1. Aktualności
  2. Polska

Trwa wyścig zbrojeń między Tesco a Biedronką

Źródło: wyborcza.biz, Piotr Miączyński, Leszek Kostrzewski
Autor: Janusz Górski

- Na rynku robi się duszno - ocenia Piotr Wojciński, członek zarządu Polskiej Grupy Supermarketów, właściciela m.in. marki Top Market skupiającej drobnych i średnich krajowych handlowców
Czołówka peletonu, czyli Biedronka i Tesco, narzuciły szaleńcze tempo - wydadzą w tym roku na nowe sklepy ok. 2,5 mld zł. Część spółek już teraz chce się wycofać z wyścigu. Emperia Holding, jedna z większych grup handlowych w kraju kontrolowana przez polski kapitał, wystawiła na aukcję spółki zajmujące się handlem detalicznym. Grupa ma pięć sieci tego typu: Stokrotka, Lewiatan (franczyza), Społem Tychy, Euro Sklep (franczyza) oraz Koliber.

Miejsca na rynku jest na góra pięć sieci (w tym dwie dyskontowe). Handel podzielił się na dwie części. Pierwsza - czyli tradycyjne sklepy, mocno traci. Druga część to wielkie sieci - na fali są zwłaszcza te, które mają małe sklepy.
Coraz silniejsze są dyskonty - wzrost o 8%. Mają już 18,3% obrotów w rynku spożywczym (w stosunku do zeszłego roku wzrost o 3,3 pkt proc.) i 14,1% w chemicznym (wzrost o 2,6 pkt proc.). Tu tempo narzuca Biedronka - w tym roku chce powiększyć sieć o 200 placówek (obecnie ma 1650), oraz Lidl, który według serwisów branżowych chce w tym roku otworzyć ok. 70 nowych sklepów (ma ok. 400).
Wzrosła też - o 5,6%- liczba supermarketów. Mają już 17,4% koszyka spożywczego i 14,6% chemicznego. Wielkie sieci wchodzą nawet w segmenty do tej pory zarezerwowane dla rodzimego handlu, np. delikatesy. Tesco uruchamia nowy format o nazwie Tesco Supermarket, który ma być konkurencją dla Piotra i Pawła, Almy oraz Bomi. Na razie Brytyjczycy otworzyli dwa takie sklepy.
- Mamy tam 1200 produktów dyskontowych w takich samych cenach jak w Biedronce czy Lidlu, ale oprócz tego 7 tys. innych. W normalnym sklepie jest 40 rodzajów sera w Tesco Supermarket 180. Zamiast 40 czy 50 rodzajów wędlin jest 150 - mówi Ryszard Tomaszewski, prezes Tesco Polska,
Co dalej? - Jeśli faktycznie najsilniejsze sieci będą niszczyć te słabsze, możemy się krótkoterminowo spodziewać walki na ceny. Długoterminowo - będą podwyżki, bo ci, którzy pozostaną, będą chcieli nadrobić to, co stracili - twierdzi dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. A małe sklepy? - Dla handlu kluczowy będzie kształt rynku hurtowego - przekonuje Wojciński.
Im bardziej będzie on skoncentrowany, tym gorzej dla małych graczy. Tymczasem i on właśnie się konsoliduje. Za blisko miliard złotych w gotówce i akcjach grupa Eurocash kierowana przez portugalskiego menedżera - Luisa Amarala chce przejąć część hurtową spółki Emperia, czyli Grupę Dystrybucyjną Tradis. Udział nowej firmy w handlu hurtowym, jeśli fuzja doszłaby do skutku, wyniesie 17,3%. Gracz numer trzy, Makro miałby tylko 5,8%.
Obie firmy czekają już tylko na zgodę UOKiK na transakcję.