Sery typu holenderskiego: Ścisk w niskiej cenie

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 1/2013 (56)

Nie ma promocji bez udziału kilku serów typu holenderskiego, mleka, jogurtu i twarogu. To podstawa dobrej oferty każdej placówki wielkopowierzchniowej na każdy weekend, kiedy na łowy ruszają klienci. I tylko nie wiadomo do końca, kto tu jest myśliwym, a kto zwierzyną.

Bywalcy

Zmieniają się czasy, zmieniają opakowania, zmieniają się ceny. Ulubieńcy – gouda, edamski, podlaski – pozostają ci sami. I tylko wojna cenowa jest prawie zawsze taka sama. Prawie – bo tu szczególnie często rywalizuje się ceną, a „holendry” zawsze były łatwe w rotacji. Dodajmy też, że gdzie jak gdzie, ale tutaj najłatwiej jest wymienić dostawców. Skoro ponad 70 mleczarni robi goudę, a cena za mleko może znów spadła – może warto zażądać dodatkowej zniżki. Jak handel handlem tutaj zawsze negocjacje były gorące. Stają się trudne, zwłaszcza w czasie gdy trzeba wypełnić plan, zarówno w sieci jak i w mleczarni. Wymienić ofertę zawsze można, ale żaden kupiec przy zdrowych zmysłach, nie zamieni bestsellerów spod marek Hochland, Mlekovita czy Mlekpol. To byłoby samobójstwo i dziś rzadko kto rzuca słuchawką w walce o kolejny grosz w dół na zamówieniu. Z drugiej strony duże mleczarnie rozumieją siłę handlu nawet tego dyskontowego, który wchłania ogromne ilości towaru i jako jedyny w 2012 r. odnotował dwucyfrowy wzrost sprzedaży w nabiale. Co nie znaczy, że nie hołubią drobnego handlu, który umożliwia im zachowanie jako takiej rentowności obrotu. Wręcz przeciwnie: wszyscy producenci markowych serów robią, co mogą, aby dotrzeć i zadomowić się tam, gdzie nie tylko cena jest podstawą do współpracy. A o to niełatwo, gdyż grupa detalistów stawiających na coś innego niż tylko cena zawęża się po katastrofie sieci Bomi i plotkach, jakie krążą wokół innych dużych detalistów z tego segmentu.

Bez wątpienia jednak rośnie siła detalistów w omawianym segmencie serów. Już w 2011 roku udział marek własnych handlowców w segmencie serów twardych i topionych wyniósł 29,3% wartościowo, podczas gdy wolumenowo było to 28,4% (źródło: Private Label Yearbook. PLMA. Nielsen, 2012) Można być niemal pewnym, że rok 2012 pogłębił to zjawisko i jest ono szczególnie dobitne w obszarze „holendrów”. Średnia dla żywności to tymczasem 20,1%.

Konsekwencją presji cenowej dla producentów staje się posiadanie taniej oferty oraz próba zbudowania własnej, silnej marki (oraz korespondującego z nią portfolio), która będzie rodzajem gwarancji bezpieczeństwa przed dalszą obniżką cen i powstrzymania zapędów handlowców do niekończącego się oczekiwania obniżenia cen. Taka indywidualizacja oferty widoczna jest u kilku firm.

O indywidualny profil walczy Grupa Mlekovita, czego wyrazem była rozbudowa oferty atrakcyjnych serów w plastrach oraz stworzenie nowego asortymentu serów krojonych na supercienkie plasterki (sery Mierzwione), idealnych do dekoracji potraw i półmisków. Plany wobec serów typu holenderskiego ma także Grupa Polmlek, która nie chce być szufladkowana jako dostawca tanich „holendrów”. Stosowną do swojej strategii rentowność (a co za tym idzie cenę) stara się utrzymać na swoim wysmakowanym asortymencie również firma Hochland Polska, która zawsze trzymała klasę w wyróżnianiu się na półce. Gouda Hochland kusi kremowością, Edamski ujmuje łagodnością, Podlaski oczarowuje charakterem, Gouda wędzona zaskakuje wyrazistością. Tak indywidualizm każdego sera rozumie się w Hochland Polska.

Gouda jest tylko, albo aż, goudą. Wystarczy znać się na serze, stale dbać o jakość oraz stworzyć odpowiednie opakowania. Wiedzą o tym w mleczarni Sierpc (OSM), która z serów podpuszczkowych uczyniła podstawę swojej egzystencji i wypracowała rzeczywisty sukces.

Na sukces zasługuje również mleczarnia Spomlek (SM), która od kilku lat stara się budować kulturę spożywania sera i wiedzę o nim. Grand Gouda z linii Old Poland w Radzyniu Podlaskim powraca do starych tradycji, kiedy umiejętność tworzenia szlachetnego sera przeszła do legendy. Sprzedaż szlachetnych, długodojrzewających serów to jednak w Polsce dość ciernista droga, dlatego znacząca część asortymentu serowego wędruje na stoły smakoszy poza Polską.

Można tylko domniemywać o ile sprzedaż wymienianych produktów byłaby niższa, gdyby nie starania o nadanie im jedynego w swoim rodzaju charakteru. Rzeczywistego i niematerialnego, który decyduje o wyrazistości każdej marki.

Indywidualny charakter wyróżnia także sery firmy Arla Foods; sztandarowym produktem jest ser Śmietanowy wraz ze swoimi odpowiednikami smakowymi Arla Śmietanowy ze szczypiorkiem oraz Arla Śmietanowy z papryką. Produkty wyróżniają się nie tylko walorami smakowymi, ale także wizualnymi – opakowania sera konfekcjonowanego Arla to na tle większości konkurentów bardzo dopracowana koncepcja.

Włoszczowa (OSM) to symbol ementalera. Ser włoszczowski typu ementaler jest okrętem flagowym firmy słynącej z serów. To także jeden z najbardziej cenionych przez konsumentów produktów, który na stałe znalazł się na listach zakupowych na każdy weekend.





Strona 1 z 2