Od mleka do sera: Tylżycki – ser z charakterem

Ewelina Bajek
Forum Mleczarskie Praktyka 3/2010 (03)

Rynek serów jest niezwykle zróżnicowany i cechuje go silna konkurencja między producentami. Zmiany w zbilansowanej diecie i trybie życia konsumentów sprawiły, że na stołach coraz częściej goszczą podpuszczkowe rarytasy. Tymczasem standardy związane z produkcją serów w poszczególnych państwach wiążą się z tradycjami, historią, a nawet klimatem. Procesy technologiczne są poniekąd odzwierciedleniem lokalnych upodobań i smaków, do których przyzwyczajone są podniebienia krajan. Podczas gdy polski rynek cieszy się produktami z innych krajów Europy, my możemy próbować serów z szerokiej palety smakowej.

Ser tylżycki należy do grupy serów podpuszczkowych. Proces ich produkcji polega na wytworzeniu masy serowej, która powstaje w wyniku ścinania mleka podpuszczką. Obecnie w serowarstwie wykorzystuje się zarówno podpuszczkę naturalną, mikrobiologiczną, jak i genetycznie modyfikowaną. Po kilkuetapowej produkcji, ser poddawany jest dojrzewaniu. W zależności od sposobu „leżakowania” oraz technik, zastosowanych przy obróbce serowego skrzepu, możemy wyodrębnić sery miękkie i twarde. Każda grupa odpowiednio dzieli się na specjalne typy – od tych o słodkim i delikatnym smaku, aż po wykwintne sery ze szczyptą pikanterii.

Specjał z tradycjami

Mało kto wie, że serowarstwo dotarło na tereny Polski z terenów Wołoszczyzny, która słynęła z produkcji serów kozich. Kolejne lata, rozwój nowych receptur produkcji i sposobów przechowywania żywności sprawiły, że niemieccy, holenderscy i szwajcarscy imigranci rozpowszechnili serowe smaki w całej Europie.

Skąd się biorą dziury w serze? Podczas fermentacji, wytwarzają się gazy, m.in. dwutlenek węgla, który jest odpowiedzialny za podziurkowaną konsystencję m.in.sera tylżyckiego.

Niewątpliwie do smakowych faworytów, wśród dojrzewających specjałów, należy ser podpuszczkowy tylżycki. W zależności od zawartości wody oraz procesu produkcji, może być serem półtwardym bądź twardym. Swoją nazwę otrzymał od miasta na terenie Prus – Tylży. Ser tylżycki powstał z połączenia dwóch typów serów: szwajcarskiego oraz holenderskiego. Ten produkcyjny miks zaowocował wyrazistym smakiem i zapachem, który dodatkowo łatwo rozpoznać po charakterystycznych dziurach, które mogą być pomocne przy dekoracji posiłku bądź codziennej walce troskliwych mam z niejadkami.

Zdrowy dodatek

Ser tylżycki to produkt świetnie nadający się do sałatek, tostów, zapiekanek bądź kanapek, którym dodaje aromatycznego, lekko kwaśnego posmaku. Można podawać go z owocami, jarzynami lub marynowanymi rybami, jak proponują to niektórzy producenci. Jego konsystencja i 40% zawartość tłuszczu sprawiają, że idealnie się topi, co doskonale można wykorzystać do wszelkiego rodzaju sosów oraz spaghetti. Dodatkowym atutem jest zawartość niezbędnych dla organizmu witamin z grupy B, a tak˝e A, D, wapnia oraz innych związków mineralnych. Ser tylżycki dzięki temu zyskuje na wartości wśród osób stosujących wszelkiego rodzaju diety, nawet diabetyków. Naukowcy dowiedli, że spożywanie co najmniej czterech plasterków sera dziennie wspomaga profilaktykę antynowotworową i przeciwmiażdżycową, dlatego warto zadbać o ten zdrowy dodatek w codziennej diecie.

Wiórki, plastry i topione

Producenci, próbując zaspokoić konsumencki popyt, oferują przeróżne rozwiązania dla „tylżyckiego dziurawca”. Niezwykle ważną kwestią jest marketingowe podejście do konsumenta. To dlatego na sklepowych półkach możemy znaleźć ser tradycyjny – w bloku; plastrowany, topiony, a nawet jako wiórki, co ma praktyczne zastosowanie podczas kuchennych eksperymentów z zapiekankami lub samodzielnie wypiekaną pizzą. Taką ofertę ma m.in. Radomsko (OSM), wprowadzając na rynek ser tylżycki pod marką Hej!. Do czołówki z pewnością należą najwięksi producenci serów – Mlekovita (GK) i Hochland Polska. Wytwarzanie oryginalnego gatunku sera szwajcarsko-holenderskiego, jakim jest ser tylżycki, pozwala producentom zachować własną tożsamość w starciu ze stale rosnącą konkurencją.

Jacek Wyrzykiewicz

PR & Trade Marketing Manager w Hochland Polska

Spośród dostępnych serów dojrzewających konsumenci nadal wybierają głównie sery na wagę. Hochland ma w swojej ofercie sery żółte Hochland w blokach, do sprzedaży na wagę w ladzie chłodniczej. Obok Tylżyckiego są też inne: Edamski, Maasdamer, Gouda. Przygotowane formaty opakowań to bloki sprzedawane na wagę (3 kg). Sery żółte na wagę stanowią praktyczne uzupełnienie standardowej oferty serów żółtych Hochland w plasterkach.

Ser tylżycki to ser wymagający przechowywania w warunkach chłodniczych, zresztą podobnie do innych serów. Ważne jest, aby był także zabezpieczony przed wyschnięciem, wtedy najdłużej zachowa swoje walory i atrakcyjny wygląd, a często podkreśla się, że kupujemy oczami – stąd wygląd obok smaku jest bardzo ważnym kryterium wyboru.

Z naszych obserwacji wynika, że sery te cieszą się coraz większym zainteresowaniem konsumentów. Szczególnie poszukiwane są sery żółte z dziurami. Marka sera jest coraz istotniejsza, także gramatura. Hochland chce nadal z sukcesem realizować misję bycia liderem na rynku serów w Polsce. Konsument ma wolny wybór w dokonywaniu zakupów, ale po naszej stronie leży wskazanie, że to właśnie ser Tylżcki firmy Hochland jest najlepszy!