Trendy 2012: 10 trendów w branży spożywczej 2012

Robert Zawadzki
Forum Mleczarskie Handel 4/2012 (53)




Rok 2012 nie wydaje się wyjątkowy czy przełomowy, ale być może będzie traktowany w przyszłości jako rok, od którego rozpoczęły się zmiany, z których w tej chwili nie zdajemy sobie sprawy. Spróbujmy, zatem prześledzić aktualne trendy na rynku spożywczym i spróbujmy odgadnąć, jakie zmiany czekają nas w najbliższych latach.

Trend 1: Wzrost cen – oszczędzanie

Rok 2011 przyniósł wzrost cen żywności nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W znacznym stopniu odpowiadają za to klęski naturalne; lata 2010 i 2011 były po względem pogodowym najbardziej ekstremalne od dziesiątek lat. Wiele światowych upraw zniszczyły tornada, powodzie i susze. Naukowcy jednogłośnie twierdzą, że lato 2010 było jednym z najgorętszych w historii. Jednocześnie padł rekord wilgotności na Ziemi. Lasy deszczowe w Amazonii nawiedziła susza. Bardzo nasiliła się częstotliwość cyklonów, burz i huraganów – szczególnie w USA, Azji i na obszarze Pacyfiku (źródło: wunderground.com). Jednocześnie wystąpiły skażenia bakteriologiczne roślin (np. Escherichia coli w Europie) i wirusowe zwierząt – szczególnie w Azji. Nie ma wątpliwości, że w najbliższych latach będziemy obserwować dalszy wzrost cen żywności, ze względu na warunki środowiskowe, a także wyższe koszty produkcji. Koszty paliwa, paszy, opakowania, zapewnienia bezpieczeństwa żywności w połączeniu z wyższym popytem na eksport złożą się na wzrost ceny detalicznej na półce.

Recesja, która nastąpiła w 2007 roku zmusiła konsumentów do sięgnięcia po różne taktyki oszczędzania – coraz częściej robią zakupy artykułów spożywczych w najtańszych sklepach, powszechnie korzystają z kart programów lojalnościowych/oszczędnościowych. Podczas zakupów posługują się listą, aby uniknąć zakupów nieplanowanych, wybierają także tańsze marki. Jedną z metod cięcia kosztów posiłków jest upraszczanie ich receptur poprzez zmniejszenie ilości droższych mięs, ryb, owoców morza i zastępując je tańszymi składnikami – makaronem, tofu, soczewicą, ryżem, warzywami albo po prostu tańszymi odpowiednikami. Ciekawym planem oszczędnościowym skierowanym do konsumentów jest funkcjonujący np. w Stanach Zjednoczonych system „lay-away” (w wolnym tłumaczeniu: kupowanie towarów na przedpłatę). Idea zrodziła się w USA w dobie kryzysu lat 30. i polega na tym, że klient ma możliwość dokonania większych zakupów z upustem np. 10%, o ile wyda minimum 200 dolarów. Towary są jakby odkładane w sklepie do czasu, aż klient uzbiera koszyk o wymaganej wartości. Cena produktów zostaje zamrożona. Czyli np. nie stać nas na jednorazowe duże zakupy przed świętami, więc przez 2 miesiące odkładamy w supermarkecie atrakcyjne cenowo towary, oszczędzamy pieniądze, a przed świętami płacimy za całe zakupy dostając jednocześnie rabat i zabieramy wszystko do domu. Z uwagi na konieczność wygospodarowania dodatkowej powierzchni magazynowej i opóźnienie w rotacji towarów jest to system, na który mogą pozwolić sobie tylko duże sklepy, zwykle sieci supermarketów.

Trendem wynikającym z oszczędzania i rozwoju urządzeń mobilnych z dostępem do Internetu jest zjawisko porównywania cen w sieci i to nie tylko w domu, ale i podczas wizyty w sklepie, podejmując przy półce decyzje o zakupie.

Trend 2: Powrót do korzeni wspólnego biesiadowania

Rozwój blogosfery i serwisów społecznościowych wytworzył nowy rodzaj więzi społecznych opartych na wirtualnych kontaktach ludzi o wspólnych zainteresowaniach. Dotyczy to także sfery kulinarnej i wymiany doświadczeń związanych z przygotowaniem posiłków, wymianą opinii o produktach, polecaniem atrakcyjnych miejsc zakupu żywności i restauracji. W takich kontaktach nie chodzi tylko o jedzenie. Chodzi o możliwość rozmowy i poczucie wspólnoty. Dokładnie tak jak kiedyś podczas wspólnego biesiadowania. Szacuje się, że 30% amerykańskiej siły roboczej składa się z niezależnych samotnych osób, które mają większe pragnienie wspólnego celebrowania wydarzeń kulinarnych. Spotykają się, aby wspólnie przygotowywać ciekawe dania, sprawdzać oryginalne przepisy i wymieniać się doświadczeniami – podobnie jak kiedyś robiły gospodynie domowe z sąsiedztwa. Na portalach społecznościowych skupiają się w grupach o konkretnym profilu np. amatorów żywności organicznej, kuchni greckiej, wegetarian, osób na diecie bezglutenowej itp. Do takich osób kierowany jest skrojony na miarę przekaz marketingowy – poprzez serwis społecznościowy można dotrzeć z dopasowaną do ich preferencji reklamą, zaoferować zniżki w restauracjach, lub kupony zniżkowe na zakupy w sklepach z żywnością.

Strona 1 z 3