Analogi: W trybie analogowym

Urszula Chojnacka
Forum Mleczarskie Handel 3/2015 (70)

Przez jednych odsądzane od czci i wiary, przez innych uważane za dobrą – przede wszystkim ze względów ekonomicznych – alternatywę. Produkty analogowe, bo o nich mowa, budzą duże emocje, ale znajdują uzasadnienie dla swego istnienia. Producentom przynoszą konkretny dochód, płynący szczególnie z sektora HoReCa, zaś dla odbiorców z mniej zasobnym portfelem są dobrym zamiennikiem droższych, oryginalnych wyrobów.


Nie ulega wątpliwości, że produkty seropodobne, śmietanopodobne, mlekopodobne itp. mają zarówno zaciekłych wrogów, jak i zagorzałych fanów. Jedni widzą w nich przede wszystkim wady, głównie związane z użyciem w produkcji zamienników tłuszczu mlekowego, inni zwracają uwagę na korzyść, jaką daje niższa cena takiego wyrobu. Spróbujmy jednak odłożyć emocje na bok i nie tylko przyjrzeć się „za” i „przeciw” tego asortymentu, ale też temu, skąd wziął się pomysł na produkty analogowe, zwane też alternatywnymi i co oferuje rynek – zwłaszcza że wachlarz wyboru rośnie.

U źródeł powodzenia

Kto zacz, ten analog? Mówiąc najkrócej – produkt wytworzony z odtłuszczonego mleka z tłuszczem roślinnym w miejsce mlecznego (czasem jedynie zawiera jego dodatek), dzięki czemu jest tańszy w wytworzeniu i tym samym pozwala producentom maksymalizować zyski. A mowa tu o niemałych kwotach – wystarczy wspomnieć, że koszt wyprodukowania kilograma białek mleka może być nawet przeszło trzykrotnie wyższy niż produkcja takiej samej ilości tańszych odpowiedników roślinnych, np. białek soi.

Polskie społeczeństwo wciąż należy do grona społeczeństw bogacących się, ale nie bogatych. To oznacza, że pokaźną grupę konsumentów stanowią osoby z niskimi lub w najlepszym wypadku średnimi dochodami, dla których cena jest wciąż bardzo istotnym lub wręcz decydującym czynnikiem, przesądzającym o wyborze danego produktu i ewentualnym przejściu na tańsze odpowiedniki. Jeśli dodamy do tego wciąż raczkujące – chociaż trzeba przyznać, że stale rosnące – zainteresowanie składem produktów, które spożywamy i ich wpływem na to, czym jesteśmy, mamy odpowiedź na pytanie o źródło popularności produktów analogowych. Dodatkowym bodźcem do ich rozwoju jest znaczące – w podwójnym tego słowa znaczeniu: finansowym i liczebnym – grono odbiorców z sektora HoReCa. Znajdują one bowiem – zwłaszcza produkty seropodobne – zastosowanie w wielu potrawach, np. jako składniki kanapek, tostów, zapiekanek lub pizzy, a jednocześnie pozwalają na oszczędność kosztów. Ze względu na duży udział sektora HoReCa w gronie zainteresowanych produktami analogowymi, wiele z nich oferowanych jest w dużych opakowaniach. Dotyczy to zwłaszcza produktów seropodobnych, które często występują w kilkukilogramowych blokach. I to właśnie one są prawdziwym potentatem rynku produktów alternatywnych.

Nadkategoria

Trudno znaleźć segment produktów, które mają tak szeroki asortyment analogów do zaoferowania, jak ma to miejsce w przypadku serów. Znajdziemy tu zarówno reprezentantów dużych mleczarni i serowni, jak i niewielkich producentów. Co więcej, coraz większy wybór dotyczy także składników, z których wytworzono produkt – przykładowo produkty alternatywne dla serów dojrzewających oraz topionych zawierają emulgatory typu wodoroortofosforan sodu, cytrynian sodu, laktony czy glukany oraz oczywiście substytut białka mleka – a nawet rodzajów opakowań. Część z nich aspiruje nawet niejako do miana „wyższej półki” w segmencie produktów analogowych.

Uwagę przyciąga oferta Grupy Mlekovita. Jednym ze sztandarowych wyrobów firmy w tym segmencie rynku jest oferowany w 3 gramaturach (1 kg, 2,7 kg oraz 3,2 kg) produkt seropodobny Javor – wyprodukowany z mleka pasteryzowanego produkt o łagodnym smaku i plastyczności. Drugi z produktów, który zasługuje na uwagę, to sero- podobny Cheddar Plus o zawartości ok. 40% tłuszczu, oferowany w bloku 2,5 kg – wyrób dojrzewający minimum trzy tygodnie, wyprodukowany z mleka pasteryzowanego odtłuszczonego, znormalizowanego tłuszczem roślinnym, z dodatkiem szczepionek kultur mezofilnych, chlorku wapnia oraz podpuszczki mikrobiologicznej. Jego charakterystyczną cechą jest lekko pikantny smak oraz elastyczny, miękki, nieco kruchy miąższ, toteż w pierwszej kolejności znajduje zastosowanie jako składnik zapiekanek lub pizzy. Wśród innych seropodobnych propozycji Grupy Mlekovita są też Żółty i Żółty z dziurami – produkty oferowane w 3,2 kg blokach. Jednak to Javor wypracował sobie na tyle mocną pozycję na rynku, że pojawiła się także jego odmiana z dziurami w bloku 2,7 kg, a ponadto Javor topiony w 100 g batonach w trzech smakach: kremowym, z papryką i ze szczypiorkiem, polecany nie tylko jako produkt na kanapkę, ale także baza do dipów, do zagęszczania zup albo przygotowywania sosów do mięs i makaronów.

Podobne topione produkty, stanowiące alternatywę dla serów topionych w segmencie produktów ekonomicznych, znajdziemy w ofercie firmy Lactima, która proponuje m.in. kostki topione. To najstarsza i najpopularniejsza forma wśród produktów topionych, po którą od lat sięgają zarówno starsi, jak i młodsi konsumenci, chociaż trzeba przyznać, że coraz częściej przegrywa ona z bardziej nowoczesnymi wydaniami. Te jednak liczą się bardziej w przypadku konsumentów z przynajmniej średnim portfelem zakupowym, a ci jeszcze dość rzadko decydują się na kupno produktów analogowych.

Strona 1 z 3