Tesco: Mężczyźni pytają o sery light

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Praktyka 3/2010 (03)

Rozmowa z pracownikami stoiska serowego tradycyjnego w Tesco Fieldorfa 41 w Warszawie


Katarzyna Wujcik, Lider Lady, Tesco, Fieldorfa 41

Jaka jest specyfika tej placówki Tesco: jacy konsumenci tu przychodzą na dział z serami i jakich serów poszukują najczęściej?

Jest to placówka, którą odwiedzają dwie grupy klientów: pierwsi, bogatsi nabywają głównie droższe sery, z najwyższej półki, z najwyższą jakością. Drudzy wybierają sery najtańsze, z promocji w dobrej jakości, do smaku. Ci pierwsi chętnie wybierają zwłaszcza sery pleśniowe z niebieską pleśnią: lazur, rokpol, edelpilz. Popularne są wśród nich sery takie jak gouda z pomidorami, pesto. Z kolei kiedy mówimy o półce ekonomicznej, to zależy co jest w promocji. Największym wzięciem cieszy się albo gouda, albo Złoty Mazur, ser Babuni czy Mazdamer.

Jak długo pracuje Pani w dziale nabiał i na dziale tradycyjnym?

Ja mam doświadczenie 3-letnie. Z początku pracowałam na dziale produktów pakowanych, potem na dziale produktów luzowych. Ale ta zmiana to wynik bardziej zmiany struktury niż stanowiska.

Najpierw pracowałam w Tesco Bytom, potem w Tesco Stalowa. W tym markecie pracuję od samego początku. W Tesco Bytom miałam w ladzie wszystkie produkty: sery, mięso, wędliny. Przychodząc do pracy tutaj doznałam szoku: w takiej ladzie jak kiedyś miałam tylko sery.

Na pewno ma Pani wiedzę jak zmieniały się w tym czasie potrzeby i preferencje Pani klientów? Co się zmienia w podejściu konsumentów?

Od 7 miesięcy mamy nowy podział serów na: typu holenderskiego, szwajcarskiego, prozdrowotne, twarde, kozie, owcze, wędzone, świeże. Klienci pytają o sery odtłuszczone, o sery bardziej słone, słodkie, na koreczki, na kanapki, na tosty. Trzeba mieć rozeznanie.

Czy klient ma świadomość, czego potrzebuje? Zadaje więcej pytań?

Konsumenci często pytają z czego wynika inna barwa sera, chcą wiedzieć czy nie kupują produktu seropodobnego. Za każdym razem pytają czy ser jaśniejszy nie jest przypadkiem wyrobem seropodobnym.

Klient coraz częściej już wie, czy potrzebuje ser do zapiekanki czy na kanapki, widać czy wie co ma kupić. Jeśli mu się coś raz poleci, to widać, że przychodzi później i kupuje ten sam produkt.

Wspomniała Pani o serach typu light. Czy jest jeszcze margines czy istotny punkt Państwa sprzedaży? Panie dziś dbają o linię, patrzą na kalorie...

A właśnie nie. To panowie kupują sery z obniżoną zawartością tłuszczu i kupują je głównie dla siebie. Podobnie z serami z kwasami Omega, to panowie je nabywają, wiedzą gdzie one leżą w ladzie i już nie potrzebują pomocy, by je znaleźć.


Co w takim razie kupują panie?

Panie wybierają głównie sery słodkie z dziurami, takie ser radamer, babuni, mazdamer.

Czy obserwuje Pani rosnące zainteresowanie produktami z importu i nowościami? Jeżeli tak to jakimi?

U nas tylko pleśniaki i sery kolorowe są z zagranicy, inne sery są pochodzenia krajowego. W przypadku serów pleśniowych najchętniej wybierane są sery z czosnkiem, pieprzem, naturalne. Mieliśmy taki przypadek z serem Rubin, kiedy wystawiliśmy informację, że jest to nowość, od razu zaczął się sprzedawać.

Jaka jest rola degustacji, jak ona wpływa na sprzedaż?

Beata Malarska: Kiedy wprowadzamy degustację, wiemy, że będzie nam lepiej się sprzedawał. Wiele zależy od produktu i jego ceny oraz dobrego zapromowania produktu. Degustacja jednak umożliwia wzrost sprzedaży rzędu 30-40%.

Jak wygląda dzień Pani pracy? Jaka część tej pracy jest najcięższa, jaka najtrudniejsza?

Choć market otwarty jest 24h, to stoisko tradycyjne z serami jest otwarte między godziną 8.00 a 22.00. Lider pracuje na pierwszej zmianie. Pracownik, który przychodzi na pierwszą zmianę od godziny 6.00 do 8.00, trzeba pokroić sery, posprawdzać daty, uzupełnić towar. O 8.00. otwieramy dział. Potem już mamy do czynienia z rytuałami, ze sprzątaniem, dokrawaniem serów. Skoro to świeża żywność – musi być czysto. Współpracuję z naszymi specjalistami i dzięki temu wiem, „co, gdzie i jak”. Generalnie działamy według wzoru, jakim jest planogram, każdy ser ma swoje miejsce i swoją przegródkę. Nie może być ser miękki położony obok twardego, ser typu holenderskiego z serem typu szwajcarskiego albo smakowe z wędzonymi. W środkowej części wykładamy sery, które najlepiej się sprzedają: sery pleśniowe, sery twarde, miękkie, wędzone i promocje. Po drugiej stronie są kawałki, sery odtłuszczone i szwajcarskie. Do tego dość duża lada z serami krojonymi.

Co się dzieje pod koniec dnia na dziale?

Przekazuję zmianę, trzeba dokroić sery w promocji na następny dzień, aby pomóc koleżance, która rano tylko je ometkuje. Następnie sprzątamy: foliujemy sery i wkładamy je do lodówek, a to co się nie nadaje usuwamy.

Jaka jest struktura sprzedaży?

To jest akurat specyficzne, że twarogi sprzedają już się znacznie lepiej na półce na dziale samoobsługowym niż te same sery dostępne „na wagę”. Podobnie jest z serem typu gouda, którego sprzedaje się więcej w postaci konfekcjonowanej z półki. Około 40% sprzedaży to są pleśniaki, 30% szwajcarskie i typu holenderskiego, 20% sery smakowe i wędzone, reszta to sery białe (twarogi i feta).

Jakie sery najlepiej sprzedają się w promocji?

Najczęściej mamy promocje na sery żółte, ale ostatnio mamy promocje serów z pleśnią tj. Lazur i rokpol z Kamiennej Góry.

Jakie są najczęstsze problemy z serami, z jakimi się Pani spotyka w swej pracy?

Najtrudniej jest z pleśniakami – tu szczególnie nowym pracownikom, trzeba pokazać, że dana pleśń jest naturalna. Trzeba też zwracać uwagę, aby dokładnie oglądać ser, czy nie ma oznak psucia takich jak białe punkty.

Ile potrzeba czasu, aby posiąść znajomość serów i wymogów z nimi związanych?

W Tesco Stalowa zajęło mi to pół roku. Kiedy rozpoczynałam pracę tutaj, sama znalazłam wiele przydatnych informacji. Potem z tych zebranych informacji przygotowałam pomoc dla koleżanek na wypadek, gdyby trafił im się klient zadający więcej pytań.

Jak często klient zna się na serach?

Coraz częściej. Teraz to już więcej niż 50% klientów.

­W Tesco Stalowa 8 miesięcy temu było inaczej, konsumenci byli mniej zamożni, rzadko nabywali pleśniaki, tylko promocja rzeczywiście skuteczna.

Z jakich specjalistycznych noży lub akcesoriów do cięcia serów korzysta Pani na co dzień?

Do każdego rodzaju sera jest inny nóż, mamy krajalnicę elektryczną, wiórkownicę i żyłkę do cięcia pleśniaków.

Czy konsumenci przychodzą po ser konkretnego producenta? Czy po prostu po gatunek?

Każda gouda smakuje inaczej. Zwykła gouda jest żółtawa, ale gouda z Warmii bardziej, z kolei gouda z Moniek jest twarda i trudno się kroi w plasterki. My mamy cztery goudy. Czasem konsumenci pytają o goudę z Moniek, z Warmii, Edam Rycki i Edam z Włoszczowy.

Jak się zdobywa plakietkę Lidera?

Ciężką pracą (uśmiech). Po trzech miesiącach w Bytomiu zostałam liderem, dzięki zaangażowaniu, wiedzy i ciężkiej pracy. Z reguły trwa to dłużej nawet rok. Nie czekam aż ktoś coś zrobi, robię to sama.

Jak często pojawiają się na dziale nowości serowe (produkty od nowych producentów)?

Ostatnio pojawiły się sery prozdrowotne: o obniżonej zawartości tłuszczu – Antek i Hit, z kwasami omega – Ser z Omegą, czy ze zwiększoną zawartością wapnia – Dobrodziej.

Jak Pani ocenia jakość dostarczanego towaru z mleczarni?

Jakość produktów sprawdzana jest przez dział kontroli jakości podczas dostaw do magazynu centralnego.

Trzeba mieć świadomość tego, co się sprzedaje. Czasem klient jest niezdecydowany, wówczas trzeba podpytać, do czego ser jest potrzebny. I doradzić. Sami klienci nas pytają, który ser można np.: topić czyli w tym wypadku podajemy sery gouda, morski, edamski.

Beata Malarska, Kierownik Lad, Tesco, Fieldorfa 41

Jak długo pracuje Pani w dziale nabiał i na dziale tradycyjnym?

Pracuję od roku, ale w Tesco przy Fieldorfa 41 od trzech miesięcy. Sam obiekt działa od 10 VI 2010.

Jaka jest struktura sprzedaży serów u Pani w sklepie?

Jesteśmy prawie na pierwszy miejscu jeśli chodzi o sprzedaż serów drogich wśród Tesco w Warszawie. Bardzo dobrze sprzedają się sery smakowe i kolorowe. U nas lady są wypełnione, jest duży asortyment i lepsze ceny, przez co jesteśmy bardziej konkurencyjni. Na pewno mamy duży wybór w plasterkach i kawałkach. Nie ma znaczenia czy to Wielkanoc czy Boże Narodzenie, obrót serami jest zbliżony. Nie ma takiego zjawiska, że jemy tylko ryby w Boże Narodzenie, a w Wielkanoc szynki, te podziały zanikają. Zamawiam sery na bieżąco według sprzedaży na liście produktów diamentowych, które najlepiej sprzedają się w danym sklepie i raport miesięczny lub tygodniowy, który uwzględnia zapotrzebowanie.

Jak wygląda dzień Pani pracy? Jaka część tej pracy jest najcięższa, jaka najtrudniejsza?

Opiekuję się wszystkimi ladami: serową, mięsną, rybami, generalnie ze świeżą żywnością w całym markecie, grillem, daje to w sumie ogrom obowiązków.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także