Sery topione: Tradycja pod ręką

Urszula Chojnacka
Forum Mleczarskie Handel 5/2016 (78)

Pełne spektrum opakowań – począwszy od tych najbardziej tradycyjnych po ostatnie „krzyki mody” – oferują przede wszystkim firmy, które na serach topionych „zjadły zęby”, z liderem na czele, czyli firmą Hochland Polska. Producent, notujący kilkudziesięcioprocentowy udział w rynku, zbudował pozycję rynkową m.in. właśnie na bazie zaoferowania produktów praktycznych w użytkowaniu, a jednocześnie bardzo urozmaiconych smakowo. Bogatym portfolio w tej kategorii mogą pochwalić się także dwie inne firmy, które postawiły niemal wyłącznie na produkcję serów topionych i na tym podejściu oparły swój biznes i sukces rynkowy – Sertop i Lactima. Niektórzy wytwórcy, dla których sery topione są jedynie jednym z wielu składników oferty, przyjęły odmienną strategię i stawiają na wybrane formy opakowań. W tym kierunku poszły np.: Grupa Mlekovita, a także Grupa Polmlek proponujące plastry oraz krążki. Pojawiają się również absolutnie nowatorskie pomysły, których przykładem jest wprowadzenie przez firmę Lactima półpłynnych serów topionych, w saszetkach z praktyczną zakrętką. Taka forma umożliwia precyzyjne dozowanie, wygodne przechowywanie, a także wielokrotne użycie produktu. Oprócz walorów funkcjonalnych i estetycznych, sery topione w saszetkach tej marki charakteryzują się również bogactwem wyrazistych smaków i aromatów. W wygodnych do zastosowania opakowaniach zamknięto najbardziej popularne rodzaje serów: Gouda oraz Emmentaler, a oryginalne dodatki smakowe w postaci leśnych grzybów i sera z przerostem z błękitnej pleśni tworzą warianty Z Grzybami i Blue Cheese. Jak dowiadujemy się u producenta, sery topione w saszetkach to niekwestionowany hit na rynku spożywczym.

Forma opakowania jest jednym z determinantów konsumenckich wyborów, ale niemniej ważne jest przyciągnięcie do regału chłodniczego atrakcyjnym designem i przemyślaną – nowoczesną lub tradycyjną (w zależności do grupy osób, które chcemy zachęcić do zakupu) – grafiką. Finezyjna forma opakowania jest dziś na wagę złota, toteż producenci regularnie odświeżają design. Przykładem takich działań jest wprowadzenie przez firmę Lactima (wiosną tego roku) serów topionych do smarowania w kubeczkach z nową szatą graficzną, która podkreśla lekkość i naturalność flagowych produktów tej marki, a jednocześnie zachęca do zakupu apetycznymi ilustracjami dodatków i żywą kolorystyką.

Ciekawy produkt

Ser topiony w płynnej formie jest ciekawym dodatkiem do lekkich przekąsek (tartinki, bruschetty, kanapeczki koktajlowe) albo w wersji na ciepło (do zapiekanek, tostów i dań z grilla). Produkt ten dobrze sprawdza się jako uzupełnienie dań gotowych: zup, sosów, sałatek, wzbogacając ich smak i aromat. Bez przeszkód można zastąpić nim śmietanę, czy mąkę, dzięki czemu potrawy nabiorą pożądanej gęstości. Ponadto różnorodność serów zamkniętych w saszetkach daje szerokie pole do popisu dla amatorów kulinarnych wrażeń, którzy mogą do woli testować ten innowacyjny produkt, tworząc nowe, niebanalne dania.

Producent: Lactima.

Analizując sprzedaż serów topionych warto pamiętać, że do grupy serów topionych często zalicza się (z racji metody produkcji) sery smażone. Producenci serów smażonych coraz częściej argumentują, że ich wyroby nie zawierają sztucznych topników, zagęszczaczy, emulgatorów i konserwantów. – Można je zatem uznać za najzdrowszego przedstawiciela tej kategorii, dzięki czemu wraz z falą prozdrowotności zyskują na popularności – mówią dostawcy serów smażonych. – To jedyny „ser topiony” z tzw. czystą etykietą. W składnikach tylko twaróg i masło. Produkt w 100% z mleka.

Ze smakiem za pan brat

Tak jak w przypadku opakowań polski konsument z chęcią sięga po kolejne „wynalazki”, zwłaszcza te, które ułatwiają mu życie i oszczędzają czas spędzony na przygotowaniu posiłku, tak w zakresie smaków często pozostaje tradycjonalistą. Nie inaczej jest w kategorii serów topionych. Najczęściej w koszyku zakupowym goszczą sery topione wyprodukowane na bazie najpopularniejszych twardych, czyli np. goudy i tylżyckiego, a także sery śmietankowe, z szynką, ze słonecznikiem lub ze szczypiorkiem. To smakowa baza, bez której nie może obyć się żaden producent walczący o sukces na tym rynku. Nie znaczy to jednak, że inne warianty skazane są na konsumencką banicję. Wręcz przeciwnie – od czasu do czasu każdy odbiorca chętnie sięga po odmianę. Nowości smakowe należy jednak traktować raczej jako interesujące uzupełnienie oferty rynkowej niż realną konkurencję dla sprawdzonych i notujących najwyższą sprzedaż wariantów. O zapewnienie takiej odmiany zadbali potentaci tego rynku – Hochland Polska (sery z ziołami, z salami, z ogórkiem, ze szczypiorkiem i cebulką, z grzybami – pieczarkami, borowikami i kurkami, a ponadto Cheddar i Maasdamer), Grupa Mlekovita (Cheddar, Mazdamer, z czosnkiem, z łososiem, edamski, z salami, z ziołami i z pieczarkami), Lactima (z borowikami, z oliwkami, z papryką, Blue Cheese z dodatkiem sera pleśniowego), Sertop (Cheddar, ze szczypiorkiem i cebulką, z pieczarkami, z salami, z borowikami, z papryką, z czosnkiem, z wędzonym kurczakiem, z kolorowym pieprzem, a także z łososiem).

Strona 2 z 4