Twarogi: Szata nie zdobi twarogu?

Paulina Filipowicz
Forum Mleczarskie Handel 5/2013 (60)

Twarogi, to ugruntowana, stabilna kategoria, a długoterminowe prognozy zapowiadają dalszy wzrost sprzedaży. Oczywiście nie należy tu liczyć na wyraźny skok, ale nie ma też co narzekać.

Zacznijmy od tego, że rzeczony twaróg cieszy się wśród konsumentów dużym uznaniem. Naturalny, niezawierający sztucznych dodatków, zdrowy, wytwarzany zgodnie z tradycyjną recepturą, to najczęściej wymieniane cechy przez kupujących, których zapytałam o to, dlaczego chętnie wybierają twaróg. Nie bez znaczenia była również jego wszechstronność w kulinarnych zastosowaniach: jako dodatek do pieczywa, z warzywami, owocami, miodem, dżemem, konfiturami, jako składnik wytrawnych i słodkich farszów, do past, makaronów, wypieków itd.

Twaróg ma uznanie wśród pań dbających o figurę, zwłaszcza w wersji o niskiej zawartości tłuszczu (np.: Twaróg Chudy w formie klinka Grupa Mlekovita, Twaróg Lekki 0%, Twaróg średzki extra fit 0%, Jana SM, czy Twaróg chudy Miss Talia 0%, Maluta Nowy Dwór Gdański OSM). Dzieci lubią twaróg ze względu na smak, a w szczególności w połączeniu ze słodkimi dodatkami. Panowie dbający o rzeźbę ciała stawiają ten produkt na czele swojego menu. Twaróg to przecież łatwo przyswajalne białko, zawiera magnez, potas, witaminy A, D, E oraz wapń. Wreszcie – i to argument przecież nie do przecenienia – klienci sympatię i uznanie do twarogu wynieśli z domów rodzinnych. Każdy, mały i duży, kojarzy twaróg jako obecny na śniadaniowym stole. O klienta zatem twaróg szczególnie, zdawać by się mogło, zabiegać nie musi. Co więcej: brak reklamy, ciekawych promocji, akcji konsumenckich lub zwracającej uwagi ekspozycji produktu, jednoznacznie wskazuje, że producenci o klienta i handel nie zabiegają. Jedynym wyjątkiem są akcje promujące twarogi klasyczne w nowych opakowaniach i twarogi do wypieków (np.: Twarogi Grupa Mlekovita, Twaróg Mielony Mlekovita Resmlecz, Twaróg na sernik i Rajski twaróg, Włoszczowa OSM, Twaróg sernikowy Extra, Jana SM).


Klient, decydując się na zakup twarogu, nie musi się martwić o uszczuplenie domowego budżetu, bo cena była, jest i będzie atrakcyjna. Mało tego, klient powinien być zadowolony, bo po latach stagnacji w obszarze konfekcji, twarogi doczekały się prawdziwej rewolucji i zapakowane zostały, w wielu przypadkach, w opakowanie typu „otwórz-zamknij” (Twarogi średzkie extra fit 0% i półtłusty, Jana SM, większość opakowań twarogów chudych, półtłustych i tłustych Łowicz OSM, Włoszczowa OSM zdecydowała się na wygodne kubki z wieczkiem dla swoich Rajskich twarogów), co wpływa na ich lepsze przechowywanie. A spora większość producentów proponuje łatwe otwarcie (np. Radomsko OSM, Grupa Mlekovita, Jana ŚSM, Włoszczowa OSM, Maluta Nowy Dwór Gdański OSM czy Łowicz OSM).

Prognozy dotyczące kryzysu gospodarczego, są tak samo niestabilne, jak obecna sytuacja na całym świecie. Jeszcze w lutym przewidywania ekspertów mogły napawać optymizmem, jednak po upływie zaledwie kilku miesięcy, wracamy do punktu wyjścia. Tymczasem miliony polskich rodzin, mimo szukania oszczędności w skromnych budżetach, nadal umieszcza twaróg na liście zakupowej. Jego wcześniej wymienione zalety są doskonale znane, dlatego większość nie zdecyduje się na tanie, niebudzące zaufania wędliny lub pasty kanapkowe. W tym przedziale cenowym nie ma kuszącej alternatywy i klient, nie wspominając o producencie, o tym wie. Możemy więc zaryzykować stwierdzenie, że klient w kryzysie nie porzuci twarogu. Kiedy gospodarka wyjdzie z tarapatów, zorientowany na zdrowy tryb odżywiania klient, również nie zdecyduje się na wykreślenie twarogu ze swojego domowego menu, ale chętniej wyciągnie portfel po równie zdrowe produkty, tyle że już droższe. Ta grupa jest zresztą cały czas aktywna i prawdopodobnie jej potencjał zakupowy nadal nie został wykorzystany. Jej budżet domowy pozwala na różnorodność zakupową, co przekłada się na sięganie po produkty z wyższych półek cenowych. Dochodzi do tego jeszcze grupa klientów zamożnych, niepatrzących na cenę, świadomych (bardziej lub mniej) atutów twarogów, ludzi nierzadko młodych, chcących odciąć się od szarych realiów, snobujących się na smakoszy produktów zagranicznych. To grupa robiąca zakupy w eleganckich delikatesach, kupująca oczami, szukająca smaków z wakacyjnych eskapad. I tu się nasuwa pytanie, dlaczego na ich stole pojawia się droga grecka feta, dlaczego bez mrugnięciem oka wymienią zalety swoich ulubionych włoskich i francuskich serów i zawsze mają je w lodówce? Dlaczego preferują importowane produkty, często niedoceniając tych z rodzimego rynku? A może to rodzimy rynek ich nie docenia i jeśli „odwrócić stół”, to mogłoby paść pytanie, dlaczego producenci nie zabiegają o mnie, dlaczego nie zadali sobie wysiłku, żebym znał/znała produkt, markę, żeby móc skojarzyć opakowanie? Dlaczego tak dobry produkt nadal kojarzy się przede wszystkim z produktem tanim, a dopiero daleko później z produktem smacznym, zdrowym, a już na samym końcu wyjątkowym? Zupełnie, jakbyśmy sami nie wierzyli w wyjątkowość własnego produktu. I coś w tym musi być, bo naprawdę przez tyle lat prawie nikt nie zdobył się na godny tego produktu projekt szaty graficznej opakowania. Dlaczego tak mało w sklepowych lodówkach produktów, o których można powiedzieć, że nie nawiązują do smutnej przeszłości: braku umiejętności i złego stylu itd.?

Strona 1 z 2