Logistyka: Monitorowany łańcuch dostaw – klucz do sprawnego zarządzania i bezpieczeństwa klientów

Robert Zawadzki
Forum Mleczarskie Handel 4/2013 (59)

Rynek spożywczy to ciągły ruch – szybka rotacja produktów, częste wprowadzanie nowości, akcje promocyjne, konieczność wycofywania partii towaru, dbałość o zachowanie łańcucha chłodniczego i ciągła kontrola zapasów z uwzględnieniem krótkich terminów przydatności do spożycia. Uchybienia w zarządzaniu logistyką spożywczą kosztują – czasem nawet ludzkie zdrowie. Mimo to nadal istnieją firmy, które nie traktują swojej roli dość poważnie, mające trudności ze stworzeniem dostatecznie zorganizowanego, dobrze zarządzanego i chronionego łańcucha dostaw.

Zarządzanie łańcuchem

O ile można sobie pozwolić na niedociągnięcia i utrzymywać się na rynku działając na małą skalę, o tyle w przypadku dużych firm jest to po prostu niemożliwe. Największe światowe korporacje są powiązane z tysiącami poddostawców. Działającym na wyobraźnię przykładem jest łańcuch dostaw brytyjskiej sieci Marks & Spencer, który już w 2009 roku obejmował:

  • 35 000 linii produktowych
  • 20 000 przedsiębiorstw
  • 2000 farm
  • 88 krajów
  • 55 różnych języków, jakimi posługują się dostawcy.

Patrząc na te liczby łatwo sobie wyobrazić jak dużo wysiłku wymaga koordynacja takiej sieci.

Chcąc przyciągnąć klienta trzeba zapewnić wysoką różnorodność produktów. Handlowcy oczekują coraz krótszego cyklu życia produktów oraz częstego wprowadzania nowości. Jeśli wziąć pod uwagę jeszcze presję rosnących kosztów, stworzenie efektywnego i elastycznego globalnego łańcucha dostaw zapewniającego najwyższy możliwy stopień koordynacji i bezpieczeństwa nabiera jeszcze większego znaczenia. Procentuje zwykle wybór odpowiednich dostawców, a kontrola nad łańcuchem dostaw pozwala otrzymywać stabilniejsze dostawy, co przeciwdziała stratom, np. z powodu przestojów w fabrykach. Aby uniknąć strat, niezmiernie ważne dla firmy jest wdrożenie takiego rozwiązania w zakresie organizacji łańcucha dostaw, które udostępnia wszystkie funkcjonalności niezbędne do efektywnego prowadzenia działalności bez względu na sytuację na rynku. Wykorzystywane rozwiązanie musi się także charakteryzować elastycznością umożliwiającą jego przystosowanie do zachodzących zmian bez wpływu na wydajność operacyjną. Jeśli firmy nie są w stanie reagować na zmiany, otwierają nisze szybko zajmowane przez innych, lepiej potrafiących przystosować się do nowej sytuacji. Najwięcej zależy od dostawcy. Dzięki bezpośredniej współpracy z dostawcami i ograniczeniu liczby pośredników sieć handlowa lub przedsiębiorstwo może oferować klientom niższe ceny, a czasem paradoksalnie również lepiej (w porównaniu do konkurencji) płacić samym dostawcom. Takie działania dają dodatkowe wsparcie wielu lokalnym społecznościom, które często są uzależnione od jednego dużego odbiorcy i tworzą z nich nie tylko zamożniejszych, ale też i bardziej lojalnych przyszłych potencjalnych klientów. To oczywiście tylko teoria, która nie zawsze idzie w parze z praktyką. W biznesie nikt nie kieruje się sentymentem ani lokalnym patriotyzmem.

Rozbieżności między kosztami pracy na różnych rynkach zachęcają coraz większą liczbę firm do badania możliwości oferowanych przez kraje czy regiony o niskich kosztach pracy. Taka współpraca przy konieczności utrzymania poziomu jakości i terminów dostawy wymaga wdrożenia w firmie odpowiednich rozwiązań w zakresie organizacji łańcucha dostaw, które pozwala uwzględnić w działalności firmy regulacje prawne związane z importem towarów, obsługę różnych języków i walut. Koszty takiej obsługi mogą być wysokie i dlatego zdecydowana większość produktów spożywczych sprzedawanych w sieciach handlowych pochodzi od dostawców z lokalnego rynku. Wdrażane w całym łańcuchu dostaw dobre praktyki np. w zakresie efektywności wykorzystania zasobów czy praw pracowniczych powodują stopniową zmianę mentalności lokalnych mieszkańców i szybszy rozwój społeczny. Warto jednak na łańcuch dostaw spojrzeć też z nowej perspektywy – jak na aktywną stronę tego układu, która pozwala również korporacjom nauczyć się czegoś nowego i tym samym wywrzeć na nie pozytywny wpływ. Sprowadza się to do lepszego poznania lokalnego rynku i dokładniejszego rozpoznania potrzeb ludności przez swój łańcuch dostaw, co daje szansę odkrycia nowych możliwości biznesowych oraz by zaoferować nowy, lepszy produkt bądź usługę, bardziej dostosowane do danego rynku.

Bezpieczeństwo

Wszystkie przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją lub dystrybucją żywności są zobowiązane do przestrzegania Unijnego Prawa Żywieniowego, w szczególności Rozporządzenia WE nr 178/2002, które ustanawia zasady i wymagania w zakresie prawa żywnościowego, powołuje Europejską Radę Bezpieczeństwa Żywności oraz określa procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności.

Nakłada ono wymóg wdrożenia rozwiązań określanych pojęciem „traceability”. Wiąże się to z rejestrowaniem i gromadzeniem danych na temat jednostek towaru na każdym etapie łańcucha dostaw żywności, a więc na poziomie każdego z przedsiębiorstw biorących udział w dystrybucji. Zapewnia zdolność przedsiębiorstwa branży spożywczej do zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego konsumentowi poprzez możliwość szybkiego zidentyfikowania wszystkich uczestników dystrybucji i wskazania miejsca dostarczenia każdej partii towaru.


Od 1 lipca 2013 r., na podstawie Rozporządzenia (WE) nr 1223/2009, obowiązkiem traceability objęci są także przedsiębiorcy z branży kosmetycznej. Narzędzia umownie określane mianem „traceability” pozwalają, w tych dwóch wrażliwych dla zdrowia człowieka branżach, łatwo i skutecznie wycofać z rynku produkty potencjalnie niebezpieczne dla konsumentów.

Opracowanie skutecznego systemu monitorowania na skalę międzynarodową wymagało przeanalizowania ogromnej liczby procesów, jakie w łańcuchach dostaw wykonują różne podmioty, porównania sposobów identyfikacji zarówno producentów jak i towarów, porównania różnych standardów jakości. W badaniach uczestniczyli partnerzy z łańcuchów logistycznych całej Europy, a nawet Afryki (Maroka i Tunezji).

Do sprawnego działania systemu konieczne było wprowadzenie unifikacji na wielu płaszczyznach:

  • sposobu znakowania jednostek logistycznych i pojedynczych produktów
  • sposobu identyfikacji podmiotów – uczestników dystrybucji
  • metody (standardu) elektronicznego przepływu i wymiany informacji, a także sposobów przechowywania i udostępniania danych
  • odczytu parametrów z czujników monitorujących proces produkcyjny, warunki transportu i magazynowania
  • systemów zapewnienia jakości na etapie produkcji, transportu i magazynowania
  • procedur certyfikacji zgodności z wymaganiami traceability
  • sposobu komunikacji i wymiany informacji między przedsiębiorstwami, rozproszonymi strukturami urzędowej kontroli żywności a Centrami Zarządzania Kryzysowego powołanymi w ramach systemu RASFF (Rapid Alert System for Food and Feed, w Polsce pod nazwą: System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznych Produktach Spożywczych i Środkach Żywienia Zwierząt).

Wspomniana konieczność unifikacji procesów doprowadziła do sytuacji, w której najpopularniejszym standardem wykorzystywanym w ramach traceability jest standard GS1. Dominuje on szczególnie w komunikacji zewnętrznej, w monitorowaniu procesów wewnątrz firm łączy się np. z systemami zarządzania zasobami typu ERP.

GS1 jest międzynarodową organizacją o charakterze non-profit zajmującą się standaryzacją w obszarze zarządzania łańcuchem dostaw oraz zarządzania popytem. Składa się z centrali mieszczącej się w Brukseli (Belgia) oraz Princeton (USA) oraz 108 organizacji krajowych. Polska wstąpiła do stowarzyszenia w 1990 roku. Polska organizacja krajowa (GS1 Polska) ma swoją siedzibę w Instytucie Logistyki i Magazynowania w Poznaniu. Jest jedyną instytucją upoważnioną do przyjmowania firm i instytucji z Polski do systemu GS1 i do nadawania im uprawnień do stosowania kodów kreskowych GS1. Opracowuje rozwiązania krajowe oraz bierze aktywny udział w rozwijaniu globalnych standardów i nowych zastosowań. Realizuje prace badawczo-rozwojowe i usługi doradcze, podnoszące efektywność funkcjonowania przedsiębiorstw i całych łańcuchów dostaw. (Źródło: Wikipedia).

Marcin Czerniawski

Dyrektor Operacyjny Nagel Polska

Jednym z działań, które zostały podjęte w Nagel-Group w całej Europie, w tym i w Polsce w celu zapewnienia ustawowo wymaganego śledzenia partii towarowych i umożliwienia wycofania towarów z rynku, jest wdrożenie systemu wykorzystującego urządzenia przenośne do rejestracji danych tzw. MDE (Mobiledatenerfassung).

Kierowcy realizujący nasze zlecenia są wyposażani w będące w naszym posiadaniu wielofunkcyjne urządzenia-skanery do rejestracji statusów zleceń, od momentu załadowania na samochód dystrybucyjny do momentu dostawy. Dane przesyłane są poprzez GSM do naszego systemu track and trace, gdzie w klika minut po dostawie dane są w bezpieczny sposób dostępne dla nadawców na stronie www i dla naszych pracowników w TMS. Wszelkie niezgodności dotyczące dostawy są także rejestrowane przez kierowców w urządzeniach MDE i także przekazywane do systemu informatycznego. Skanery MDE są wyposażone w moduł GPS, dzięki któremu znamy lokalizację naszych samochodów, co pozwala na szybkie i właściwe reagowanie w razie konieczności. Dzięki temu dane na temat statusów przesyłek udostępniamy praktycznie on-line.

Technologia ta jest ciągle rozwijana przez nasz dział IT, toczą się projekty umożliwiające jeszcze pełniejsze wykorzystanie potencjału urządzeń, które posiadamy. Mowa tu o możliwości wykonywania zdjęć skanerem i przesyłania ich w czasie rzeczywistym do naszego systemu. Będzie to olbrzymim ułatwieniem przy ustalaniu stanu faktycznego przesyłki w celu wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości.

Drugim projektem rozwojowym jest umożliwienie rejestrowania statusów zleceń poprzez odczytywanie kodów kreskowych umieszczanych na towarze już przez producentów w systemie SSCC.

Jest to rozwiązanie typowe dla przesyłek kurierskich i unikatowe w naszym kraju w pełni wdrożone i funkcjonalne rozwiązanie teleinformatyczne w obszarze dystrybucji towarów spożywczych na paletach.

Sebastian Bursakowski-Irzykowski

Kierownik Operacyjny w Green Factory Logistics

Monitorowanie drogi produktu, począwszy od jego wytworzenia do finalnego miejsca sprzedaży, nie stanowi obecnie żadnego problemu dla firm, które dbają o zasady dobrego współżycia oraz o swój wizerunek. Ostatnio w Polsce jeden z producentów piwa niskoalkoholowego zaapelował do odbiorców, którzy już zdążyli je nabyć o zwrot oraz wycofał pozostające jeszcze w sprzedaży dwie partie piwa, które zawierały podwyższony poziom dwóch substancji przez co miało ono nieprzyjemny zapach. Same substancje wg zapewnień przedstawiciela browaru nie były groźne dla ludzi, ale dla utrzymania dobrej jakości produktu oraz z szacunku do konsumentów producent zdecydował o wycofaniu wadliwych partii piwa z rynku.

Identyfikacja wadliwych produktów dla firmy, która stosuje kontrole oraz specjalne oznaczenia produktu m.in.: partia, termin przydatności, surowiec itp. umożliwia wycofanie danej partii produktu w momencie wykrycia wady na każdym etapie łańcucha dystrybucji w większości przypadków, zanim produkt trafi do ostatecznego odbiorcy. Narzędzie jakim jest śledzenie ruchu produktu oraz jego pochodzenie (a także jego części składowych) jest bardzo przydatne dla obydwóch stron tak sprzedającego jak i kupującego. Jednym umożliwia utrzymywanie wysokiej jakości wytwarzanych i sprzedawanych produktów, a drugim nabywanie takiego produktu.