Sery topione: Nie wszystko złoto

Joanna Górska
Forum Mleczarskie Handel 1/2011 (44)


Kategoria serów topionych jest jedną z pierwszych ofiar swojego tradycyjnego wizerunku oraz intensywnego rozwoju dyskontów, które szokowo ograniczyły wysokie marże firm, które je stosowały.

Wygasający rozpęd lidera

Sklepy dyskontowe z natury rzeczy rozwijają siebie i przyciągają klientów najniższymi możliwymi cenami. Oczywiście rozwijają sprzedaż danej kategorii, ale poprzez stopniowe zasysanie obrotu kategorią doprowadzają dostawców do zimnych potów. Zimnych potów wywołanych wyraźnym spadkiem zysku z jednostki sprzedaży i zabójczą nawet dla silnych marek konkurencją private label. Jest to widoczne zwłaszcza tam, gdzie dostawcy ufni w swoje siły realizowali strategię marży niepasującej do wizerunku kategorii. Można oczywiście zastanawiać się, czy wieloletnie przekonywanie konsumentów w kolorowych spotach reklamowych o doskonałości każdego plasterka sera topionego (skądinąd uboższego krewnego sera żółtego) nie było na wyrost. Czy nie zapomniano o tym, czym sery topione są dla klientów, wobec atrakcyjności innych, choć droższych produktów mleczarskich? Może po prostu okazało się, że klient owszem chętnie ogląda dowcipne spoty reklamowe, ale tęskni za serami żółtymi dobrej jakości?

Preferowane smaki serów topionych to od lat gouda, edamski, z pieczarkami, z szynką, ze szczypiorkiem.

W ostatnich latach wyraźny sukces serów żółtych plasterkowanych przyćmił powodzenie plasterkowanych serów topionych. Można się zastanawiać, czy rola serów podpuszczkowych nie będzie rosła, bo konsumenci cenią je wyżej od ich uboższych krewnych. Co więcej dyskonty w większym stopniu połykać będą tę kategorię niż kategorię serów podpuszczkowych, która ma zagwarantowane miejsce nie tylko w hiper- czy supermarketach, ale także w delikatesach. Tego nie da się zaś powiedzieć o serach topionych.

Czy jednak sery topione mogą być oceniane jako coś gorszego? Oczywiście nie. Trzeba sobie jednak odpowiedzieć uczciwie na trzy pytania:

  • jaka jest kondycja substytutów?
  • na ile tradycyjna jest sama kategoria?
  • gdzie robią zakupy konsumenci tego typu wyrobów?

Zasysanie sprzedaży kategorii przez kanał nowoczesny, a zwłaszcza sklepy dyskontowe (gdzie oferowane są produkty firm: Hochland Polska, Danone, Grupa Polmlek, Piątnica (OSM), Mlekovita (GK) czy Unilever Polska) obnaża niedoceniany fakt. Polacy niezależnie od stopnia zamożności chętnie zaglądają do sklepów sieci Lidl i Biedronka i byłoby naiwnością twierdzić, o czym mówiło się wcześniej, że zaglądają tam wyłącznie osoby o ograniczonej zasobności portfela. A zatłoczone wnętrza i długie kolejki do kas w dyskontach w każdym mieście w Polsce mówią same za siebie.



Strona 1 z 4