Twaróg w nowatorskim wydaniu, czyli sypki eksperyment

Urszula Chojnacka
Forum Mleczarskie Handel 2/2017 (81)

Zamiłowanie Polaków do twarogów nie mija, a fakt, że rodzimi konsumenci chętnie sięgają po ich innowacyjne wcielenia, zachęca producentów do eksperymentowania z nowymi formami tych przedstawicieli nabiału. W ten sposób na rynku najpierw pojawiły się twarogi do wypieków i wędzone, a niedawno – twaróg sypki.

Wytwarzany z mleka świeży ser o białej barwie i kremowej albo grudkowatej – w zależności od zawartości tłuszczu – konsystencji, czyli twaróg, należy do produktów żywnościowych o najdłuższej tradycji, a Polska zajmuje czołowe miejsce wśród krajów, które go produkują. Przeciętny Polak zjada rocznie około 10 kg twarogu. Wynika to z kilku czynników: tradycji jego spożywania, wyniesionej zwykle z rodzinnego domu, rosnącej świadomości zdrowego odżywiania się oraz roli nabiału w tym względzie, a także walki z chorobą cywilizacyjną o nazwie „chroniczny brak czasu” – twaróg jest często pierwszym i najprostszym wyborem przy sięganiu do lodówki w poszukiwaniu produktu na śniadanie. Aż prosi się więc, by w tej kategorii trochę poeksperymentować. Tym bardziej że przyciągnięcie nowych konsumentów, zwłaszcza tzw. milenialsów, wymaga zaoferowania produktów w formatach odbiegających od tradycyjnych. Tu przydatna jest budowa wizerunku twarogu na bazie nowatorskich i niekiedy mało oczywistych sposobów jego konsumpcji oraz form podania.

Innowacje i udogodnienia w centrum uwagi

Zmieniające się w ostatnich latach nawyki żywieniowe i zakupowe klientów przekładają się także na ich oczekiwania. Ułatwienie życia to z pewnością jedno z najistotniejszych współcześnie wymagań, jakie konsument żyjący w erze nowoczesnych technologii wysuwa w stosunku do producentów i dystrybutorów produktów spożywczych. Z tego względu cenione są wszelkie rozwiązania oszczędzające tak cenny dziś czas – również ten spędzony w kuchni. Z drugiej strony mamy dziś do czynienia ze swoistą modą na celebrację przygotowania i spożywania posiłków, np. w weekend, przy specjalnych okazjach czy w okresie świątecznym. Nie oznacza to jednak, że amatorzy kucharzenia chcą spędzać czas na zbędnych i zajmujących dużo czasu czynnościach. Raczej chcą skupić się na przyjemności stworzenia od podstaw wybranej potrawy, ale używając produktów specjalnie do tego przeznaczonych i gwarantujących sukces. Ten właśnie trend stał m.in. za sukcesem twarogów do wypieków, które świetnie przyjęły się na naszym rynku i dziś są obowiązkowym punktem programu w każdym sklepie detalicznym szczególnie w okresach przedświątecznych. Jest szansa, że podobnie będzie z twarogami sypkimi, które zadebiutowały na polskim rynku na początku ubiegłego roku. Tym bardziej że polscy konsumenci coraz więcej podróżują, również na Wschód, gdzie twarogi w tej postaci są popularne nie od dziś, a potem chętnie przenoszą kulinarne doświadczenia na domowy stół.


Sypki? Dlaczego nie twaróg?

Do serów sypkich jako takich polski konsument jest już przyzwyczajony – tę formę podania spopularyzowała kategoria serów twardych typu parmezan, który w takim wydaniu służy do posypywania pizzy lub pasty, a także jest stosowany jako swego rodzaju przyprawa do podkreślenia smaku dań warzywno-mięsnych. Jednak twaróg w sypkim wydaniu to nadal swoisty ewenement na polskim rynku – bez przeszłości i z niepewną jeszcze przyszłością. Produkt, który jest dość popularny na Białorusi, Litwie, Ukrainie i w Rosji, u nas do ubiegłego roku de facto nie istniał. Ten stan rzeczy, jako pierwsza (i na razie jedyna) spośród rodzimych producentów postanowiła zmienić mleczarnia z Wysokiego Mazowieckiego. Grupa Mlekovita zadbała od razu o to, by konsument miał do wyboru różne warianty, dlatego twaróg w opakowaniach 500 g pojawił się w asortymencie od razu w trzech opcjach: chudy, półtłusty oraz tłusty. Istotną zaletą tego produktu jest naturalny skład – ser twarogowy, mleko i kultury bakterii – bez konserwantów, a co istotne – z wysoką zawartością naturalnego, pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka, które jest ważnym składnikiem odżywczym i źródłem energii oraz przyczynia się do wzrostu i utrzymania masy mięśniowej i zdrowych kości. Posunięcie Grupy Mlekovita zostało szybko docenione przez rynek – twaróg sypki półtłusty znalazł się w gronie laureatów uhonorowanych Złotym Medalem targów Polagra-Food 2016. Mimo że firma nie ma w Polsce konkurencji w tej kategorii, od razu postawiła na pełną nowoczesność, wprowadzając na rynek produkt w ultrawygodnych opakowaniach, umożliwiających wielokrotne otwieranie i zamykanie. Dodatkową atrakcją są umieszczone na nich przepisy kulinarne, m.in. na leniwe i ciasteczka. Twaróg sypki może mieć bowiem wiele zastosowań – jest polecany do dipów, pierogów, makaronów, naleśników, słodkich wypieków, ale także kanapek, sałatek bądź przekąsek. Można go też wymieszać, np. z owocami, warzywami, zbożami, orzechami, rodzynkami itp. i w ten sposób stworzyć z niego samodzielny posiłek.

Kto następny?

Bycie pierwszym na rynku ma tę zaletę, że zwiększa szanse na przywiązanie klienta do marki, zanim na ring wkroczą inni, ale oznacza też ryzyko i konieczność poniesienia nakładów inwestycyjnych, a nierzadko przeinstalowania parku maszynowego – zwłaszcza w przypadku wprowadzania na rynek nieistniejących do tej pory form produktu. Dlatego wśród najnowszych inwestycji spółdzielni z Wysokiego Mazowieckiego znalazła się specjalna linia do produkcji twarogu sypkiego (w Trzebownisku). Polska ma ponadto swój udział w realizacji linii technologicznych do produkcji tego typu twarogu w krajach ościennych – stoją za nimi m.in. firmy Obram z Olsztyna i Tewes-Bis z Barczewa. To wszystko sprawia, że potencjalni kolejni gracze, którzy zdecydują się zawalczyć o ten rynek w Polsce, mają szansę na łatwiejszy start i gwarancję wsparcia technologicznego na miejscu. Pozostaje jedynie pytanie, czy i kiedy Grupa Mlekovita doczeka się konkurenta z rodzimego podwórka. O tym, że rynek jest wart uwagi świadczy fakt, że niedługo po wprowadzeniu twarogu sypkiego Grupa Mlekovita do gry wkroczyła firma Nickal, która wiosną 2016 r. rozpoczęła w Polsce dystrybucję litewskiego twarogu sypkiego pod marką Svalya, produkowanego przez firmę Pieno žvaigždės. Produkt oferowany jest w dwóch opcjach zawartości tłuszczu – chudy i półtłusty – oraz w kilku gramaturach: 200 g, 400 g i 1 kg, w wygodnym opakowaniu umożliwiającym wielokrotne zamykanie, co zabezpiecza przed wysychaniem i pomaga zachować świeżość.


Oferta rynkowa twarogów sypkich w Polsce jest na razie znikoma, ale dotychczasowe sygnały z rynku są dość optymistyczne. Najmłodsze „dziecko” w kategorii twarogów, które na polskim rynku zadebiutowało nieco ponad rok temu, poczyna sobie całkiem nieźle. Niestety, fakt, że kategoria ta jest tak młoda, niesie ze sobą określone skutki. Brak szerokiej świadomości jej istnienia, jak również bardzo wąskie grono dostawców, owocują dystansem operatorów handlowych do ich wprowadzania na stałe, czego sygnałem są m.in. dyskusje na forach internetowych i fanpage’ach producentów oraz dystrybutorów w social mediach, gdzie konsumenci skarżą się, że kupili produkt, zaciekawieni jego nowatorstwem i po wypróbowaniu zachęceni wrócili po niego, ale już go tam nie znaleźli. Zjawisko dotyczy oczywiście w mniejszym stopniu placówek wielkopowierzchniowych, a w większym – ich małoformatowych konkurentów, jednak faktem pozostaje, że problem na razie istnieje.