
Popyt się odbudowuje, ale eksport odbywa się poniżej kosztów


Zarząd spółdzielni Mońki (MSM) przyznał, że popyt konsumencki na produkty mleczarskie w Polsce poprawia się. – Proces ten będzie z pewnością uzależniony od sytuacji rynkowej, a głównym motorem będzie wzrost wynagrodzeń. Spodziewamy się, że w najbliższym czasie poprawa wyników sprzedaży detalicznej się utrzyma, ale będzie przebiegać w umiarkowanym tempie. W obliczu tej sytuacji konsumenci nadal, choć już nie tak mocno jak w latach 2022-2023, weryfikują koszyk zakupowy poszukując promocji i oszczędności.
Niezmiennie jednak poza ceną liczy się wysoka jakość żywności.
Dalej zarząd zauważył: – Dzisiaj szczególnie młodzi ludzie są coraz bardziej zainteresowani zdrową dietą i zdrowym stylem życia. To oni będą mieć największy wpływ na zmiany na sklepowej półce.
Jak zwrócono uwagę, koszt produkcji i przerobu mleka istotnie poszedł w górę na skutek rosnących cen pasz dla krów, droższej energii elektrycznej wykorzystywanej w gospodarstwach, wysokich cen paliw czy też kosztów pracowniczych. – Musieliśmy się zmierzyć z niższymi cenami na rynkach światowych, z niższymi kosztami producentów z Azji, Oceanii czy Ameryki, które wynikają z warunków klimatycznych. Dlatego przychodzi nam w Polsce eksportować produkty mleczne poniżej kosztów produkcji, aby pozbyć się nadwyżki w kraju.
Firma wytworzyła w 2024 r. to 33 534 ton wyrobów mleczarskich. Największymi odbiorcami były: Hoogwegt Poland, Jeronimo Martins Polska, SOT, TMT, Dino Polska, Farutex, Stokrotka, Agrona, Eurocash i Sobik.
