1. Aktualności
  2. Świat

Tanzania: Polacy wspierają rozwój mleczarni pod Kilimandżaro

Źródło: artur kubajek, fundacja ekonomiczna polska-afryka wschodnia
Autor: Janusz Górski
© gonia zduńczyk
© gonia zduńczyk

Tanzania zajmuje czwarte miejsce pod względem pogłowia bydła w Afryce po Etiopii, Sudanie i Czadzie. W sumie hoduje się tu ponad 31 mln krów. Krowy w Tanzanii są hodowane głównie na mięso lub jako inwentarz pomocny w gospodarstwie – zwłaszcza jako siła pociągowa, ale również jako forma gromadzenia majątku. W szczególności dotyczy to tradycyjnych plemion pasterskich. Dopiero na czwartym miejscu znajduje się produkcja mleka. Ponad 98,5% pogłowia to bydło tradycyjne pasterskiej rasy zebu (charakteryzuje je wytrzymałość na suszę, stosunkowo niewielka masa ciała i często ogromne rogi). Pozostałe 1,5% to rasy nowoczesne mleczne i/lub mięsne.

Mleczność krów w Tanzanii jest bardzo zróżnicowana i zależy od rasy, sposobu żywienia, stanu zdrowotnego i systemu zarządzania bydłem. Średnia ogólnokrajowa mleczność krów dla niewielkiego odsetka krów mlecznych i mleczno-mięsnych to około dwa tysiące litrów rocznie (w Polsce to ponad 6,4 tys. litrów). W sumie w 2016 r. szacunkowa produkcja mleka w Tanzanii wyniosła 2,7 mld l (w Polsce w 2019 r. było to 14 mld l), przy czym w Tanzanii tylko około 3% mleka poddano przetworzeniu.

Dla zrozumienia różnic w obrazie hodowli i jej efektów w zakresie pozyskania i dalszego wykorzystania mleka ważny jest fakt, że w Tanzanii istnieją obok siebie dwa systemy hodowli bydła.

Tradycyjna hodowla mięsno-mleczna:

– dominują wielkie stada plemion pasterskich (np. Masajowie), wypasane ekstensywnie w buszu i na sawannach,

– ilości mleka produkowane przez tradycyjne pasterskie krowy są bardzo niewielkie – do 1 litra dziennie,

– pozyskiwane mleko konsumowane jest głównie w gospodarstwie domowym, a nadwyżki sprzedawane w nieformalnych kanałach dystrybucji,

– duży wpływ na przebieg hodowli i mleczność mają sezony – dwie pory deszczowe i dwie pory suche.

„Ulepszona” hodowla rodzinna i specjalistyczna:

– w tej grupie występują zarówno gospodarstwa rodzinne z dwoma-trzema krowami, jak i  nieliczne duże, specjalistyczne farmy liczące do tysiąca krów,

– dominują tutaj rasy czyste (friesian, jersey) i mieszanki,

– rolnicy coraz częściej zrzeszają się w lokalne, niewielkie spółdzielnie mleczarskie,

– intensywna hodowla krów opiera się na paszach z innych rejonów kraju transportowanych do miejsca hodowli – w rejonach intensywnej hodowli prawie nie ma naturalnych pastwisk,

– mleko sprzedawane zarówno do organizujących się kanałów formalnych (punkty skupu), jak i nieformalnie, np. lokalnych rynkach i bazarach.

Lokalna produkcja i przetwórstwo mleka zostały uznane przez rząd Tanzanii za jeden z priorytetów rozwoju rolnictwa i przemysłu spożywczego tego kraju. W celu zintensyfikowania lokalnej produkcji obowiązuje zakaz importu produktów mlecznych, a import maszyn i sprzętu do przetwórstwa mleka jest zwolniony z ceł i podatku VAT.

Modernizacja mleczarni i wsparcie dla spółdzielni mleczarskich

Fundacja Ekonomiczna Polska-Afryka Wschodnia od 2008 roku prowadzi różne przedsięwzięcia wspierające rozwój przedsiębiorczości w Afryce Wschodniej. W tym czasie pod jej auspicjami zrealizowano ponad 30 różnych projektów w Burundi, Kenii, Rwandzie, Tanzanii i Ugandzie. Wspólnym mianownikiem wszystkich projektów realizowanych przez Fundację i przesłanką ich skutecznej, trwałej i samodzielnej kontynuacji jest staranna identyfikacja lokalnych liderów i wsparcie ich w realizacji głęboko wpisanych w lokalne uwarunkowania idei rozwoju.

Nie chcieli być dłużej tylko większą zlewnią  

Gdy na początku 2018 r. doszło do pierwszego spotkania przedstawicieli PEAEF i spółdzielni mleczarskiej w wiosce Mwika, która jest położona na wschodnich zboczach Kilimandżaro, działała tam już niewielka lokalna mleczarnia o nazwie Kondiki. Dziennie skupowała ona około 2-2,5 tys. l mleka od około 700 zrzeszonych w spółdzielni rolników. Co ważne, mniej więcej połowa ze skupionego surowego mleka była sprzedawana większym mleczarniom ogólnokrajowym. Mimo wcześniejszego międzynarodowego wsparcia mleczarni w zakupie sprzętu – głównie przez partnerów z Niemiec i Nowej Zelandii – nie była ona w stanie wygenerować zysku i własnych środków na dalszy rozwój. Po trwających ponad pół roku kontaktach, analizach i obserwacjach udało się zidentyfikować główne przyczyny takiego stanu rzeczy. Były to przede wszystkim ważne słabości w systemie zarządzania (niewłaściwi ludzie na kilku kluczowych pozycjach), błędna strategia polegająca na kosztochłonnych działaniach związanych z organizacją i prowadzeniem skupu, odsprzedawanie surowego mleka z bardzo niewielką marżą oraz brak własnych zdolności technologicznych do przetwarzania skupionego mleka na większą skalę (np. brak własnych schładzalników). Jedyne, czego nie brakowało spółdzielcom z Mwika, to energia i determinacja w prezentowaniu wizji, że dzięki zwiększeniu skupu, a następnie skali przetwarzania mleka we własne produkty, możliwe jest wyrwanie się z obecnej pułapki bycia de facto większą zlewnią wykonującą „czarną robotę” za innych.

W efekcie prowadzonych dyskusji między PEAEF i spółdzielcami z Mwika powstał plan rozwoju mleczarni Kondiki. Został on zawarty we wniosku projektowym złożonym do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na finansowanie z programu „Polska Pomoc” wspierającego rozwój społeczno-gospodarczy w kilku krajach Partnerstwa Wschodniego i Afryki Subsaharyjskiej. Wniosek projektowy i zaprezentowane w nim koncepcje spotkały się z uznaniem polskiego MSZ. Dzięki temu w ciągu dwóch lat (2019-2020) zmodernizowano mleczarnię Kondiki oraz udzielono wsparcia spółdzielni w wiosce Mwika i drugiej spółdzielni w Uru.

Dzięki wsparciu udzielonemu spółdzielni rolników w wiosce Mwika i dołączeniu drugiej spółdzielni rozszerzono teren i zwiększono o kolejną setkę liczbę rolników, z którymi współpracuje mleczarnia Kondiki. – Teraz są oni dla nas stabilną bazą do regularnego pozyskiwania mleka – mówi Adrian Kimario, manager mleczarni Kondiki.

W ramach projektu w wioskach Uru i Mwika powstały dwa centra wsparcia rolniczego, w których świadczone są różnego rodzaju usługi na rzecz rolników. W nowo wybudowanym centrum w wiosece Mwika produkowane są m.in. mieszanki paszowe dla krów mlecznych, sprzedawane suplementy i środki weterynaryjne, wyszkoleni asystenci weterynaryjni odwiedzają gospodarstwa, by wspierać rolników w dbaniu o zdrowie bydła czy prowadzić zabiegi sztucznej inseminacji. – Centrum w Uru świadczy podobny zakres usług do tych w wiosce Mwika. Dodatkowo jest dużym centralnym punktem skupu mleka dla rejonu Uru. Zostało ono utworzone w oparciu o istniejące jeszcze od czasów kolonialnych budynki wykorzystywane poprzednio do skupu i magazynowania kawy – mówi przewodniczący spółdzielni Felix Shayo.

Modernizacja mleczarni była wielowymiarowa i objęła również aspekt organizacyjny. Z jednej strony dokonano istotnych zmian w systemie zarządzania (włącznie z restrukturyzacją kluczowej kadry zarządzającej), z drugiej powstała nowa strategia rynkowa, w której mleczarnia Kondiki określiła się jako firma regionalna, a nie ogólnokrajowa. – Chcemy być dominującym graczem rynkowym w promieniu do stu kilometrów – podkreśla Adrian Kimario.

W strategii sprzedażowej uwzględniającej specyfikę tanzańskiego rynku, gdzie tylko kilka procent ludzi robi zakupy w większych sklepach, postawiono na zapewnienie dostępności produktów Kondiki w miejscach dużych skupisk ludzkich, takich jak np. targi, dworce autobusowe, szkoły, kościoły. – Uznaliśmy, że musimy być jak najbliżej przebywających w tych miejscach konsumentów. W praktyce oznacza to sprzedaż produktów mlecznych przez obnośnych sprzedawców przy bramach do kościołów, biurach, targach, dworcach autobusowych czy wstawianie lodówek z witryną w szkolnych stołówkach – wylicza Kimario.

Z tą myślą w ramach projektu zostały zakupione m.in. niewielkie ciężarówki chłodnicze, lodówki i wózki do punktów sprzedaży, opracowano też nową wizualizację produktów (logo mleczarni, naklejki produktowe, rozróżnienie kolorystyczne produktów).

Ważnym elementem projektu wspieranego przez PEAEF i program Polska Pomoc jest również modernizacja samej mleczarni Kondiki. Jej pierwszym punktem było zwiększenie zdolności magazynowania i chłodzenia skupionego mleka. – Do 2019 r. nie mieliśmy własnych schładzalników, a jedynie korzystaliśmy z tych wypożyczonych od jednej z większych konkurencyjnych firm odbierających od nas surowe mleko – mówi manager mleczarni Kondiki. – Aby uniezależnić się od konkurencji, a przede wszystkim rozwinąć własne przetwórstwo, zakupiono schładzalniki zarówno dla mleczarni, jak i dla obu powstałych w wioskach Mwika i Uru centrów skupu mleka. Schładzalniki o pojemności od 500 do 5000 litrów dostarczyła polska firma Margo z Ostrołęki. Współpraca z jej właścicielem Ireneuszem Tercjakiem jest dobrym przykładem tego, jak można łączyć działalność rozwojową Polski z rozwojem biznesu w Afryce – podkreśla Robert Zduńczyk. – W ramach współpracy firmie nie chodziło tylko o zrealizowanie transakcji sprzedaży, lecz także towarzyszyło jej duże zaangażowanie we właściwy dobór sprzętu pasującego z jednej strony do warunków pracy w Tanzanii, a z drugiej do stopnia potrzeb i możliwości osób pracujących w mleczarni Kondiki – dodaje Prezes PEAEF. Dzięki takiemu podejściu mleczarnia pozyskała prosty, ale dobry sprzęt, który będzie jej służył przez lata, a firma zdobyła praktyczną wiedzę na temat uwarunkowań i potrzeb rynku w Tanzanii. – I, co ważne, zaangażowanie się we wsparcie innych w rozwoju otwiera drogę do rozwoju własnego biznesu. Obecnie dogadywane są pierwsze już w pełni komercyjne transakcje sprzedaży kolejnych schładzalników do Tanzanii – mówi Robert Zduńczyk.

Poza schładzalnikami w naszym kraju został zakupiony również inny sprzęt podwyższający zdolności przetwórcze mleczarni Kondiki, m.in. dozownice do jogurtu, zakręcarki do butelek czy wyposażenie laboratorium mleczarni. – Realizacja projektu pokazała, że przy właściwym podejściu i zrozumieniu potrzeby wspólnego rozwoju możliwe jest otwarcie współpracy na wielu frontach, np. części zamiennych, suplementów paszowych i nawozów, sprzętu pomiarowego, rejestracji danych i wielu innych – podkreśla Prezes PEAEF.

Z końcem 2020 r. zakończył się ten dwuletni projekt. W tym czasie dokonano wielu zmian, które już przynoszą wymierne rezultaty. Dzienny skup mleka nie wynosi już 2-2,5 tysiąca litrów mleka – w grudniu 2020 r. regularnie dochodził do 4,5 tys. l. Co ważne, z tego 3,5 tys. l jest przetwarzane i w formie różnych produktów trafia na lokalne rynki. Dla Fundacji Ekonomicznej Polska-Afryka Wschodnia to jednak nie koniec współpracy i zaangażowania w rozwój mleczarni Kondiki i spółdzielni mleczarskich z Kilimandżaro. – Obszarów do dalszego wspólnego działania jest wiele: trzeba budować pomieszczenia chłodnicze, uruchamiać kolejne centra skupu mleka, wprowadzać nowe opakowania i proste, półautomatyczne maszyny wspierające wzrost jakości i skali produkcji produktów mlecznych. Wszystkie te i wiele innych obszarów to ogromy potencjał do współpracy dla firm z Polski i dobrej dywersyfikacji własnego rozwoju na kolejne lata. A pewne jest to, że w Afryce popytu zarówno na mleko, jak i technologię do jego przetwórstwa nie zabraknie! – podkreśla Robert Zduńczyk.

© gonia zduńczyk