Alma: Ewa Badocha z Almy zdobyła 2. miejsce w konkursie TOP KUPIEC 2010

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 4/2010 (41)

Ewa Badocha z Almy zdobyła 2. miejsce w konkursie TOP KUPIEC 2010, organizowanym przez Forum Mleczarskie Handel.


Dostawcy produktów mleczarskich głosujący w konkursie TOP Kupiec 2010 bardzo wysoko ocenili Pani profesjonalizm, w tym m.in.: wiedzę o kliencie, rynku, umiejętności negocjacyjne, rzeczowość i otwartość na nowości na tle kupców w całej Polsce. To dla Pani duże zaskoczenie?

Nie ukrywam, że to wyróżnienie było dla mnie dużym zaskoczeniem. O wygranej dowiedziałam się od naszych kontrahentów, którzy dzwonili z gratulacjami. To miłe, że moja praca została przez nich doceniona.

Jak się zostaje jednym z najlepszych kupców w Polsce?

Staram się być sumienna i traktować moich kontrahentów tak, jak sama chciałabym, aby mnie traktowali. Ważne jest być także osobą słowną. Podczas negocjacji patrzę na moich dostawców, co bym zrobiła będąc na ich miejscu. Wiadomo że moja firma nie jest instytucją charytatywną i zdaję sobie też sprawę, że ich firmy również. Dlatego nie żądam rzeczy nierealnych. Poza tym, w sieci handlowej pracuję od pięciu lat, ale pomogło mi to, że kiedyś byłam po tamtej stronie. Inaczej patrzę na kontrahentów, bo doświadczyłam bycia i tu i tam.

Jak wygląda dzień pracy kupca sieci delikatesów?

Każdy dzień u nas wygląda inaczej, codziennie mamy nasze wewnętrzne spotkania, raporty, analizy, rozmowy z dostawcami. Oprócz tego renegocjacje warunków, poznawanie nowego asortymentu. Rozmów z całkiem nowymi dostawcami jest coraz mniej, bo większość z nich już poznaliśmy otwierając placówki w kolejnych miastach. Wiele spraw to czynności bieżące: poznawanie nowości, aktualnych promocji, działań marketingowych poszczególnych firm.

Czym różni się praca kupca sieci delikatesów w porównaniu do pracy kupca w sieci hipermarketów lub sieci dyskontowej?

My na pewno szukamy innych, delikatesowych asortymentów. U nas konsument powinien dostać prawie wszystko. My nie szukamy najniższych cen, chcemy oferować najwyższej jakości produkty po przystępnej cenie. Nie godzimy się na gorszą jakość po niskiej cenie.

Załóżmy, że chciałbym sprzedawać swoje produkty mleczarskie w Almie. Jaka jest procedura postępowania z nowymi dostawcami, od pierwszej informacji do wprowadzenia produktu na półkę?

W naszej sieci bardzo wnikliwie badamy każdy produkt przed wprowadzeniem go do sprzedaży Muszę zobaczyć fizycznie oferowany produkt. Jeśli jestem niepewna, to robię analizę polegającą na przetestowaniu produktu na gronie około 40 osób, jakie u nas pracują. Każdy z nas jest klientem, dlatego zbieram ich opinie i są one dla mnie ważne. W pierwszym przypadku jeśli produkt przemawia sam za siebie, wtedy jest dużo łatwiej i przystępujemy do negocjacji warunków handlowych.

Odnoszę wrażenie, że duże koncerny nie patrzą na finalnych konsumentów, nie interesują się ich zdaniem, uciekają od akcji degustacyjnych. Rozumiem, że te firmy mają wizje, ale to mniejsze i średnie firmy bardziej zwracają uwagę na konsumenta.

Klienci interesują się coraz bardziej tym, co jedzą.

Czy czyta Pani nasz magazyn? Jakich informacji Pani poszukuje, co przykuwa Pani uwagę?

Czytam Państwa magazyn regularnie. Moją uwagę zwracają nowości i artykuły produktowe. Ostatnio poleciłam mojej asystentce artykuł o probiotykach, która poszerza wiedzę w tej dziedzinie.

Kiedy produkt przemawia sam za siebie?

Przed wszystkim produkt musi się wyróżniać, mieć doskonałą jakość, walory smakowe. Jest wiele czynników, które determinują nasz wybór. Ważne jest aby nie była to kolejna, taka sama, śmietana biała 18% z 55 mleczarni.

Jaki wolumen jest niezbędny, aby utrzymać się na półce delikatesowej?

Nie ma reguły. Każdy sklep jest inny i ma różny asortyment. Półki mleczarskie różnią się od siebie, bo inny klient do nich przychodzi. W placówkach, gdzie dokonywanych jest więcej codziennych zakupów, asortyment jest jeszcze inny.

Jakie są Pani spostrzeżenia odnośnie do kondycji rynku mleczarskiego w tym roku?

W 2009 roku odczuwalna była stagnacja i upadek kilku mleczarni. W tym roku widać na pewno poprawę. Mleczarnie nie śpią, szukają, dokonują licznych zmian, także tych wizualnych w swoich produktach. To widać po sprzedaży, która na pewno rośnie. Bez wątpienia klienci zaczęli jeść więcej produktów nabiałowych.

Jakie kategorie szczególnie wyraźnie zmieniały swoją sprzedaż w Almie? Co szczególnie zwróciło Pani uwagę jeśli chodzi o zapotrzebowanie klientów?

Na pewno probiotyki, to jest naprawdę duży skok. U nas dosłownie zanika sprzedaż serów topionych. Z drugiej strony rośnie popyt na sery pleśniowe i sery importowane przez nas z Włoch, Francji lub Hiszpanii. Nasi klienci są bardzo otwarci na nowości, często podróżują, po świecie, odkrywają nowe produkty, także sery, których później poszukują w Almie. Ostatnio dużym zainteresowaniem cieszą się świeże sery typu mozzarella, tenerella.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

3. miejsce w konkursie TOP Kupiec 2010 przypadło pani Annie Żłobińskiej z sieci Selgros oraz ex-equo Robertowi Sikorskiemu z sieci Auchan. Z uwagi na prowadzone przez te sieci polityki informacyjne, nie możemy niestety przedstawić tych osób na naszych łamach.

Zobacz także