Jogurty pitne: Zejść z mielizny

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 3/2017 (82)

Jogurty do picia to kategoria dobrze znana konsumentom. Dotychczas mieliśmy do czynienia głównie z jogurtami naturalnymi oraz smakowymi, ale te ostatnie dość często przeładowane były cukrem. Obecnie na wielu rynkach obserwuje się pewne koncepcyjne ożywienie, którego celem ma być podbudowanie kategorii, która po latach sukcesów w pewnym stopniu osiadła na mieliźnie sprzedażowej.

Konsument kontra producent

Obserwacje rynków globalnych nasuwają myśl, że konsumenci poszukują produktów innowacyjnych zarówno w aspekcie samego produktu, jego formuły i opakowania. Bardzo istotnym elementem jest też samo pozycjonowanie na rynku. Patrząc na prace wielu producentów wydaje się, że wczuwają się oni w potrzeby konsumentów i systematycznie próbują wpisać się w ich oczekiwania. Dlatego też na rynkach międzynarodowych wskazać można kilka powtarzających się kierunków działań.

Trend 1: wpisać się w specyficzne potrzeby żywieniowe

Jednym z najszybciej rozwijających się trendów jest próba odpowiedzi producentów na aktualne potrzeby żywieniowe konsumentów. W tej kategorii mieszczą się wszelkie działania prowadzone w branży mleczarskiej dotyczące produkcji wartościowych wyrobów nabiałowych o sprofilowanej zawartości składników odżywczych tj. wapń, witaminy, błonnik lub białko. Z jednej strony na rynku napojów pojawia się bowiem coraz więcej produktów alternatywnych, skierowanych do osób, które nie mogą lub nie lubią pić mleka i napojów mleczarskich. Z drugiej strony producenci chcą wykorzystać dobrodziejstwo alternatywnych dla mleka surowców i tworzą produktową kompilację tradycyjnych napojów mleczarskich z dodatkiem orzechów, migdałów lub błonnika owsianego w celu naturalnej poprawy wartości odżywczych produktu wyjściowego, lub by sprostać wymaganiom konsumentów. Producenci najczęściej oferują produkty o zwiększonej ilości białka, poprawiające perystaltykę jelit poprzez dodatek błonnika, albo dostarczając większą ilość witamin i składników mineralnych.

Trend 2: ściślejsze pozycjonowanie

Kolejnym trendem jest ściślejsze pozycjonowanie produktów do konkretnych grup docelowych poprzez spełnianie ich aktualnych, indywidualnych potrzeb żywieniowych. I tak, na rynku dostrzeżemy produkty, które skierowane są wyłącznie do dzieci (młodszych lub starszych), seniorów, kobiet albo oddzielnie do mężczyzn. Wszelkie zmiany dotyczą zarówno składu, który lepiej jest dopasowany do potrzeb konkretnej grupy (obniżenie poziomu cholesterolu, zapotrzebowanie na witaminy A, B2, B6, B12 i składniki mineralne: wapń bądź magnez). Z drugiej strony zmiany dotyczą opakowania bardziej wygodnego dla danej grupy, wielkości porcji, sposobu zamykania (bezpieczne dla dzieci lub wygodne dla seniorów) czy wreszcie samego wizerunku danej linii.

Trend 3: coś dodać coś ująć

Kolejnym pomysłem na to, by zachęcić do zakupu danego produktu jest usuwanie z produktu elementów, które niekorzystnie wpływają na organizm. W przypadku napojów mleczarskich (ale nie tylko) takim trudnym elementem jest laktoza, która ostatnimi czasy stała się jednym z najczęściej eliminowanych z produktów mleczarskich składników. Do tego typu działań zaliczyć można również eliminację tłuszczu lub obniżanie ilości dodawanych cukrów i soli. Wersje light w dalszym ciągu brane są pod uwagę podczas zakupów, a wiele organizacji zajmujących się żywieniem nawołuje do ograniczenia ww. składników w diecie. Niestety napoje mleczarskie wielkich koncernów przez wiele lat niechlubnie wpisywały się w naszą dietę z ekstraporcją słodyczy.

Z kolei działaniem odwrotnym jest wzbogacanie produktów w inne cenne żywieniowo składniki. Do najczęściej wymienianych zaliczyć należy białko, błonnik pokarmowy regulujący pracę jelit, dodatki pozytywnie wpływające na system odpornościowy czy witaminy (A, D, E, C, lub wit. z grupy B ) i składniki mineralne (wapń, magnez, selen).

Strona 1 z 4