Jogurty pitne: Płynna odsłona jogurtu

Urszula Chojnacka
Forum Mleczarskie Handel 4/2015 (71)

Jogurty pitne są stosunkowo młodą kategorią i co za tym idzie, nie są traktowane jako produkty pierwszej potrzeby. Tym bardziej że sprzedaż tej kategorii jest silnie uzależniona od sezonowości – największe zainteresowanie notuje ona od wiosny do wczesnej jesieni. Istnieje też grupa konsumentów kupujących je o każdej porze roku. Co ciekawe, rynek wykazuje tendencje do zmian w tym zakresie. Pokazują to dane Panelu Gospodarstw Domowych GfK – podczas gdy w latach 2012–2013 najmocniejszy pod względem sprzedaży, i to zarówno wartościowej, jak i ilościowej, był trzeci kwartał, to w ubiegłym roku największe zakupy odnotowano w drugim kwartale, później natomiast widoczna już była tendencja zniżkowa. Generalnie ostatni rok – a właściwie ostatnie lata – był dla tej kategorii nieco mniej łaskawy. Jak wynika z danych GfK, w 2014 r., kiedy to amatorzy jogurtów pitnych – zarówno tych najpopularniejszych, czyli owocowych, jak i naturalnych oraz probiotycznych – wydali na nie 364 mln zł, odnotowała ona 4% spadek sprzedaży wartościowo i 7% ilościowo w stosunku do roku poprzedniego. Ten ostatni – spadek ilościowy – wynikał zarówno z rzadszych zakupów produktów tej kategorii, jak i z faktu, że w czasie pojedynczej wizyty w sklepie kupowano mniejsze ilości jogurtów tego typu.

Potęga marki i wielkiego formatu

Dane rynkowe pokazują jednocześnie siłę tkwiącą w markowych jogurtach pitnych, do których w ubiegłym roku należało 72% udziału ilościowego, przy 28% udziale produktów marek własnych. Jeszcze większa jest przewaga brandowych jogurtów, gdy przyjrzeć się udziałowi wartościowemu – w tym przypadku stosunek wynosił 77,8% do 22,2%. Jednak tu ciekawostka: za kilkuprocentowy spadek sprzedaży wartościowej tej kategorii w ubiegłym roku w mniejszym stopniu były odpowiedzialne produkty sprzedawane pod markami własnymi sieci handlowych niż produkty markowe. Nie musi to jednak świadczyć o słabnącej pozycji mocnych brandów, ale o rosnącym zaufaniu do marek własnych – nawet w przypadku tak wrażliwych kategorii spożywczych jak nabiał.

Zdecydowanym wygranym w sprzedaży jogurtów pitnych są od lat wielkopowierzchniowe sieci handlowe, a największym obecnie beneficjentem wśród nich – dyskonty. W ubiegłym roku odpowiadały one według danych GfK za ponad 30% sprzedaży, zarówno wartościowej, jak i ilościowej. Jedynie nieznacznie ustępują im hipermarkety, natomiast najsłabszą pozycję w tym aspekcie ma handel tradycyjny, który zanotował w 2014 r. spadek sprzedaży tego nabiałowego asortymentu, rzędu 15%.

Przyciągnąć klienta

Niekwestionowanym wabikiem poprawiającym sprzedaż tej kategorii są akcje promocyjne, a zwłaszcza degustacje w super- i hipermarketach, przyciągające jak magnes nawet tych klientów, którzy przyszli do sklepu z innym zamiarem zakupowym. To o tyle skuteczne narzędzie, że nierzadko spróbowanie produktu kończy się jego zakupem.

Ze względu na przypadający na wiosnę i lato szczyt sezonu na jogurty pitne to właśnie wtedy można spotkać nowe propozycje połączeń smakowych i serie limitowane. W tym roku odpowiedziała na nie m.in. Grupa Polmlek, która w kwietniu wprowadziła do sprzedaży nową linię – Ulubiony Jogurt Pitny „letnie smaki” w butelkach 250 ml. Jogurt, zakwaszony za pomocą bakterii jogurtowych Streptococcus thermophilus i Lactobacillus delbrueckii subsp. bulgaricus oraz dodatkowo wzbogacony Bifidobacterium lactis, Lactobacillus paracasei i Lactobacillus acidophilus, jest oferowany w trzech wariantach smakowych: bzowe liczi, herbaciana limonka i malinowa porzeczka.

Lato jest jednocześnie tą chwilą, w której łatwiej walczyć z łakomstwem i chęcią na słodkie smaki, toteż dużym wzięciem cieszą się nie tylko jogurty pitne w wydaniu smakowym, ale i ich konkurenci stawiający na naturalność lub „uzbrojone” w probiotyki, przy czym w przypadku naturalnych jogurtów pitnych o zakupie decyduje w pierwszej kolejności marka, a następnie cena, zaś gdy mowa o wariantach owocowych te dwa czynniki muszą ustąpić innemu – smakowi.

W zachowaniach polskich konsumentów kupujących smakowe jogurty pitne widoczna jest swego rodzaju dwoistość: z jednej strony chętnie wypróbowują oni nowe, często nietypowe i egzotyczne połączenia smakowe, z innej są wielkimi tradycjonalistami w zakresie jogurtów pitnych z pojedynczą nutą smakową – tutaj od lat prym wiedzie wariant truskawkowy. Drugim królem amatorów jogurtów pitnych są wspomniane smakowe „mieszanki”. Właśnie te dwie wersje odpowiadały w 2014 r. według GfK za połowę wszystkich wydatków poniesionych na jogurty pitne. Przyjrzyjmy się więc, co oferuje rynek w tym zakresie.

Strona 1 z 3