Miksy tłuszczowe do smarowania: Złoty środek

Powstały z myślą o tym, by połączyć w jedno zalety dwóch produktów. Początki miksów nie były łatwe, ale dziś śmiało można powiedzieć, że na dobre zagościły w sercach Polaków. Praca nad rozwojem kategorii to obecnie przede wszystkim myślenie o innowacjach – w składzie bądź w opakowaniach.

Droga z wybojami

Miksy tłuszczowe do smarowania pieczywa nie miały łatwej drogi na rynku. Najpierw trzeba było przekonać konsumenta, że ich oferta rozwiązuje dylemat, co wybrać (masło czy margarynę) i że pozwala mieć dwa w jednym. Do największych wyzwań, z jakimi musieli początkowo zmierzyć się producenci miksów było częste, a jednocześnie mylne, utożsamianie ich przez odbiorców – zarówno przeciętnych zjadaczy chleba, jak i detalistów – z gorszą wersją masła, niejako jego podróbką. Tę opinię na szczęście udało się pokonać już dość dawno temu. Dziś też trudno byłoby spotkać w sklepie klienta, który nie słyszałby o tej kategorii. Coraz więcej z nich traktuje miksy do smarowania jako idealne rozwiązanie do kanapek – smaczne, a często także oferujące dodatkowe korzyści. O tym ostatnim świadczą m.in. wyniki raportu „Żywność funkcjonalna”, przygotowanego przez On Board PR Ecco Net we współpracy z Gemius Polska na podstawie badania zrealizowanego przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych – wynika z niego, że spośród produktów z kategorii żywności funkcjonalnej kupowanych przynajmniej od czasu do czasu ponad 40% Polaków wymienia miksy oraz margaryny do smarowania.

Rosnąca świadomość społeczeństwa w zakresie żywienia nie zawsze jednak sprzyja rynkowi miksów. Dlaczego? Otóż osoby stawiające na zdrowe żywienie poszukują produktów jak najmniej przetworzonych. Niestety, miksy tłuszczów do smarowania do takich nie należą, ponieważ w ich skład – dotyczy to zwła-szcza produktów z dodatkiem utwardzonych tłuszczów roślinnych – wchodzą nierzadko różne substancje dodatkowe, jak konserwanty, barwniki, emulgatory czy regulatory kwasowości. W przypadku dodatku oleju sprawa również nie wygląda prosto – przetworzenie go z postaci płynnej w tłuszcz będący elementem miksu wymaga m.in. zastosowania temperatury, która zmienia jego naturalny skład.

Miksy mocno zmieszane

Łączące w sobie tłuszcze zwierzęce i roślinne, np. margarynę z tłuszczem mlecznym lub masło z olejem roślinnym, miksy mają dziś na polskim rynku wielu przedstawicieli. Jednak wyzwaniem wciąż pozostaje zbudowanie świadomości konsumentów na temat tego, co jest czym w tym bogactwie wyboru. Bez tego trudno zarówno producentom, jak i sieciom handlowym stworzyć podwaliny dalszej ewolucji kategorii. Jednym z elementów wprowadzających dodatkowe zamieszanie i niepewność są dość mylące opakowania, z których często nie wynika jasno, z czym mamy do czynienia – margaryną, masłem czy miksem, o zawartości tłuszczu mlecznego bądź rodzaju zastosowanego tłuszczu roślinnego nie wspominając.

Wśród samych miksów można wyróżnić kilka grup, które zdecydowanie różnią się między sobą składem, a konkretnie stosunkiem tłuszczu roślinnego i mlecznego i rodzajami tego pierwszego. Na rynku znajdziemy zarówno miksy masła z utwardzonym tłuszczem roślinnym, jak i mieszanki z olejami roślinnymi, przy czym oleje te mogą występować w postaci płynnej – np. olej słonecznikowy albo półstałej lub stałej – np. olej palmowy.

Tymczasem od rodzaju użytego tłuszczu roślinnego zależą walory żywieniowe i użytkowe miksu – np. tłuszcze utwardzone gwarantują większą stabilność konsystencji, ale są też bardziej zbliżone smakowo do margaryn. W ostatnich latach serca amatorów miksów zdobywały przede wszystkim produkty z dodatkiem oleju, ponieważ margaryny są przez wielu uznawane za zdrowsze, ale to smak masła jest bardziej ceniony.