1. Aktualności
  2. Polska

Jak koronawirus wpływa na eksport polskich zakładów mleczarskich

Źródło: Polska Izba Mleka
Autor: Janusz Górski

Eksporterzy produktów mleczarskich do Chin zaczynają odczuwać zawirowania spowodowane rozprzestrzenianiem się koronawirusa 2019-nCoV określanego jako koronawirus z Wuhan. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wprowadziła stan "światowego pogotowia", linie lotnicze (m.in. PLL LOT) zawieszają połączenia z Chinami, a Chińczycy mają dłuższą przerwę od pracy – zostało przedłużone wolne z okazji święta Nowego Roku. Wrócą do pracy 10 lutego.

Jak dodaje Szymon Makoś, Kierownik Działu Eksportu mleczarni Łowicz (OSM), kontenery powinny zostać rozładowane i zwrócone w ciągu 14 dni. Ale teraz – ze względu na wydłużony okres wolnego – jest problem z dotrzymaniem terminu.

– Nasi chińscy kontrahenci proszą nas o dodatkowe 7 dni na rozładowanie i zwrot kontenerów - mówi Szymon Makoś. I właśnie to dłuższe wolne sprawia, że nie ma komu rozładowywać stojących w portach kontenerów z artykułami mleczarskimi. Mleczarnia Łowicz (OSM) wysyła do Chin głównie mleko UHT oraz serwatkę.

Zaniepokojona sytuacją na rynku chińskim jest też Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Biura Polskiej Izby Mleka.

– Z niepokojem obserwujemy także ten ekonomiczny aspekt wynikający z rozprzestrzeniania się koronawirusa – mówi Agnieszka Maliszewska. – Mam nadzieję, że wszystkie nasze działania związane z targami, które mają się odbyć w kwietniu i maju, będą mogły zostać zrealizowane, a sytuacja z koronawirusem nie wpłynie negatywnie na liczbę uczestników. Wierzę, że sytuacja na rynku chińskim szybko się unormuje i polskie produkty mleczarskie zatrzymane w portach wkrótce znajdą się u kontrahentów.

Rynek chiński jest bardzo ważny dla polskiej branży mleczarskiej. Eksport do Chin w ostatnich latach systematycznie rósł. Tylko w pierwszych trzech kwartałach minionego roku wartość eksportu produktów mleczarskich z Polski do Chin wyniosła 58 mln euro i była o ponad połowę większa niż w analogicznym okresie 2018 r. (była o 16% większa niż w całym 2018 r.). Najważniejszą, pod względem wartości, grupą produktów wysyłanych do Chin było mleko i śmietana płynne, które stanowiły 55% całkowitej wartości eksportu produktów mleczarskich.

Dodaje, że na wieści z Chin o rozprzestrzenianiu się koronawirusa negatywnie zareagowała nowozelandzka giełda. Na wtorkowej (4.02.2020 r.) aukcji indeks cen GDT obniżył się o 4,7%, głównie za sprawą spadku cen pełnego mleka w proszku (o 6,2%). Nowa Zelandia jest zdecydowanie największym dostawcą tego produktu na rynek chiński. Obniżyły się również, o 4,2%, ceny odtłuszczonego mleka w proszku. Z drugiej strony, ceny serów cheddar wzrosły o 6,0%. Przyczyn spadku cen PMP i OMP można upatrywać w tym, że część zakładów spożywczych w Chinach, wykorzystujących mleko w proszku, w związku z obawą o rozprzestrzenianie się koronawirusa wstrzymała swoją produkcję. Również niektóre sieci gastronomiczne czasowo zamknęły część swoich placówek. Zdarzenia te, oraz ograniczenia w transporcie, mogą wpływać na osłabienie popytu na produkty mleczarskie w Chinach. Skala spadku popytu będzie zależna od rozwoju sytuacji z koronawirusem – czasu trwania ograniczeń.

Jak jednak zaznaczają nowozelandzcy eksperci, na tę chwilę negatywny efekt może być krótkotrwały, gdyż aktywność graczy pozostała na podobnym poziomie jak w trakcie poprzedniej aukcji. Negatywne efekty związane z popytem na rynku chińskim mogą być równoważone przez wpływ suszy w Nowej Zelandii na wielkość produkcji mleka. Skala spadku jego podaży może być większa niż zakładano.