Produkty przyszłości: Jazda na licencji

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 1/2013 (56)

Zarobić na japońskim kocie, czyli historia marki Hello Kitty

Postać Hello Kitty – pozbawionej ust kotki z czerwoną kokardką nad lewym uchem – wymyśliła w 1974 r. japońska firma Sanrio. Firma produkowała wówczas upominki okolicznościowe, które pakowała na zamówienie. Ponieważ papier, w który pakowała musiał się czymś wyróżniać, więc firma wymyśliła różową kotkę. Niespodziewanie dzieci na Dalekim Wschodzie oszalały na jej punkcie, a z czasem jej popularność rozniosła się na cały świat.

Dzisiaj Hello Kitty to marka przynosząca prawie 5 mld dolarów, z czego większą część stanowią przychody z licencji. Jej wizerunek znajduje się na ponad 20 tys. różnych produktów. Wśród nich znajdziemy filmy, samochody, narty, kartki pocztowe, plecaki itd. Firma Sanrio zabrania umieszczania jej na ostrych przedmiotach, mocnych alkoholach, narkotykach, papierosach i broni.

Bohaterowie naszych czasów

Wśród obecnie znanych postaci dziecięcych znajdujemy kilkadziesiąt, które spotkamy w kinie albo zobaczymy na ekranie telewizora. Znajdziemy je również na książeczkach, koszulkach, bucikach, ołówkach, plecakach, czapkach, szamponach, mleku, deserach, serkach topionych, sokach, kiełbasach, parówkach i innych niezliczonych produktach. Postacie te najczęściej kreowane są przez wytwórnie filmowe lub wydawnictwa, które prześcigają się w tworzeniu postaci bliskich dziecięcym i młodzieżowym marzeniom. Spiderman, Superman, mała Dora, Merida Waleczna, Harry Potter, Kaczor Donald, to nie jest już tylko jakaś postać z filmu, ale bohater, który rekomenduje produkt. Dzieci wybierają bohaterów Toy Story albo Transformersów. Reksio rywalizuje z Kaczorem Donaldem, a zabawki z Little Pet Shop z Sylvanian Families.

Jeszcze 20 lat temu nikomu by nie przyszło do głowy nosić na piersi, torebce bądź zeszycie wizerunek Czerwonego Kapturka, Reksia czy Jacka i Agatkę. Dzisiaj czasy się zmieniły i dziecko bez gadżetu to dziecko w zasadzie przegrane w swoim małym społeczeństwie przedszkolnym czy szkolnym. Zauważmy przy każdej premierze nowego filmu lub książki rynek zalewają niezliczone produkty z wizerunkami bohaterów danego dzieła.

Kreuje się gadżety dla chłopców i dziewczynek, w różnych modelach czy fasonach dostosowane do wąskich przedziałów wiekowych. Co więcej te postacie ciągle się zmieniają i łatwo można poczuć się niedoinformowanym, kto jest trendy, a kto już passé. A gust młodego gadżetowca niestety zmienia się szybko.

Dzieci doskonale są zorientowane w tej tematyce i głośno domagają się takiego, a nie innego bohatera. Ku radości producentów rodzice polują na upragnioną przez dziecko zdobycz, by z pełną satysfakcją zobaczyć zadowolenie swojej latorośli.

Najgorzej jest w sklepie, gdzie młody konsument wkłada do koszyka wszystko co ma wizerunek ukochanej postaci. Nieważne na ile produkt jest dla niego wartościowy. Liczy się tylko to, aby mieć soczek z Księżniczką lub Monster High, wcinać biało-niebieskie magiczne marshmallow ze Smerfami i spać w pościeli ze Spidermanem.

Najczęściej licencjonowane produkty dla dzieci
  • Angry Birds
  • Auta
  • Bakugan
  • Bambi
  • Barbie
  • Batman
  • Ben 10
  • Bob Budowniczy
  • Czu Czu
  • Epoka lodowcowa
  • Fineasz i Ferb
  • Harry Potter
  • Hello Kitty
  • Hot Wheels
  • Kaczor Donald i Przyjaciele
  • Król Lew
  • Księżniczki Disneya
  • Kubuś Puchatek i Przyjaciele
  • Littlest Pet Shop
  • Marie
  • Merida Waleczna
  • Monster High
  • Muppets
  • My Little Pony
  • Myszka Miki i Przyjaciele
  • Reksio
  • Scooby-Doo
  • Smerfy
  • Spiderman
  • Star Wars
  • Sylvanian Families
  • Tomek i Przyjaciele
  • Toy Story
  • Transformers

Zalety i wady tworzenia produktów licencjonowanych

Wydaje się, że w tematyce produktów licencjonowanych istnieje więcej zalet niż wad. Wśród zalet należy wymienić zdecydowanie niższy koszt wdrożenia nowego produktu na rynek i jednocześnie mniejsze ryzyko niepowodzenia nowego projektu. Poprzez sprytne zastosowanie co-brandingu istnieje możliwość rozbudowania markowego portfolio, a przez to wzrasta szansa na zwiększenie dochodów dla firmy. Dla wielu firm wprowadzenie produktów licencjonowanych to ogromna szansa na dotknięcie i znalezienie swojego miejsca na nowych rynkach i obszarach działania oraz możliwość zdobycia nowych klientów. Niejednokrotnie jest to także możliwość wdrożenia nowocześniejszych technologii bądź dodatkowych usług w swoim (lub nowym) sektorze działania. Ponieważ, aby marka mogła istnieć i przynosić dochody, właściciel marki musi ciągle podgrzewać wokół niej atmosferę. Dla licencjobiorcy jest to także korzystne, bowiem może on czerpać dodatkowe korzyści z działań marketingowych licencjodawcy oraz wszelkich działań związanych z budowaniem świadomości marki. Istnieje także możliwość przeprowadzania wspólnych akcji z licencjodawcą. Jeżeli na przykład licencjodawca organizuje nowe działania promocyjne, na ich fali można prowadzić równoległe działania. Przykładowo, nowy film w kinach i nowe przekąski na półce otoczone licznymi materiałami POSM, reklamą własną oraz cross-promocjami.

Wizerunki dziecięcych bohaterów goszczą nawet w dużych sieciach detalicznych, tj. Kappahl, Smyk, MotherCare czy Cubus. Dla małego modnisia ważne jest to, by był tam Spiderman lub Superman, a nie jakaś nazwa sieci. Rodzic szuka bohatera na koszulce czy spodenkach, ale kupując w sieciach ma gwarancję, iż ktoś kompetentny wdrożył produkt i przeszedł on test jakości – przynajmniej teoretycznie. Z wiekiem to się zmienia, ale to już inna historia.


Strona 2 z 3