Piotr i Paweł: Rola doradztwa rośnie

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Praktyka 2/2013 (09)




Rozmowa z Joanną Andryschik,
przedstawicielką zwycięskiego zespołu w składzie z
Karoliną Piejek i Pauliną Szopierą,
w konkursie Top Sprzedawca (1. miejsce);
z sieci Piotr i Paweł w Pile


Czy często uczestniczy Pani w konkursach albo loteriach?

Nigdy, mój mąż znacznie częściej, ale ja nie, razem z koleżankami zadecydowałyśmy o tym, że wyślemy ankietę w konkursie Top Sprzedawca 2012.

Skąd tak dobra wiedza o serach?

Przez 10 lat sprzedawałam sery na stoisku, byłam na kilku szkoleniach na temat droższych serów, ich sprzedaży, a nawet wytwarzania.

Dlaczego wiedza o serach może być przydatna w codziennej pracy z klientami?

Szkolenia i wiedza bardzo dużo dają gdyż klienci zadają coraz więcej pytań, a kiedy ma się wiedzę, można polecić coś odpowiedniego.

Jak wygląda Pani harmonogram pracy?

Jako szef działu, przychodzę na 6.00 lub 6.30. Pomagam w ułożeniu ekspozycji, sprawdzeniu jakości, zgodności cenowej, aby na otwarciu wszystko wyglądało właściwie. Później zamawiam towar, sprawdzam rotację, sprzedaż, marże itd. Kiedy następuje duży ruch klientów, pomagam pracownikom działu. Sama pilnuję prawidłowości ekspozycji. Ale z racji moich obowiązków mój kontakt z klientem jest już trochę mniejszy niż kiedyś.

Jakie sery i jakich gatunków cieszą się największym zainteresowaniem w Państwa placówce na stoisku obsługowym?

Są to głównie sery twarde typu holenderskiego tj. gouda, maasdam, to ich najwięcej sprzedajemy, potem są to sery kozie twarde, następnie sery pleśniowe brie, champignon, Lazur, Dorblu, Gorgonzola. Nieźle sprzedają się ricotta i mozzarella. Z polskich serów przodują Rubin, Szafir. Dodajmy, że to polskich serów sprzedajemy więcej.

Klient mieszkający w naszej okolicy jest bardzo wymagający. Pyta o markę, skład sera, zawartość procentową tłuszczu oraz czy nie zastosowano kontrowersyjnych dodatków: barwników itp – o to pytają głównie Panie.

Czym różnią się mężczyźni i kobiety przy wyborze sera?

Kobiety są bardziej wymagające, na więcej rzeczy zwracają uwagę, mężczyźnie łatwiej coś zaproponować, bo panowie są bardziej otwarci. Można powiedzieć, że 40% klientów stoiska serowego to mężczyźni.

Czy czują się Panie doradcami przy wyborze sera dokonywanym przez klienta?

Dość często i coraz częściej klienci pytają, skąd pochodzi dany ser, pojawiają się pytania, czy dany ser będzie odpowiedni dla kobiety w ciąży, albo czy nie jest za ostry dla dziecka, pojawiają się pytania o sery probiotyczne, zwłaszcza starsi klienci pytają o takie produkty.

Co Panie robią, kiedy trafia się klient niezdecydowany? Jak często zdarza się sytuacja, kiedy klient nie do końca wie, czego potrzebuje?

Najczęściej taka sytuacja dotyczy drogich serów: w 50% przypadków trzeba doradzić. Moim zdaniem ta liczba będzie rosnąć, bo klient staje się coraz bardziej wymagający: zwraca uwagę na jakość, lubi smakowo lepsze produkty.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także