Wild Polska: Zdrowie ma swoją cenę

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Biznes 2/2011

Wywiad z Piotrem Milczarkiewiczem,
Key Account Manager-Dairy w Wild Polska



Wild to firma obecna niemal na całym świecie, która aktywnie działa w krajach o bardzo zróżnicowanej kulturze żywienia. Co sprawia, że mimo tych różnic udaje się Państwu zdobywać często dominującą pozycję?

Myślę, że w naszym przypadku ogromne znaczenie mają naturalne właściwości surowców używanych w naszej produkcji co jest naszą tradycją począwszy od lat 30. ubiegłego wieku. Okazuje się, że mimo powstania niezwykle zaawansowanych technologicznie dodatków do żywności, które ułatwiają produkcję i ulepszają produkt końcowy, to jakość naturalnego surowca pozostanie decydująca dla konsumenta i dla firmy Wild.



Jakiego zakresu dotyczy współpraca z producentami artykułów mleczarskich i jakie korzyści gwarantują Państwo swoim partnerom?

W mleczarstwie jesteśmy przede wszystkim producentem dodatków smakowych. Są to komponenty owocowe i nie-owocowe, z których powstają smakowe jogurty, kefiry, maślanki, serki czy desery. Nasza praca polega na współtworzeniu właśnie takich produktów. Żeby to osiągnąć przedstawiamy producentowi wiele możliwości danego produktu i zwykle udaje się wybrać ten optymalny, który wchodzi na rynek i odnosi sukces.

Dla rynku mleczarskiego niezmiernie ważna jest jakość. Wild ma jedną z najnowocześniejszych baz produkcyjnych w Polsce, co daje naszym partnerom pewność, że jakość dostarczanych przez nas produktów jest zawsze jednakowa i najwyższa.


Polska ma rozwinięty rynek rolniczy. Jak ocenia Pan jakość naszych owoców?
Czy one także stają się bazą produkowanych przez Państwa wsadów owocowych?

Warunki naturalne w Polsce są wyjątkowo dobre do uprawy truskawek, wiśni, malin, jabłek czy porzeczek. Te polskie owoce mają niepowtarzalny smak i aromat, dlatego są podstawą do naszej produkcji. W przeszłości kupując surowce od różnych producentów mieliśmy problemy z uzyskaniem jakości, którą chcieliśmy mieć. Stąd w 1996 roku nasza firma założyła własną plantację owoców w Szymbarku koło Iławy i zbudowała tam zamrażalnię owoców, by mieć własne owoce i pełną kontrolę nad ich jakością. Obecnie owoce pochodzące z Szymbarka stanowią znaczny udział w produkcji dodatków.

Przemysł spożywczy w Polsce wciąż się rozwija. Które z jego gałęzi są według Pana najbardziej obiecujące pod kątem Państwa działalności?

Dla nas decydująca jest wielkość sprzedaży produktów z naszymi komponentami.

Na rynku nowe produkty mleczarskie są właściwie wprowadzane tylko przez największe firmy. One dysponują środkami, by podjąć ryzyko wprowadzenia nowego produktu na odpowiednią skalę.

Zakładom mleczarskim średniej wielkości coraz trudniej wprowadzać nowe produkty na rynek lub je reklamować. To nie wpływa dobrze na wzrost sprzedaży i zachęca innych uczestników rynku do przejęcia ich roli. W tej sytuacji sieci handlowe stają się najbardziej efektywnymi klientami mleczarni, a w konsekwencji i naszymi. Myślę ze czeka nas rozwój produkcji dla marek własnych sieci jako, że ten segment jest u nas stosunkowo mały.

Wild czasem jest krytykowany za wysokie ceny, jednak odpowiem, że dobrze produkowana żywność, naturalne składniki, muszą kosztować. Zdrowie ma swoją cenę. Smak naszych produktów najczęściej decyduje o jego sukcesie i ten smak musi pochodzić z naturalnych składników, bo inaczej nie zdobędzie akceptacji klienta. Po drugie, mając bazę surowcową owoców, gdzie w pełni kontrolujemy sposób ich uprawy oraz odpowiednie sposoby pakowania produktu finalnego, mamy pewność ich naturalnych własności. I to jest nasza recepta na sukces: naturalne składniki w najlepszym wykonaniu – „Naturalny Wild”.


Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także