników. Dla naszej Spółdzielni priorytetem jest rozwijanie bazy surowcowej. Świętokrzyskie należy do grupy województw z niewielką produkcją mleka, podobnie jak podkarpackie, małopolskie czy też dolnośląskie i lubuskie. Surowiec w większości spółdzielni mleczarskich stanowi największy udział w strukturze kosztów rodzajowych. W naszym przypadku to aż 79% kosztów ogółem, drugą największą pozycją kosztową są wynagrodzenia stanowiące około 5% kosztów ogółem. To oznacza, że pozostałe koszty to około 16%. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że wydatkami zarządzamy bardzo oszczędnie, eliminujemy wszelkie zbędne koszty w danym momencie. W zakresie sprzedaży na pewno można zrobić jeszcze duże postępy. Stawiamy przede wszystkim na rynek krajowy, bowiem eksport nie jest już taki pewny i stabilny ze względu na skomplikowaną sytuację geopolityczną na świecie. W eksporcie nasze możliwości, podobnie jak całej branży, są ograniczone. Produkty dla finalnego konsumenta znajdują nabywców w krajach ościennych oraz Wielkiej Brytanii, gdzie konsumenci mają podobne preferencje smakowe, a koszty logistyczne nie przekreślają sensu zawierania transakcji. W przypadku dalszych rynków koszty logistyki są wyższe i napotykamy liczną konkurencję. Tam trafiają przede wszystkim serwatka w proszku oraz sery żółte dojrzewające.
Polska jest trzecim największym producentem mleka w UE i dwunastym na świecie. Jesteśmy znaczącym producentem serów żółtych. W 2024 r. polskie zakłady wyprodukowały 403 tys. ton serów żółtych. Nasza produkcja w 2024 r. wyniosła 22 tys. ton i stanowi 5,5% udziału w rynku krajowym. Większość serów trafia na nasz rynek w postaci plasterków lub bloków. W ostatnich 6 latach produkcja plastrów wzrosła blisko sześciokrotnie, co było możliwe dzięki realizacji strategii przyjętej w 2018 r.
Uważny czytelnik strategii dla polskiego mleczarstwa opracowanej przez 5 organizacji branżowych mógł zwrócić uwagę na statystyki mówiące, że udział serów w łącznym spożyciu wyrażonym w ekwiwalencie mleka płynnego wzrósł z około 20% w latach 90. do ponad 50% obecnie. Czy i jak mleczarnia we Włoszczowie skorzystała na tych zmianach?
Bardzo się cieszę, że spółdzielnia ma w swoim portfolio produkty, które tak dynamicznie rozwijały się w ostatnich dziesięcioleciach. Oznacza to, iż podejmowane wówczas decyzje okazały się słuszne. Nasza mleczarnia jest znana z produkcji serów i zdecydowanie przyczyniła się do realizacji tak dużego wzrostu spożycia serów żółtych w Polsce w ostatnich 30 latach. W latach 90. roczna produkcja kształtowała się na poziomie około 2 tys. ton, co oznacza, że w tym czasie wzrosła aż 11 razy. Nie jest to nasze ostatnie słowo, bowiem mamy w planie inwestycje w rozwój tej grupy produktowej. W miarę wzrostu spożycia serów w kraju i na świecie będziemy uczestniczyć w tym procesie. Chciałbym, żeby nasz udział w najbliższych 10 latach rósł szybciej niż cały rynek, co dałoby nam przewagę rynkową. Można powiedzieć, że specjalizujemy się w produkcji serów oraz twarogów i w tych grupach produktowych upatruję budowania przewagi konkurencyjnej.
Jak Pan ocenia szansę utrzymania się dodatniego trendu w zakresie skupu i przetwórstwa mleka w Polsce?
Polska jest krajem dużych możliwości i ogromnego potencjału, jeśli chodzi o rolnictwo. W perspektywie 30 lat w wersji optymistycznej jest szansa na znaczne zwiększenie produkcji mleka, nawet o 50% lub więcej. Jest to oczywiście uzależnione od wielu czynników i zmiennych. Niemniej jednak nasze rolnictwo powinno wykorzystać te możliwości. Największą przeszkodą w realizacji tak optymistycznej wizji mogą być postępujące zmiany klimatyczne. W ciągu ostatnich 20 lat widać wyraźnie, jak zmienił się klimat, jak wyglądają zimy i jak często mamy do czynienia z suszą. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, iż kraje na południu Europy i w Europie Zachodniej są jeszcze bardziej narażone na te negatywne zmiany. Położenie Polski jeśli chodzi o produkcję roślinną jest dość dobre, a znacząca powierzchnia daje możliwości dodatkowego jej zwiększenia z przeznaczeniem na produkcję mleka. Należy zauważyć, że w Polsce jest jeszcze duża liczba gospodarstw produkujących mleko, ale skala tej produkcji jest bardzo różna: od niewielkiej, rzędu kilkudziesięciu litrów dziennie, do dużej, oznaczającej kilkadziesiąt tysięcy litrów. Niektóre gospodarstwa nie ustępują pod względem skali produkcji ani też wydajności gospodarstwom w UE czy USA. Jest ich jednak niewiele. Zwróćmy uwagę na stan Kalifornia w USA, w którym produkcją mleka zajmuje się około 1500 farm mlecznych. Produkcja roczna w tym stanie oscyluje w okolicach 20 mld l, czyli średnio nieco ponad 13 mln l mleka na gospodarstwo. W Polsce jest około 100 tys. gospodarstw, które produkują mleko. Jeśli założyć, że rocznie ubywać będzie około 4–7% najmniejszych producentów, którzy nie utrzymują się z mleka, to za 30 lat pozostanie blisko 20 tys. gospodarstw. Zakładając średnią roczną produkcję gospodarstwa w granicach 1–1,2 mln l rocznie, produkcja w Polsce wyniosłaby 20–24 mld l. Czy jest to możliwe? Moim zdaniem tak. Co do zagospodarowania takich ilości mleka, to nie mam wątpliwości, że przemysł sobie z tym poradzi. Mamy bowiem bardzo dobrą branżę skupioną wokół mocnych spółdzielni mleczarskich, które są w stanie inwestować w rozwój produkcji dochodowych wyrobów mlecznych.
Czy produkcja serów na eksport pod swoją marką do kategorii premium jest w zasięgu polskich serowni?
W serach kategorii premium nasze mleczarstwo dopiero raczkuje, więc tego typu scenariusz wydaje się bardzo odległy. Spójrzmy na producentów serów premium na sklepowych półkach. Ponadto polskie mleczarstwo nie jest kojarzone z serami premium. Nie mamy bowiem tradycji produkcji tego typu produktów jak chociażby Szwajcaria, Włochy, Francja czy Austria.
Nie jest tajemnicą, że zakład we Włoszczowie intensywnie się rozbudowuje. Jak firma wykorzystała czas dobrej koniunktury w zakresie inwestycyjnym?
Inwestujemy, bo chcemy zwiększyć skalę naszej działalności, by móc sprostać zapotrzebowaniu ze strony rynku. Oczywiście odbywa się to z niebywałą troską o jakość produkowanych wyrobów, aby spełniały oczekiwania naszych konsumentów oraz wyróżniały się na tle produktów konkurencji.
Zarówno zakład we Włoszczowie jak i oddział w Pawłowicach uległy w ostatnich latach znacznym przeobrażeniom. W 2018 r. Zarząd podjął strategiczne decyzje dotyczące modernizacji zaplecza technicznego oraz rozbudowy mocy przerobowych zakładu we Włoszczowie. Prowadzone były w tym czasie bardzo ważne inwestycje, które pozwoliły nie tylko na zwiększenie produkcji, ale również na ograniczenie kosztów, w szczególności zużycia mediów, co doskonale wpisuje się w politykę zrównoważonego rozwoju.
W ostatnich kilku latach wydatki inwestycyjne przekroczyły 100 mln zł. Większość wydatków inwestycyjnych w tym czasie została sfinansowana ze środków własnych. Na koniec 2024 r. nie korzystaliśmy z żadnych kredytów bankowych. Na najbliższe trzy lata zaplanowaliśmy kolejne inwestycje, które pozwolą na dalszy rozwój firmy, zaś ich wartość przekroczy kwotę 100 mln zł.
Można śmiało powiedzieć, że ostatnie lata to permanentny rozwój spółdzielni we wszystkich obszarach działalności. W tym czasie nastąpił rozwój bazy skupowej, przybyło około 200 nowych dostawców mleka, co zaowocowało wzrostem skupu o blisko 60%. Aktualnie Włoszczowa jest w czołówce największych firm pod względem skupu mleka w Polsce.
Warto dodać, że w ostatnim rankingu największych i najlepszych spółdzielni mleczarskich w kraju (przygotowanym przez Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich – Związek Rewizyjny w Warszawie i ogłoszonym 17 marca br. w Ministerstwie Rolnictwa), Spółdzielnia Włoszczowa została sklasyfikowana na 3. miejscu. Myślę, że jest to odzwierciedleniem ogromu pracy, jaka została w ostatnich latach włożona w rozwój Spółdzielni. Ponadto firma zajęła 6. miejsce wśród największych eksporterów produktów mleczarskich w tym samym rankingu Krajowego Związku.
Które z tych inwestycji mają charakter optymalizacyjny i ekonomiczny, a które – prośrodowiskowy?
Większość inwestycji przeprowadzonych w ostatnich latach miała na celu wymianę wyeksploatowanych urządzeń na nowe, bardziej zaawansowane technologicznie. Przyjęte rozwiązania gwarantowały dużo wyższą wydajność, niekiedy 2- lub 3-krotnie wyższą, przy takim samym użyciu mediów jak w przypadku wymienianych urządzeń. W efekcie – biorąc pod uwagę wzrost przerobu surowca w zakładzie o około 60% – zużycie mediów wzrosło jedynie o blisko 15%.
W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o pionierskiej inwestycji w polskim mleczarstwie, jaką była budowa wysokosprawnej trigeneracji, czyli własne źródło energii elektrycznej i cieplnej. Trigenercja polega na wytwarzaniu energii elektrycznej i ciepła poprzez wykorzystanie energii cieplnej odzyskanej z przemian termodynamicznych. To innowacyjne i ekologiczne rozwiązanie pozwoliło na redukcję emisji gazów cieplarnianych o ponad 7 tys. ton rocznie. Inwestycja ta miała charakter zarówno ekonomiczny, jak i prośrodowiskowy, a ponadto dała możliwość rozwoju zakładu poprzez zabezpieczenie około 40% energii elektrycznej w postaci energii własnej.
Jak we Włoszczowie ewoluuje wielkość skupu surowca oraz poziom sprzedaży?
Skup surowca jest prowadzony na terenie 6 województw. W 2018 r. wynosił 221 mln l mleka, a w 2024 r. – 322,5 mln l. Skup wzrósł o 46% i średnio jest to 7,7% rocznie. Sprzedaż również rośnie. W 2018 r. wyniosła 434 mln zł, w 2024 r. – 933 mln zł. Średniorocznie sprzedaż rośnie w przybliżeniu o 19%.
Skup wzrasta dzięki atrakcyjnym warunkom oferowanym przez naszą Spółdzielnię. To, co nas wyróżnia, to proste i jasne warunki współpracy, korzystne dla obu stron. Nie mamy w umowie zapisów, które mogłyby być różnie interpretowane, w tym w szczególności na niekorzyść dostawcy mleka.
Mleczarnia we Włoszczowie posiada również zakład produkcyjny twarogów w Pawłowicach. Wytwarza więc sery twarde, twarogi, masło, napoje fermentowane oraz śmietanę. Jak zmienia się struktura produkcji?
Zakład w Pawłowicach jest znany z doskonałej jakości twarogów typu krajanka. W ostatnich latach również został rozbudowany. Dwa lata temu został wyposażony w nowoczesną aparatownię mleka, a w roku ubiegłym oddano do użytku nowoczesną kotłownię gazową. Zakład działa doskonale w ramach struktur naszej Spółdzielni i w kolejnych latach będzie w nim rozwijana produkcja twarogów.
Struktura sprzedaży w naszej Spółdzielni również uległa zmianie w ostatnich latach, a to za sprawą rozwoju produkcji twarogów oraz serów plasterkowanych. To dwie największe i wyrównane pod względem wolumenu grupy produktowe w naszej firmie.
Dziękuję za rozmowę
Janusz Górski