1. Aktualności
  2. Polska

Marcin Hydzik: Można spodziewać się odwrócenia trendu

Źródło: Forum Mleczarskie Handel
Autor: Janusz Górski
© zppm

– Biorąc pod uwagę dostępne dane z okresu styczeń-listopad 2013 r. oraz utrzymujące się również w grudniu 2013 r. wysokie ceny produktów mleczarskich na rynku światowym, po dokonaniu prostej ekstrapolacji trendów można przewidywać, że finalna wartość polskiego eksportu mleczarskiego za rok 2013 może być wyższa o ok. 17% w stosunku do roku 2012 i wynieść ok. 1,6 mld EUR. Można zatem powiedzieć, że 2013 był dla branży mleczarskiej rokiem wyjątkowym i trudno będzie poprawić wyniki osiągnięte w tym okresie – mówi Forum Mleczarskiemu Marcin Hydzik, Prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka. – Ponadto prognozowanie wyniku eksportu w roku 2014 wymaga rozważenia szeregu czynników, z których przynajmniej część jest w tej chwili trudna do oszacowania – zarówno pod względem wartości jak i możliwości wystąpienia – dodaje Marcin Hydzik.


– Już teraz prognozowane jest niewielkie, ale wyższe niż w ubiegłym roku przekroczenie krajowej kwoty mlecznej. Oznacza to oczywiście wzrost produkcji mleka w kraju. Można przewidywać, że wzrost ten przyspieszy wraz z corocznym wzrostem dostępnej kwoty mlecznej i nie zostanie skompensowany przez wzrost spożycia mleka i jego przetworów w Polsce. Ponadto, rosnące zadłużenie kraju powoduje spadek zaufania do złotego, co rzecz jasna przekłada się na jego dewaluację względem walut obcych. Już teraz obserwujemy umacnianie się euro względem złotego, a eksperci od rynków finansowych nieśmiało wspominają o możliwości dalszego spadku kursu naszej waluty względem euro – nawet do poziomu 4,5 PLN. Sprzyja to oczywiście konkurencyjności cenowej naszej oferty eksportowej, jednakże potencjalna możliwość wzrostu wolumenu eksportu związana zarówno ze wzrostem produkcji, jak i możliwymi obniżkami cen produktów oferowanych przez polskich eksporterów nie daje jeszcze podstaw do optymizmu. Mimo że zgodnie z prognozami FAO/OECD światowy popyt na produkty mleczarskie ma wzrastać w długim okresie to jednak trudno przewidzieć czy jakieś czynniki np. polityczne nie staną w 2014 r. na drodze polskiego eksportu mleczarskiego. Do tego dochodzi oczywiście kwestia trudnych do przewidzenia cen na rynku światowym, a co za tym idzie opłacalności eksportu – wyjaśnia Prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.
– Obserwacja statystyk z kilkunastu ostatnich lat daje podstawy do stwierdzenia, że na światowym rynku mleka w miarę regularnie pojawiają się trzy-czteroletnie cykle naprzemiennych wzrostów i spadków cen, rozdzielanych okresami względnej stabilizacji. Zauważalny trend wzrostowy cen podstawowych produktów mleczarskich rozpoczął się mniej więcej w połowie roku 2012 i nawet jeżeli ostatnio obserwowane spadki notowań kontraktów terminowych na produkty mleczarskie to tylko chwilowe korekty, to ze statystyk wynikałoby, że w 2014 r. można spodziewać się odwrócenia trendu, a być może nawet załamania cen. Z tego typu sytuacją mieliśmy do czynienia w przeszłości. Po bardzo dobrym 2007 r. w sierpniu 2008 r. ceny produktów mleczarskich zaczęły najpierw powoli spadać, by załamać się w roku 2009. Teraz mamy początek roku 2014, minęło ok. półtora roku od początku cyklu wzrostowego, zatem wnioski, jakie się nasuwają nie są zbyt optymistyczne. Może nie grozi nam jeszcze katastrofa, ale stabilizacji cen na obecnym poziomie trudno oczekiwać – wskazuje Marcin Hydzik.
– W 2007 r. gdy starano się wyjaśnić wzrost cen produktów mleczarskich, większość ekspertów mówiła o wzroście spożycia w Azji, o suszy na Antypodach, o wprowadzeniu w USA dopłat do produkcji kukurydzy, która miała być przeznaczana na biodiesel, przez co amerykańscy farmerzy obsiewali pastwiska dla krów kukurydzą, zmniejszając tym samym podaż mleka, w końcu o podatku eksportowym w Argentynie. Niektórzy natomiast zwracali uwagę na możliwe działania spekulacyjne, związane z transferem kapitału inwestycyjnego z pogrążonego wówczas w USA w kryzysie rynku nieruchomości na rynek żywnościowy. Obecnie również mówi się o wzroście spożycia – zwłaszcza w Azji, co związane jest zarówno z czynnikami demograficznymi, jak i wzrostem poziomu zamożności tamtejszych społeczeństw.
Istnieje również udokumentowana i zaprezentowana już kilka lat temu przez ZMB – niemiecką agencję zajmującą się badaniem rynków rolnych silna korelacja pomiędzy cenami ropy naftowej, a ceną pełnego mleka w proszku – być może to właśnie tu należy upatrywać przyczyn obecnego poziomu cen produktów mleczarskich – mówi nasz rozmówca.
– Niezależnie od czynników kształtujących popyt na produkty mleczarskie, tempo inwestycji w sektorze mleka nie jest jeszcze wystarczające, by zachwiać cenami na rynku światowym. To proces wieloletni i z dnia na dzień nie da się w zauważalnym stopniu zwiększyć produkcji mleka i jego przetworów na świecie.
Biorąc pod uwagę fakt, że Polska niestety nie jest liderem różnorakich rankingów dotyczących łatwości prowadzenia biznesu, można się spodziewać, że inwestorzy planujący eksport do Azji raczej wybiorą inny rejon świata dla tego typu inwestycji. Zwłaszcza że wymogi UE w zakresie ekologii, dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa żywności nie sprzyjają inwestycjom obliczonym na szybki zysk. Ponadto produkcja mleka w Polsce nie rośnie aż tak szybko i obecni na naszym rynku przetwórcy muszą czasem bardzo ostro konkurować o surowiec, więc trudno sobie wyobrazić, by na tym rynku znalazło się miejsce jeszcze dla kogoś. Australijscy i nowozelandzcy farmerzy od lat kupują ziemię np. w byłych republikach Związku Radzieckiego i Argentynie by zwiększyć swój potencjał produkcyjny i w przyszłości to raczej mleko z tych rejonów popłynie na wschód – konstatuje Marcina Hydzik, Prezes ZPPM