Gospodarka: Strach ma wielkie oczy

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Handel 1/2012 (50)

Nieważne czy są menedżerami średniego czy najwyższego szczebla. I jedni i drudzy czują ciarki na plecach, gdy słyszą słowo „kryzys”. Wstrzymują się z nowymi inwestycjami i zatrudnieniem nowych pracowników. Zamiast myśleć samodzielnie i starać się wyprzedzić konkurencję, stają w miejscu i oglądają się na innych. Słowo „kryzys” deprymuje, spowalnia. Jest jak samospełniająca się przepowiednia.

Jak podaje GfK Polonia według najnowszych szacunków wszyscy mieszkańcy Polski w 2012 roku mają do wydania ponad 906,6 mld złotych. Jest to kwota o 71,6 mld złotych wyższa (nominalny wzrost o 8,6%) niż w poprzednim roku. Kwota ta przekłada się na 23 750 złotych, którą posiada przeciętny polski konsument.

Analiza Ogólnej Siły Nabywczej GfK pokazuje, że:

  • najszybciej rosną dochody osób mieszkających na wsi
  • na drugim miejscu w dynamice dochodów znajdują się mieszkańcy pięciu największych miast
  • najwolniej bogacą się mieszkańcy dużych miast.
    • Lecące w stronę policji koktajle mołotowa, płonące furgonetki policyjne i rozbite witryny sklepowe w Grecji działają na wyobraźnię. Do tego dochodzą manifestacje w Hiszpanii, strajki w Portugalii oraz alarmistyczne wiadomości o spadających ratingach następnych krajów. Kolejne szczyty państw strefy euro nie przynoszą wiele nowego, bo kto ma zasilić fundusze stabilizacyjne? To wszystko wprowadza niepokój i niepewność. Kto ma na to wykładać pieniądze?

      Opinie producentów

      Obawy trzeba mieć. Każda sytuacja może nieść zagrożenie, ale także szanse. Kryzys zmusza do aktywności.
      Roman Kaszczuk, Prezes Zott Polska

      Tak samo oczywiste jak to, że po środzie jest czwartek, jest to, że są okresy prosperity i spadków. Pamiętajmy, że jest to fragment obiektywnej rzeczywistości. Z tym trzeba się pogodzić, a nie walczyć.
      Marcin Czarnecki, Dyrektor Generalny, Mleczarnia Turek

      Jak świat światem, kryzysy były zawsze, ale nie można narzekać.
      Marek Ciechoński, Wiceprezes ds. Produkcji i Handlu w mleczarni Krasnystaw (OSM)

      Jesteśmy krajem konsumenckim, Polak odmówi sobie wszystkiego, ale zjeść musi.
      Bogusław Włodarczyk, Współwłaściciel, Euroser

      Tak długo jak Europa tkwi w stagnacji, a euro jest drogie, tak długo firmy mleczarskie będą korzystać z chaosu gospodarczego. Paradoksalnie: słabsze, bo przetwarzające wciąż mało surowca (w porównaniu do europejskich mleczarni), polskie zakłady są w stanie zaoferować lepsze ceny partnerom handlowym za granicą. Z drugiej strony rosnący popyt wewnętrzny pozwala im się rozwijać. Czy zatem firmy mleczarskie będą z tego korzystać czy prześpią dobry dla nich okres?

      Strona 1 z 4