Więcej rekomendacji – więcej sprzedaży

Janusz Górski
Forum Mleczarskie Praktyka 2/2013 (09)



Rozmowa z Danutą Mazur i Barbarą Czaplą
ze zwycięskiego zespołu w konkursie
Top Sprzedawca (2. miejsce) z Krakowa


Kiedy ostatni raz wygrały Panie coś na loterii albo w konkursie?

Danuta Mazur: Kiedyś wygrałam kubeczek z firmy Morliny, ale to była dawno.

Barbara Czapla: Przyznam, że nigdy wcześniej nie wygrałam, to niespodzianka.

Szybka i prawidłowa odpowiedź w konkursie Top Sprzedawca oznacza dużą znajomość zagadnień związanych ze sprzedażą serów. Jak to jest w przypadku Pań?

DM: Mój pierwszy kontakt z serami miał miejsce w 2004 roku, w moim wcześniejszym miejscu pracy, w Tesco. Choć przedtem już znałam takie gatunki sera jak: Morski, Edamski, Gouda, to w Tesco poznałam pierwsze tajniki związane ze sprzedażą serów. Potem pracowałam w Bomi i tam miałam większą szansę poduczyć się. W Bomi oferowano szeroki asortyment serów, trzeba było rzeczywiście coś wiedzieć na temat serów. Teraz mogę powiedzieć, że sery to także moje hobby.

BC: Zaczynałam od podstawowych serów w 1986 roku. W latach 90. miałam pierwszy kontakt z serami pleśniowymi. Później w Bomi zaczęłam się głębiej interesować tematyką serową. Teraz pracuję w innym miejscu.

Czy i jak wiedza o serach przydaje się w codziennej pracy z klientami?

DM: Wiedza związana z serami przydaje się nie tylko na stoisku serowym, ale także na stoisku z winami, gdzie rekomendowałam sery i owoce do win. Te wszystkie produkty łączą się ze sobą, kiedy przychodzi do spożycia. Dla mnie to jest i praca i zabawa, bo lubię rozmawiać z klientami i jestem w swoim żywiole. To także inspiracja kulinarna, aby coś wymyślić dla klienta.

Jakie sery i jakich gatunków cieszą się największym zainteresowaniem w placówce delikatesów, gdzie obecnie Pani pracuje na stoisku obsługowym?

DM: W nowym sklepie przychodzą dawni klienci Bomi, dlatego szukamy kontaktów z dostawcami, sprowadzamy sery, do których przywykli wcześniej. Konsumenci pytają, z czym mogą zjeść dany ser, oczekują rekomendacji. Można powiedzieć, że taka jest specyfika delikatesów; jest inaczej niż w hipermarkecie, gdzie klienci często patrzą na cenę. W delikatesach konsumenci kupują ze względu na wyjątkowe walory smakowe serów.

Jak zmieniają się oczekiwania klientów wobec serów?

Klienci niekoniecznie szukają produktu drogiego, raczej chcą nabyć coś dobrego, ale to musi być produkt wytworzony zgodnie z recepturami, w sposób naturalny, bez obcych dodatków. Zgodność z naturą jest coraz ważniejsza. Klienci mają swoje wymagania, mimo nawyku oszczędzania. Często klienci decydują się na zakup jakiegoś egzotycznego sera, gdyż mieli okazję spróbować go będąc gdzieś daleko na urlopie. Okazuje się, że taki wyszukany pod względem smaku i nazwy ser można kupić u nas.

Jak Polacy kupują sery?

Obserwuję coraz więcej klientów – mężczyzn kupujących sery. Panowie oczekują porady, choć często wiedzą, co chcą. Mówią, jaką mają okazję, szukają odpowiedniego sera do wina, które już nabyli. Często chcą zrobić niespodziankę żonie, chcą przygotować kolację.

Czy czują się Panie doradcami?

Jesteśmy coraz bardziej doradcami niż sprzedawcami. Aby sprzedać, trzeba dużo opowiedzieć.

Dziękuję za rozmowę.
Janusz Górski

Zobacz także