Transport: Jak jeździć taniej i bezpieczniej?

Robert Zawadzki
Forum Mleczarskie Handel 1/2015 (68)

Głównym składnikiem kosztów w transporcie drogowym są wydatki na paliwo i płyny eksploatacyjne. Ich udział sięga ok. 40%-50% (w zależności od poziomu cen paliwa). Na drugim miejscu znajduje się duża grupa kosztów dodatkowych obejmujących obciążenia fiskalne, opłaty administracyjne, ubezpieczenie oraz serwis, materiały eksploatacyjne, czynności obsługowe, opłaty drogowe itp. – jest to blisko 30% wydatków. Koszty pracy, czyli wynagrodzenie kierowców oraz opłaty ZUS stanowią około 20% kosztów – najniższe są w przypadku tras krajowych – wyższe podczas pracy kierowcy poza granicami (delegacje). Najmniejszy udział w wydatkach mają koszty kapitału (amortyzacja taboru, koszty kredytów, opłaty leasingowe itp.), które w zależności od obsługiwanego rynku, wynoszą od kilku do kilkunastu procent. Wysoki udział w kosztach prowadzenia działalności transportowej mają obciążenia fiskalne i opłaty administracyjne i drogowe. O ile na trzech ostatnich nakładach pieniężnych niezwykle trudno zaoszczędzić, o tyle koszty paliwa, napraw i ogumienia można starać się minimalizować. Zmniejszenie kosztów paliwa można osiągnąć na kilka sposobów – kupując tańsze paliwo na wybranych wcześniej stacjach, użytkując karty paliwowe z rabatem, optymalizując trasy przejazdu, a głównie spalając mniej, co w dużej mierze zależy od techniki jazdy. Pokonanie nawet o jeden lub dwa kilometry więcej na jednym litrze paliwa, przy dużych przebiegach skutkuje wymiernymi oszczędnościami. Osiągając taki wynik można zmniejszyć wydatki na paliwo o ok. 20%.

Jazda ekonomiczna

Sposobem na wymierne oszczędności może być eco-driving – czyli jak powinniśmy powiedzieć po polsku – jazda ekonomiczna, która od kilku lat zdobywa coraz większą popularność, zwłaszcza wśród kierowców aut osobowych. Można powiedzieć, że jazda ekonomiczna to technika oszczędnej jazdy, łącząca sprawne pokonanie trasy, rozsądne zachowanie na drodze i umiejętne korzystanie z możliwości auta w zastanych warunkach drogowych. Korzystanie z zasad eco-drivingu zapewnia płynną i bezpieczną jazdę, przy wyraźnie niższym zużyciu paliwa, opon i hamulców.

Podstawowe zasady

Nie należy wciskać pedału gazu podczas uruchamiania silnika, a po „odpaleniu” rozgrzewać auta na postoju. Nowoczesne silniki źle znoszą dodawanie gazu podczas zapalania i są przystosowane do pracy zaraz po „odpaleniu” – nawet w mrozy. Silnik w czasie jazdy nagrzewa się szybciej niż na postoju. Zimą należy unikać krótkich przebiegów, a silnik gasić na dłuższym postoju. Wiadomo że moment zapalania silnika wymaga sporo paliwa – gdybyśmy chcieli, co chwila gasić i zapalać auto np. na światłach (nie mając oczywiście wsparcia systemów elektronicznych) na pewno nie zaoszczędzilibyśmy paliwa, a nawet zwiększyli jego zużycie – jednak przy dłuższych postojach warto gasić silnik, bo np. godzinny postój zimą z dogrzewaniem kabiny może kosztować kilkanaście złotych. Ważna jest jeszcze temperatura silnika. Jazda na zimnym lub niedogrzanym silniku to znacznie wyższe spalanie. Szczególnie w okresie zimowym warto pamiętać o tym, aby trasa przejazdu nie składała się z krótkich odcinków z dłuższymi przerwami np. na rozładunek w mieście. Silnik, który nie osiąga normalnej temperatury, pracuje kilkanaście minut i przez kolejne kilkanaście stygnie będzie spalał nawet dwukrotnie więcej paliwa niż rozgrzany silnik na identycznym dystansie. Kierowca zmuszony do wykonywania częstych postojów powinien ograniczyć ich długość, tak, by silnik nie zdążył ostygnąć. W zimie lepiej czasem pozostawić auto z włączonym silnikiem, oczywiście w miejscu gdzie nie stwarza to zagrożenia. Pamiętajmy, że „gaszenie” silnika opłaca się tylko przy postojach dłuższych niż minuta i tylko wtedy, kiedy silnik jest rozgrzany. W przypadku silników z turbosprężarką należy unikać wyłączania zapłonu po dynamicznej jeździe, aby nie uszkodzić rozgrzanej sprężarki. Jeśli wierzyć wskazaniom komputerów pokładowych – w czasie postoju silnik w aucie osobowym zużywa 1l paliwa na godzinę. Oznacza to, że w ciągu 5 minut postoju z włączonym silnikiem zużywamy paliwo, na którym można przejechać ponad 1 km, przy średnim zużyciu na poziomie 8 l/100 km.

Ruszać należy na biegach niskich, a jeździć na wysokich. Samochody konstruuje się tak, aby ruszały na najniższych biegach, między innymi dlatego, że na najniższych przełożeniach najłatwiej dostarczają maksymalną moc. Wybór biegu należy dostosować do obciążenia auta i ruszać łagodnie dodając gazu. Jeśli mamy przed sobą wolną drogę, przyspieszać można energicznie wciskając pedał gazu do ¾. Po osiągnięciu prędkości przelotowej można spokojnie zmienić bieg na najwyższy możliwy. Podróżowanie ze stałą prędkością na niskich biegach zwiększa zapotrzebowanie Twojego samochodu na paliwo. Jeżeli jest to możliwe i bezpieczne, przełączaj biegi na wyższe. W autach wyposażonych w komputer pokazujący chwilowe zużycie paliwa można (obserwując wskazania) dobrać inne zakresy prędkości obrotowych, przy których warto zmienić bieg. Bardzo często auta posiadają funcję „podpowiadającą” zmianę biegu. Należy jak najdłużej jechać na najwyższym możliwym biegu na najniższych możliwych obrotach. Należy pamiętać o zależności – wyższe obroty silnika oznaczają wyższe zużycie paliwa i najlepiej nie przekraczać 2500 obr./min w silniku benzynowym a 2000 obr./min w silniku diesla.

Ważne aby jeździć płynnie – obserwować drogę przed sobą i szybko, ale łagodnie reagować na przeszkody i zmiany sytuacji. Według danych Amerykańsiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) agresywny styl jazdy, intensywne przyspieszanie, nagłe manewry i ostre hamowanie może skutkować nawet o 20% wyższym zużyciem paliwa niż w przypadku płynnej jazdy. Dlatego należy przewidywać zmiany sytuacji na drodze – hamować silnikiem, nie przyspieszać spodziewając się zmiany świateł, nie ruszać gwałtownie. Kolejnym elementem poprawiającym ekonomikę jazdy jest hamowanie z użyciem silnika i skrzyni biegów, zamiast pedału hamulca. Popularne dojeżdżanie „na luzie” do świateł nie jest tak oszczędne jak hamowanie silnikiem. Jadąc na biegu jałowym silnik zużywa paliwo w ilości minimum 1 l/h, natomiast podczas hamowania silnikiem dopływ paliwa jest odcięty. Dodatkową korzyścią jest zmniejszone zużycie okładzin hamulcowych.

Tempomat dobrze jest wyłączyć na wzniesieniach – jego zadaniem jest utrzymanie stałej prędkości, więc przy podjazdach będzie niepotrzebnie podnosił obroty starając się utrzymać zadaną wartość. Na prostej drodze tempomat oczywiście pomaga zaoszczędzić – szczególnie, jeśli zadana prędkość będzie optymalna dla zużycia paliwa – często znacznie mniej spala pojazd jadąc 100 km/h niż 110 km/h – czas dotarcia do celu pozostanie prawie bez zmian, a kilka litrów paliwa zostanie w baku. Optymalna dla zużycia paliwa prędkość dla większości samochodów w warunkach trasy to 85-100 km/h, natomiast w warunkach miejskich warto utrzymywać prędkość na poziomie 50 km/h, co wymaga pięciokrotnie mniej mocy niż prędkość 120 km/h.

Należy sprawdzać ciśnienie w oponach, regularnie zmieniać olej i dbać o sprawność pojazdu. Niskie ciśnienie w oponach to wyższe opory toczenia – sflaczałe opony mogą zwiększyć zużycie paliwa o ok. 5%. Ciśnienie obniżone o 1 bar, powoduje kilkuprocentowy wzrost spalania i dodatkowo skraca życie ogumienia. Podobnie wpływają: brudny filtr powietrza, stare świece zapłonowe lub długo niezmieniany olej silnikowy.

Unikać należy też przeciążania auta i wożenia zbędnego ładunku. Wiadomo że im cięższy jest nasz pojazd tym więcej energii potrzeba, aby go wprawić w ruch. Według danych Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) każde dodatkowe 50 kg ładunku w samochodzie osobowym to zwiększenie zużycia paliwa o 1-2%.

Monitoring GPS

Poznanie zasad ekonomicznej techniki jazdy to podstawowy krok w dążeniu do oszczędności, jednak dużo zależy od kierowców i ich dobrych chęci, jeśli nie zechcą wdrożyć zasad w codziennej pracy, nie będzie oszczędności. Innym sposobem, (który pozwala zoptymalizować wykorzystanie środków transportu i daje dodatkowo szereg narzędzi kierownictwu firmy) są systemy monitoringu pojazdów. Dzięki systemom lokalizacji samochodów ciężarowych można tworzyć analizy czasu pracy kierowców, porównywać styl jazdy poszczególnych pracowników i pojazdów, kontrolować zużycie paliwa, błyskawicznie określić położenie każdego z samochodów, planować i optymalizować trasy w zależności od zmieniających się warunków. Wszystko to za pomocą prostych, niewymagających skomplikowanej instalacji urządzeń GPS spiętych w sieć. Stała kontrola sposobu jazdy kierowców, celów do jakich wykorzystywany jest pojazd, wykrywanie nieautoryzowanego użycia aut – kontrola nad tymi elementami eksploatacji pojazdów flotowych wpływa na ograniczenie wydatków przedsiębiorstwa. Monitoring GPS to nie tylko kontrola nad pracownikami, ale i narzędzie pozwalające na zwiększenie ich kwalifikacji i systematyczny wzrost rentowności przedsiębiorstwa. Można to osiągnąć ograniczając niepotrzebne straty, które najczęściej wynikają z pośpiechu, nieposzanowania służbowych samochodów lub braku odpowiednich umiejętności. Miesięczny koszt systemu w jednym samochodzie waha się od kilkudziesięciu do ok. 200 złotych – oczywiście może być wyższy, ale już podstawowy abonament pozwala na sprawny monitoring trasy, lokalizację pojazdu, komunikację z kierowcą i gromadzenie danych historycznych. Dodatkowe funkcje to poszerzenie zasięgu o inne kraje, zakresu wymiany danych np. o informacje pozyskiwane bezpośrednio z magistrali CANBus/FMS i tachografu, kontrolę temeratury w chłodniach i w zasadzie wszystkich czujników znajdujących się w aucie.

W przedsiębiorstwach logistycznych, a nawet w niewielkich firmach transportowych niezbędna jest wiedza na temat lokalizacji pojazdów, bezpieczeństwa ładunku, przydatny jest także kontakt z kierowcą. Również dostęp do rzetelnych danych na temat czasu pracy kierowców, zużywanego paliwa, warunków panujących w przestrzeni ładunkowej np. chłodni, lub kondycji technicznej pojazdów wydaje się być czymś, za co warto zapłacić. Płaci się w tym przypadku, aby zaoszczędzić – np. paliwo i wykluczyć ewentualne nadużycia przy tankowaniu albo spuszczanie paliwa ze zbiorników. Zaawansowane opcje systemów monitorowania umożliwiają sprawdzenie, czy ilości paliwa, wskazane na fakturach zakupowych, pokrywają się z ilościami paliwa trafiającego do baku, zarejestrowanymi przez urządzenia pomiarowe.

Bezpieczeństwo

Oszczędzać można także dbając o bezpieczeństwo. Systemy monitorujące umożliwiają wiarygodną kontrolę czasu spędzonego przez pracowników za kierownicą, a dzięki temu – eliminowanie zagrożeń i konsekwencji prawnych wynikających z przekraczania norm dotyczących czasu pracy. Jak wiadomo, zawodowi kierowcy zobowiązani są do pracy zgodnie z precyzyjnymi wytycznymi, związanymi z dopuszczalnym czasem spędzanym za kierownicą. Niedostateczna kontrola może skutkować konsekwencjami finansowymi, ale i dużo poważniejszymi, bo związanymi z życiem człowieka. Dodatkową zaletą montażu urządzeń monitoringu GPS w samochodach ciężarowych jest utrzymanie kontaktu z kierowcą i danie mu poczucia bezpieczeństwa w trasie. Może zarówno wezwać pomoc jak i ostrzec kolegów o sytuacji drogowej dokładnie podając swoje położenie. Jest to też wartość dodana dla odbiorców dostaw, którzy mogą otrzymać precyzyjną informację o położeniu ich ładunku i czasie dostawy.

Jest jeszcze jeden czynnik, który wpływa na ograniczenie kosztów związanych z utrzymaniem floty. Chodzi o ubezpieczenia komunikacyjne. Instalując w autach firmowych systemy monitorowania GPS można uzyskać zniżkę stawki ubezpieczeniowej. Pojazdy wyposażone w takie systemy nie tylko łatwiej można namierzyć w przypadku kradzieży, ale także dzięki monitorowaniu kierowców uważa się je za bezpieczniejsze w ruchu drogowym. Ich kierowcy po prostu jeżdżą ostrożniej i zgodnie z przepisami, bo każde wykroczenie może być raportowane pracodawcy. Spokojniejsza i wolniejsza jazda to także oszczędność paliwa. Jak widać wdrażane w firmach programy bezpiecznego wykorzystywania pojazdów floty, wprowadzane na bazie systemu monitorowania pojazdów, pozytywnie wpływają nie tylko na kondycję finansową przedsiębiorstwa, ale również na wizerunek firmy, który jest wartością niematerialną, ale przynoszącą materialne korzyści.