Jakość według Hochland Polska

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 3/2014 (64)


Rozmowa z Dagmarą Jank,
Manager Jakości w Hochland Polska

W ostatnich latach pojęcie jakości znacznie się poszerzyło i nabrało innego wymiaru. Jakość produktu potrzebna jest nie tylko producentowi, to klient i konsument musi być przekonany o jego jakości. Jakość produktu nie jest „zamknięta” w laboratorium mikrobiologicznym, ale jest obecna m.in. w sprzedaży, technice, rozwoju produktu i nie ma od tego odwrotu.

Aktualne certyfikaty jakości Hochland Polska dotyczą w zakładzie w Kaźmierzu – IFS, BRC, a w Baranowie i Węgrowie – IFS. Co oznaczają te skróty?

Nasze zakłady produkcyjne od kilku lat mają wdrożone systemy jakości potwierdzone certyfikatami. Każdy z zakładów posiada certyfikat IFS (International Food Standard), dodatkowo zakład w Kaźmierzu może pochwalić się certyfikatem BRC (British Retail Consortium), zakład w Węgrowie pomyślnie przeszedł audyt na zgodność z wymaganiami systemu jakości McDonald SQMS (Supplier Quality Management System). Coraz większe wymagania konsumentów, rosnące niebezpieczeństwo roszczeń dotyczących odszkodowań oraz globalizacja handlu zadecydowały o konieczności stworzenia jednolitych standardów zapewnienia jakości. Firmy z korzeniami niemieckimi, francuskimi i włoskimi (m.in. Metro Group, Edeka, Lidl, Kaufland, Auchan, Carrefour, Leclerc), stworzyły standard IFS. BRC natomiast to międzynarodowy standard bezpieczeństwa żywności, wymagany przez większość sieci pochodzenia brytyjskiego. Oba standardy określają szereg wymagań, które powinna spełnić dana firma, aby zapewnić najwyższą jakość i bezpieczeństwo oferowanych produktów. Standard McDonalda to zbiór specyficznych wymagań bardzo szczególnego klienta.

W jaki sposób Hochland zapewnia wysoką jakość produktów w codziennej produkcji?

Dbałość o jakość naszych produktów zaczyna się od surowców i opakowań jakie stosujemy, poprzez proces produkcji, magazynowania, transportu, aż do dostarczenia produktu do rąk konsumenta. Podstawa to tzw. Dobre Praktyki Produkcyjne (GMP) czyli zbiór podstawowych zasad nastawionych na higienę produkcji i zapobieganie wytwarzaniu produktów niespełniających wymagań jakościowych, ale także zmienności cech produktów. Kolejny element to system HACCP mający na celu zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego żywności poprzez panowanie nad zagrożeniami z punktu widzenia jej jakości zdrowotnej, na wszystkich etapach produkcji i dystrybucji żywności.

Czy na certyfikaty jakości zwraca uwagę konsument przy zakupie żywności? Jakie znaczenie mają dla markowych produktów żywnościowych certyfikaty jakościowe?

W przypadku tzw. produktów pochodzenia zwierzęcego, w naszym przypadku serów i serwatki, jakość produktów jest czymś oczywistym i oczekiwanym przez konsumenta. Ponadto jakość tego typu produktów jest utożsamiana z ich bezpieczeństwem, zwłaszcza po doświadczeniach związanych chorobą szalonych krów, obecnością dioksyn, ptasią grypą czy przypadkami śmiertelnych zatruć po spożyciu kiełków. Certyfikaty jakościowe potwierdzają, że nasze zakłady funkcjonują w sposób gwarantujący odpowiedni poziom jakości i bezpieczeństwo produktów.

Która z kategorii serów wymaga największej uwagi w procesie produkcji?

Każda z kategorii serów jest specyficzna w swoim rodzaju, każda też wymaga dbałości o jakość surowców i prawidłowy przebieg procesu produkcji.

Największe wyzwanie to produkty z tzw. „żywą mikroflorą”, która w sprzyjających dla nich warunkach może przyczynić się do powstania niepożądanych wad produktów. Dlatego tak ważne jest zapewnienie prawidłowych warunków przechowywania, transportu i traktowania produktów na półce sklepowej.

Jak w perspektywie lat zmieniło się podejście do jakości produktów?

Na przestrzeni ostatnich 20 lat można zaobserwować stopniowe odchodzenie od norm z rodziny ISO na rzecz standardów jakościowych przygotowanych przez sieci handlowe. W ten sposób w jakości kluczową rolę zaczął odgrywać rynek.

Nie gwarantuje to jednak 100% bezpieczeństwa produktów, ponieważ w ostatnich latach mieliśmy wielokrotnie do czynienia z sytuacjami kryzysowymi, gdzie walka o niższą cenę produktu kończyła się narażeniem życia/zdrowia konsumentów (m.in. melamina w mleku w proszku, afera solna, fałszowanie proszku jajecznego). Z drugiej strony spełnianie wymagań sieci handlowych otwiera przed producentami żywności nowe rynki międzynarodowe i szanse wyjścia z własnym produktem do nowych klientów.

Za jeden z najbardziej perspektywicznych segmentów rynku uchodzą ostatnio produkty naturalne, ekologiczne, których termin przydatności do spożycia jest stosunkowo krótki. Czy dla producenta to jest duże wyzwanie?

Tak, zdecydowanie. Czym innym jest ekologiczna produkcja na małą skalę i na mały lokalny rynek, gdzie jest łatwy zbyt takich produktów, czymś innym z kolei zachowanie ciągłości dostaw produktów tzw. naturalnych na dużych rynkach krajowych. Wyzwaniem jest powtarzalność jakości i bezpieczeństwo produktów oraz kwestie związane z rotacją tego rodzaju produktów na rynku.

Jak w dobie dużej konkurencji rywalizować jakością o klienta?

Można zadać pytanie – Po co nam jakość? Odpowiedzi jest kilka, a każda z nich ma znaczenie i jest jak najbardziej prawidłowa, aby sprzedawać nasze produkty, aby spełnić oczekiwania klienta i konsumenta, aby unikać strat, aby spać spokojnie. Powtarzalna jakość i bezpieczeństwo naszych produktów oznacza, że konsumenci nam ufają. Najważniejsze jest czy konsument kupi po raz drugi nasz produkt. Niezadowolony konsument: składa reklamacje, nie kupuje więcej naszego produktu, zniechęca do zakupu rodzinę i znajomych, a tego chcielibyśmy uniknąć.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także