Sery z dodatkami smakowymi: Klasyka kontra eksperyment

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 6/2015 (73)

Klasycy trzymają fason

Trochę inne podejście do tematu mają tradycyjni serowarzy. Oni nie bawią się w produkcję sera z dodatkami, bowiem dla nich liczy się powtarzalna jakość serów postrzeganych jako smakowe arcydzieło. Firmy takie stawiają raczej na gatunki sera i związane z nim unikatowe właściwości i raczej pracują nad doskonałością swoich wyrobów znanych od lat. Znane są firmy, które eksperymentują w nowych miejscach produkcyjnych nawet dwa lata, by ich „nowe sery” z nowych zakładów były – idealnie takie same jak wyprodukowane w starym miejscu.

Dodawano zawsze…

Tradycja dodawania różnego typu dodatków nie jest pomysłem nowym. Gospodynie domowe chcąc urozmaicić jadłospis bardzo często dodawały różnego typu dodatki. Najczęściej dotyczyło to serów białych, gdzie łatwo do twarogu można było dodać rzodkiewkę, szczypiorek czy cynamon. Dzisiaj tę pracę za nas wykonują producenci.

W Polsce tego typu działania były spotykane także w Wielkopolsce przy produkcji tzw. dania regionalnego, a na Śląsku – sera smażonego. Sery te wytwarzane są z dojrzałego (zgliwiałego) twarogu z mleka krowiego. W procesie produkcyjnym twaróg kruszy się soli i pozostawia w ciepłym miejscu, aż do uzyskania charakterystycznego ostrego zapachu i ciągnącej konsystencji. Ser gotuje się w łaźni wodnej, lub smaży na maśle w wersji naturalnej lub z kminkiem. W przemysłowo produkowanych wersjach spotkać można go też z majerankiem, pieprzem, papryką i cząbrem.


Strona 2 z 5