Gospodarka: Strach ma wielkie oczy

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 1/2012 (50)

Tymczasem zwróćmy uwagę, że im większy chaos i im więcej negatywnych wiadomości, tym większa oglądalność mediów, które żywią się newsami z wojen i katastrof. Pozytywna wiadomość częściej przechodzi niezauważona, bo nic tak nie przykuwa uwagi jak czerwona, wielka czcionka na pierwszej stronie gazety lub szybkie kadry z zamieszek gdzieś w Europie.

To, co paraliżuje jednych, zachęca drugich. Kryzys to czas zakupów: klienci w sklepach wypatrują lepszych promocji i bez pardonu żądają niższych cen. Inaczej idą gdzie indziej. Kupcy po negocjacjach chcą mieć kolejny produkt gratis lub ze zniżką. Co powinni zrobić producenci? Zamrozić aktywność i schować pieniądze na lokacie? Czekać, a może budować swoją markę i więź z klientem?



Nasza gospodarka jest elastyczna i ma niski poziom zadłużenia. Społeczeństwo wciąż nakręca sprzedaż, bo poziom jego życia i konsumpcji daleki jest od poziomu życia w innych, przeżywających stagnację lub recesję krajach Europy. Słaby złoty daje impuls wzrostowy dla eksportu.


Strona 2 z 4