1. Aktualności
  2. Polska

Koronawirus: Dostawcy nabiału do sieci handlowych sprzedają na pniu

Źródło: Dziennik Bałtycki
Autor: Janusz Górski
© forum mleczarskie
© forum mleczarskie

Dziennik Bałtycki w materiale Lucyny Talaśki-Klich informuje czego najbardziej obawiają się mleczarnie i jak sobie radzą z sytuacją. – Najgorzej by było, gdyby zachorował ktoś zajmujący się bezpośrednio produkcją – mówi Mariusz Falgowski, Prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku. – Wtedy trzeba by skierować innych na kwarantannę. Dlatego wolimy dmuchać na zimne. Znacznie bardziej zwracamy uwagę nie tylko na higienę, ale także na stan zdrowia pracowników. Gdy przychodzą do zakładu mierzymy im temperaturę, pytamy o samopoczucie (czy nie ma objawów infekcji) oraz na przykład o to, czy wyjeżdżali ostatnio z Polski albo czy kontaktowali się z kimś kto wrócił z zagranicy.

Jak podaje dziennik, włocławska mleczarnia zwiększyła produkcję, bo żywność zwłaszcza w sklepach sieci handlowych sprzedaje się „niemal na pniu”. Nie ma żadnych zaburzeń w skupie i transporcie surowca. Najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby któryś z pracowników pionu produkcyjnego został zainfekowany – to jest źródłem obawy zarządów i członków spółdzielni będących dostawcami mleka.