Śniadaniowy boom

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 1/2014 (62)

Wartości odżywcze ryżu

Ryż jest znakomitym uzupełnieniem naszej codziennej diety. Zawiera lekkostrawne węglowodany, białko i ma mniej tłuszczu niż wszystkie inne ziarna. Pomaga obniżyć poziom cholesterolu we krwi, nie uczula i nie zawiera glutenu. Znakomicie sprawdza się jako element diety dzieci, rekonwalescentów i przede wszystkim fantastycznie smakuje sam i jako składnik wielu dań.

Ryż podczas gotowania aż trzykrotnie zwiększa swoją objętość, absorbując wodę, w której się gotował. Dzięki temu szybko daje uczucie sytości, a zawartość węglowodanów powoduje, że długo nie odczuwa się głodu.

Ryż znany jest już od ponad 6500 lat. Jak wskazują badania archeologiczne najprawdopodobniej był on uprawiany na terenach dzisiejszych Indii, na Dalekim Wschodzie oraz w Ameryce Północnej. Obecnie uznaje się, iż ryż już 5000 lat p.n.e. stał się głównym pożywieniem Chińczyków, którzy na szeroką skalę hodowali go w dolinie Jangcy. W V w. p.n.e. ryż dotarł do Persji i Mezopotamii, głównie dzięki kontaktom dyplomatycznym i handlowym Dariusza I z Chinami i Indiami. Przez następne 200 lat ryż zyskał sławę w starożytnym Egipcie i Syrii. Starożytni Grecy poznali ryż w IV w. p.n.e. dzięki wyprawie Aleksandra Wielkiego do Indii. Grecy szybko przystosowali uprawę ryżu do własnej ziemi. Już w I w. p.n.e. odkryli nie tylko jego odżywcze wartości, ale i leczniczy wpływ wody ryżowej i samego ryżu na zaburzenia jelit i układu pokarmowego.

Do Europy ryż dotarł poprzez Mauretanię do Hiszpanii. Portugalia przekonała się do tej rośliny dopiero w XV w. W XIII w. ryż dotarł także do Rzymu, ale z racji kosztownego transportu, jego ceny osiągały wysoki poziom i mogli sobie na niego pozwolić jedynie najbogatsi. Obecna wiedza botaniczna i technologiczna pozwoliła na poznanie ok. 8000 gatunków ryżu o różnym kolorze i smaku.

W kulturze Wschodu ryż jest symbolem życia i płodności, a także dostatku. W dawnych czasach cesarz Japonii wierzył, że sadzonka ryżu jest ucieleśnieniem boga. Do tej pory król Tajlandii po skończeniu się pory deszczowej osobiście prowadzi festiwal, podczas którego orze pierwszą bruzdę, przygotowując pole do sadzenia ryżu.

Przyszłość kategorii śniadań

Śniadanie staje się coraz bardziej trendy i umiejętność wykorzystania nowo tworzącej się niszy produktowej daje szansę na rozwinięcie całkiem poważnej kategorii. Wydaje się, że mleczarstwo ma w swoich rękach wiele możliwości, bowiem obecnie istniejący park maszynowy i posiadane technologie pozwalają na rozwinięcie nowego koncepcyjnie modelu biznesowego, ukierunkowanego na produkty dedykowane, np. śniadaniowe.

To co wydaje się istotne w procesie pozyskiwania nowych możliwości biznesowych, to w pewnym stopniu przeformatowanie części portfolio w linie produktowe ukierunkowane na wysokospecjalistyczne produkty, okazje i grupy docelowe. Należy wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów lub jak to zwykł robić Steve Jobs tworzyć produkty, które wykreują w klientach potrzebę ich konsumpcji i posiadania. Dzisiaj już nie wystarczy wyprodukować jogurt z ziarnami i błonnikiem, czy kolejną owsiankę czy kaszkę mannę, bo rynek jest tak konkurencyjny, iż przebicie się z nowym produktem jest bardzo trudne i wymaga wielkich nakładów finansowych.

Myślę, że szansę mają ci, którzy swoją kreatywnością, sprofilowanym produktem oraz komunikatem marketingowym, zaczną oferować produkty z tzw. funkcjonalną wartością dodaną. Mleczarze powinni patrzeć na produkty śniadaniowe nie jak na mleko czy jogurt dodawany do płatków lub jedzony łyżeczką jako przekąska, ale jako na rutynowo spożywane przez klientów produkty na bazie mleka z korzystnymi dla konsumenta naturalnymi dodatkami. Produkty te powinny mieć odpowiednią wartość kaloryczną oraz zbilansowany skład białek, tłuszczu, węglowodanów oraz witamin i składników mineralnych. Innymi słowy powinny być to produkty, które cechuje m.in. korzystny dla zdrowia skład, ale także wygoda transportu, przechowywania i konsumpcji. Na czoło wysuwają się tutaj wszelkie poręczne butelki, kartoniki z nakrętkami zamiast trudnych do transportu kubeczków z platynkami.

Poprzez repozycjonowanie wielu wyrobów mleczarskich producenci powinni otworzyć się na nowe okazje. Dotyczy to nie tylko konsumpcji zdrowych śniadań w domu, pracy, szkole (ready-to-go) przez klientów, ale także szukania nowych kanałów dystrybucji, (hotele, bary szybkiej obsługi, kantyny, stacje benzynowe, sklepy typu convenience, fast foody).

W opracowywaniu koncepcji warto także wziąć także pod uwagę wiek i płeć oraz potrzeby żywieniowe każdej z tych grup oraz język i komunikat, jaki trzeba do takiej grupy wystosować. Jednak chyba najważniejszą sprawą jest wartość odżywcza takiego produktu. Klient powinien naprawdę odczuć, iż trzymany w dłoniach produkt śniadaniowy to coś smacznego, zdrowego i wartościowego, a nie przesłodzona syropem glukozowo-fruktozowym płynna papka bez grama owoców czy z dodatkiem śladowych ilości zbóż.

Rynek produktów śniadaniowych stopniowo się rozwija na całym świecie. Obecnie szacuje się, że będzie to jedna z najszybciej rozwijających się kategorii produktowych na świecie w latach 2010-2018. Do czynników sprzyjających rozwojowi tej kategorii zaliczyć należy repozycjonowanie obecnych produktów, wdrażanie nowych specjalistycznych produktów oraz zwiększenie świadomości klientów, poprzez odpowiednią edukację żywieniową oraz zmianę nawyków i stylu życia.
Coraz częściej prowadzone przez dietetyków kampanie uświadamiające konsumentów o konieczności spożywania śniadań dają wielką szansę  sektorowi mleczarskiemu na rozbudowanie swojego portfolio o wartościowe produkty wpisujące się w nurt śniadaniowy i tym samym otwiera się przed nim wiele możliwości. Przemysł mleczarski ma w swoich rękach jeden z najbardziej wartościowych surowców i tym samym może oferować klientom jeszcze bardziej wartościowe i innowacyjne odżywczo produkty.


Strona 5 z 5