Sery pleśniowe: Zysk i potencjał w jednym

Urszula Chojnacka
Forum Mleczarskie Handel 5/2014 (66)

Zasadą pozostaje, że sery droższe, oryginalne zwykle stanowią w polskich domach dodatek do wina i są produktem na wyjątkowe okazje. Jednak to, że sery naszych rodzimych marek coraz częściej są kupowane z myślą o codziennym jadłospisie, sprawia, że do walki o rynek stają kolejni działający w Polsce producenci, a coraz więcej z nich, wychodząc naprzeciw potrzebom mniej zamożnych konsumentów, oferuje wariant przystępny cenowo. Na taki krok w tym roku zdecydował się Hochland – firma, oferująca dotąd ser pleśniowy Valbon, w tym tak atrakcyjne warianty jak Valbon Rouge i Valbon Delice, adresowane do wytrawnych smakoszy sera pleśniowego, od stycznia rozszerzyła ofertę w tej kategorii także o sery marki Hochland. Pod tym brandem proponuje najpopularniejsze typy serów pleśniowych, czyli camembert i brie, z myślą o konsumentach poszukujących odmiany i możliwości zastąpienia bardziej tradycyjnych dodatków do kanapek właśnie serem pleśniowym. Wśród propozycji pojawił się: camembert naturalny, zioła, zielony pieprz i pieczarki oraz brie naturalny, zioła i zielony pieprz.

Debiut nowej marki na tym rynku to kolejny dowód na to, że potencjał wciąż jest duży, a rynek pozostaje atrakcyjny. Tym atrakcyjniejszy, że nawet producenci wyrobów z półki ekonomicznej nie muszą oferować bardzo niskiej ceny, ponieważ w przypadku tej kategorii cena jest jednym z ostatnich czynników zakupowych branych pod uwagę – decydują przede wszystkim preferencje konsumenta, a zwłaszcza rodzaj sera – z porostem lub przerostem pleśni – oraz kraj pochodzenia.

Janusz Demitraszek

Dyrektor ds. Zakupów w Nasz Sklep

Najbardziej rozpoznawalne i najlepiej sprzedające się w naszej sieci marki to: President, Turek, Hochland i Arla. Producenci proponują szeroką gamę asortymentową: od naturalnych, z dodatkami owoców czy ziół, po produkty light.

Po okresie dynamicznego rozwoju w ostatnim czasie rynek serków pleśniowych stał się mocny i stabilny. Klienci sięgają po serki pleśniowe, które dają miłą odmianę i wzbogacają kanapki o nowe warianty smakowe, mają też jednak świadomość szerszego ich zastosowania – do szybkich przekąsek, dań lub grilla.

Bez wątpienia największy wpływ na sprzedaż w tej kategorii mają działania marketingowe i reklama – w telewizji, prasie, internecie – a także programy kulinarne i promocje konsumenckie. Niestety, zauważamy, że regionalne mleczarnie mają tylko minimalne wsparcie marketingowe albo w ogóle go nie mają, a szkoda.

Zakupy produktów tej kategorii najczęściej robią kobiety, a na decyzję o zakupie – poza reklamą i innymi działaniami marketingowymi – największy wpływ ma ułożenie produktów na półce. Nasza sieć korzysta z systemu SPACEMAN do zarządzania półką, kategorią i powierzchnią w sklepie. Producenci wyrobów wielu kategorii doskonale wiedzą, jakie korzyści przynosi wspólne działanie z tego typu systemami i w tym kierunku powinny zwrócić się także firmy nabiałowe, które jeszcze nie korzystają z możliwości, jakie to daje – liderzy kategorii korzystają z tego z dużymi sukcesami.

Wśród akcji promocyjnych w naszych sklepach dobrze sprawdzają się promocje w gazetkach sieci, a także katalogi i billboardy oraz akcje specjalne, jak np. obecnie organizowana przez nas akcja Zakupowy Szał, polegająca na tym, że za zakup produktu promowanego w sieci Nasz Sklep klient otrzymuje zdrapkę. W konkursie będzie do wygrania 100 tysięcy nagród gwarantowanych. Zainteresowanie producentów jest ogromne. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe nasze doświadczenia, obawiam się, że zaangażowanie firm nabiałowych będzie minimalne.

W stronę innowacji

Na rynku można spotkać także nietypowe, rewolucyjne propozycje. Jedną z nich jest Lazur Skalmierzycki łączący w sobie dwa gatunki sera: pleśniowy i żółty. Jego cechą jest twardy, typowy dla sera żółtego miąższ, w parze z aromatem sera pleśniowego z lekką nutą orzechów i szlachetnej pleśni. Takie połączenie dało kompozycję, która idealnie pasuje do pizzy, zapiekanek lub koreczków. Atutem tego produktu jest też zawartość probiotycznych bakterii.

Zmiany, jakimi zaskakują konsumentów producenci i dystrybutorzy, nie kończą się na nowych markach i nowych smakach. Przez wiele lat sery pleśniowe były sprzedawane w kawałkach, najpierw jako konfekcjonowane, później również na wagę. Wraz z postępem technologicznym i zadomowieniem się na dobre tej kategorii w Polsce przyszła pora na sery w wersji do smarowania np.: Creme de Bleu, Creme de Camembert, które wypromowała firma Lactalis Polska oraz sery w plastrach – pomysł, który wprowadziła w życie w 2009 roku Lazur (SM). W maju bieżącego roku sery tej spółdzielni – Lazur Złocisty, Srebrzysty oraz Skalmierzycki – zyskały nowe opakowania, z obustronnym systemem łatwego otwierania (typu otwórz/zamknij) oraz odświeżoną szatą graficzną i są obecnie sprzedawane w formie precyzyjnie pokrojonych i ułożonych plastrów, podanych na tacce.



Strona 5 z 6